27
Mikołaj Koryciński albowiem byłto pobożny szlachcic i wielkiego wpływu u swoich; marszałkiem na sejmikach proszojwickich prawie ustawicznie bywając, zjednał sobie tak województwo krakowskie, że zawsze na radzie jego polegało : a Władysław IV jego wziął za mówcę do szlachty, prosząc o koronę. Nieustraszonym sercem wszędzie się zasłaniał za ojczyznę: pod Lwowem, pod Chocimem i w innych bitwach. Został też z podkomorzego sandomirskiego kasztelanem sądeckim, ale nie długo się cieszył senatorską godnością, gdy w r. 1637 zakończył życic
Po Mikołaju Koryciuskim starostą ojcowskim był avn jego także Mikołaj, kasztelan kiecki, który umarł w r. 1655 (Niesieclci). ---------- - ••
Po tym drugim Mikołaju wziął starostwo brat jego Stefan kanclerz wielki koronny, mąż na całą Ilzplitą znakomity. Kanclerz działa nawet utrzymywał na Ojcowie, ale nic na wiele się przydały, burza albowiem szwedzka zmiotła rychło zamek Korycińskich w r. 1655. Kanclerz niedługo umarł po ustąpieniu z kraju wrogów.
Znowu wtedy zjeżdżała do Ojcowa lusLacya w r. 1660, żeby obejrzeć szkody. Ważna to jest dla dziejów miejsca lustracya: mamy jej opis zamku. „ Castrum Ocziee" powiadają lustratorowie, stoi na skale wysokiej a obronnej z natury; ufortyfikowany jest kosztownie, brama do niego prowadziła z ciosanego kamienia, przy której most zwodzony i rowy niezmiernej głębokości. W bramie była izdebka re-tyradka porządnie wystawiona. Ponad zamkiem wznosiła się wieża sześciokątna i na bardzo wysokićj skale z ciosanego kamienia: na tej troje było piątr, które służyły jedynie do chowania matcryałów. Armaty królewskiej żadnej tam nie było; lustracya znalazła tylko kilka działek, które były własnością synów kanclerza Korycińskiego.
Po kanclerzu wziął starostwo syn jego młodszy Mikołaj, który był chorążym łęczyckim i dworzaninem królewskim. Starszym synem kanclerza byt Piotr starosta Kabsztyński, a potćm proboszcz jeneralny miechowski i poseł Rzplitej do Hiszpanii. Król Jan Kazimierz lubił wielce tych Korycińskich i nawet sam wyswatał tego starostę Mikołaja z panną Katarzyną Brzostowską, podówczas referendarzówną litewską. Chrapowicki o tem wspomina w swoim Dyaryuszu.