< 9 )
sposobem 56 razem robotników pracować może. Umocowanie-w mowie będących ram, czyni sity za pomocą śrut) opieranych na ukończonym ki$ murze. Tak urządzone ramy służą raz za-przegrody piętrowe dla robotników, a drugi raz co ich nay-główmieyszmn iest celem, za micysca oporu pry kom przeznaczonym w7 szczególność:1 do utrzymywania ziemi ieszcze nicporuszoney, kiedy bowiem robotni] wybierze ziemię na g cali, przy klada naty chmiast prykę opatrzoną dwoma trzonkami żolazncmi z gwdntem w micysce wydrążone opieraiąc żelazne pręty o ramę przyległą i szrubu-ie naymocniey gwinty. Po takowćm uskutecznieniu odeymuie prykę następną i wybiera ziemię iak pierwey. Tym sposobem zbiór pryk złożonych z balów7 i umieszczonych iedna przy drugiey bez przerwy, opieraiących się na ramach, które inż pierwey umocowane zostały gwintami przez oparcie sic na murze; stanowi silną pow ierzchnią opieraiącą się usiłowaniu ziemi do osypania się lub zawalenia. Kiedy- inż wcałćy Wysokość: ramy ziemia odiętą zostanie,, na tenczas taż rama za pomocą gwintów posuwa się o g cali, a tymczasem przylegle idy pry ki, utrzymują cały ciężar bocznego i wierzchnego parcia ziemi. W pozostalćy ramie od biera si ę iak w poprzedzaj; ody ziemia, opieraią się pryki o ramę posuniętą luż pierwey, a następnie cala rama posuw?a się. Wierzch i spód tych ram, opatrzone są żelazaini nieco zaostrzonemi, które służą i do utrzymywania ziemi i do łatwieyszego odcinania części niezrównanych grunta w czasie-przesuwania s-ię ramy.
T ym to sposobem zadziwiuiący ów ogrom pracy postępuie przez przyzwoite-cząstkowych tylko sil użycie. Jeżeli więc pomysł samego dzieła iest w ichnim, nie-inniey godną iest uwielbieińu dowcipna prostota mechanizmu, w którym każdy zręczny Rękodzielnik w przeciągu kilku godzin obeznanym bydź może. Dzień i noc postępuie fabryko, robotnicy pracuią tam chętnie niedoznaiąc źadney przykrości. — Zmiana ich nie czyni żadnego zamieszania. Do tego wszystkiego przytomność P. Bru-nel lub w niebytnosci iego, dozór syna uprząta wszelkie wTydarzyć się mogące przy natłoku rak pracujących zboczenia. Taki widziałem stan rzeczy z które o w krótkości zdai ic rachunek, sądzę, iż każdemu czy tętnikowi uczyniłem dostateczne wyobrażenie Londyńskiej drogi.—Póydźmy więc teraz do szczegółów proieklowanćy przeze-mnie pod rzeką Wisłą w Warszawie.
/ powyższego obrazu widocznćm iest niepodobieństwo zastosowania wzmiankowanego sposobu do rzeki Wisły. Grunt bowńem idy zbyt ruchomy, ile niedogodnym iest dla 1 onstrukcyi zwyczaynyrcb mostów, tyle iest przeciwnym zamiarowi podziemnego wydrążenia, podobnie iak widzieliśmy7 przy7 drudze Londyńskiej-. Przedstawiany więc przezeinnie sposób dla obągnienia rów nego powyższemu celu, musi bydź koniecznie odmiennym i e wszystkich swmich częściach.
Dla łatwiejszego porządku rzeczy, dzielę następujący opis na pięć oddziałów
2