i ctsia, zbiorowo pozostali żałobnicy. Dodać należy, iż inrenqą autora było najwyraźniej włączenie wszystkich trenów do Rozprawy III. Wskazuje na to zachowanie w żywej poginie taiar nad trenami określenia „Rozprawa trzecu*. Stanowi ona razem z trenami spójną ca-IcisĆ, realizując kolejne ekinotty właściwe strukturze epicedium. W zaipku z tym wydaje fię,że dramat śmierci neutralizują mc same treny, jak proponuje Bananowa, lecz wieńczące jr pocieszenie wypowiedziane przez prozopopcję zmarłej oraz następujące dalej nagrobki.
. Oó niewątpliwych walorów literackich, jak i bibliofilskich Żałosnego pożegnania Gor-aym należy niecodzienna konstrukcja wypowiedzi łączącą dramatu oraz formy
Antdnc ♦ treny i epitafia oraz dodatkowo wprowadzająca w wieńczącym ca-
'Bśc publikacji tekście ramowym. Można powiedzieć, iż utwór reprezentuje strukturę mię-j^aąjne tylko dlatego, że łączy dramat z trenem, mówiąc najogólniej. Jest to forma miota także z tego względu, że spaja wyrosła ze średniowiecza tradycję dialogów umierającego Ze Śmiercią otąz wałki o duszę moribunda, a więc mówiących o ostatnich chwilach żyda osoby, ze strukturą epiceoiałną, która prezentuje polifonicznie w tym wypadku reakcję ńajbSżsych na śmierć Koreckiej, wypowiada się o niej z perspektywy pośmiertnej.
Do walorów struktury tekstu należy także wyzyskanie elementów stosowanych w kaznodziejstwie pogrzebowym. Godne dostrzeżenia, zwiększające atrakcyjność głównie bibliofilską utworu, jest nadto adaptujące do nowych potrzeb wykorzystanie Trenów Ko* -chanowskiego*5. Można obserwować przetworzenia, jakie przeprowadził poeta - aktywny czytelnik, czciciel sławy Mistrza z Czarnolasu. Stworzenie nowatorskiej struktury publi-karp oraz jednoczesne czerpanie z osiągnięć literackich Kochanowskiego to niewątpliwy walor nic tylko bibliofilski, lecz także przede wszystkim czytelniczy. Lektura Żałosnego ... pożegnania ... mumnku, mimo swej tematyki funeralnej, może budzić dodatnie wrażenia estetyczne u odbiorcy, także obecnego.
O-artystycznych wodorach diuku przekonuje opatrzenie go stonowaną i dzięki temu stosowną szatą graficzną. Dotyczy to nie tylko wprowadzenia drzeworytowych ilustracji, lecz także zmieniającego się kroju czcionki. Od różnych stopni antykwy przeplecionej ze szwabachą i kursywą ha karcie tytułowej, poprzez znowu szwabachę w liście dedykacyjnym, kursywę w części dramatycznej i w trenach oraz antykwę wersalikową w epitafiach, antykwę tekstową w emblemacie ku czci księcia Koreckiego, jak też znowu szwabachę * zamykającym całość tekście autora pozdrawiającego owdowiałego księcia.
Dopełniając rozważania należy podkreślić, iż znamy obecnie jedynie dwa egzemplarze Żałosnego... pożegnania ... wizerunku Gorczyna zachowane w zbiorach bibliotek dokumentujących dziedzictwo narodowe. Stąd też należy zwrócić uwagę środowiska bibliofilskiego na tego rodzaju druki. Są tym bardziej godne zainteresowania, że nie istnieją praktycznie w dziejach literatury, które koncentrują się na rejestrowaniu rozwoju procesu historycznoliterackiego w oparciu o przykłady arcydzieł. Nie chodzi jednak wcale o to, by takie publikacje stały się Lekturanu szkolnymi Rzecz wyłącznie w tym,, by środowiska specjalistów dostrzegły wartość artystyczną oraz literacką dawnych druków okolicznościowych, by dbały o upowszechnienie informacji na temat egzemplarzy zachowanych być może gdzieś w prywatnych zbiorach. Dostrzeżenie znaczenia także tej części literatury i zarazem świadectwa rozwoju kultury materialnej i społecznej dawnych wieków, będącej przecież wspólnym dziedzictwem narodowym, przyczyni się do w miarę możności pełnego zinwentaryzowania rozproszonych zabytków.