25
Terminologia.
tylko z kobietą, która mu się wydaje wartościową mniej jako matka jego przyszłych dzieci, a więcej przez swój posag, albo swe stanowisko społeczne. Wielu uzdolnionych tak jest przejętych gorliwością zawodową, jak n. p. uczeni, artyści, wynalazcy, reformatorzy, wojskowi, albo politycy, że sądzą, iż nie wolno im utrudniać sobie domniemanego zadania życiowego przez wczesny ożenek. Proces ten można przeciwstawić, jako posunięcie, się do wyższej warstwy (superklasację), zdeklasowaniu, należy go też jak tamten zbadać i ocenić z punktu widzenia hi-gjeny rozrodu. Nie ulega wątpliwości, że wszędzie tam, gdzie on staje się zjawiskiem masowem, jak u ludów kulturalnych w dobie obecnej, działa nadzwyczaj d y s g e n i c z n i e, bo jednostki o wysokich uzdolnieniach i wartościowych zaczątkach cech dziedzicznych zostają przezeń w wielkich rozmiarach wyłączane od rozrodu i tern samem od przekazywania swego wartościowego materjału dziedzicznego przyszłym pokoleniom, albo me biorą w nim udziału w pożądanej mierze. Bo chodzi tutaj nietylko o nieliczne osoby z wyższych sfer, ale znajdujemy to zjawisko także wszędzie w warstwach niższych i średnich.
Służąca, awansująca na gospodynią, albo pielęgniarkę, robotnik, który się dorobił stanowiska urzędnika w związku zawodowym, służący, który został samodzielnym właścicielem jakiegoś interesu, kelner, stający się kierownikiem wielkiego hotelu, wszyscy oni opłacają swoją karjerę tak samo późnem zawarciem małżeństwa i małą ilością dzieci, jak syn pastora, który zostaje generałem, albo syn rzemieślnika, który dobił się stanowiska profesora uniwersytetu, lub też córka drobnomie-szczanina, która stała si^ wysoce uzdolnioną artystką. Wyłączanie specjalnie uzdolnionych osób od rozrodu nie osiągnie naturalnie takich rozmiarów i takiego znaczenia w kraju rolniczym, w którym znakomita większość zaludnienia żyje w stosunkach stałych, skrępowanych przez wiekowe konwenanse, jak u narodów uprzemysłowionych i żyjących przeważnie po miastach, które przez handel i komunikację, kolonizację i wędrówki dają większości swych członków sposobność, bodziec do wyzyskania w pełni swoich uzdolnień i ambicyj. Dopóki takie narody silnie się mnożą, będą mogły wyrównać ubytek, ale gdy nastąpi zatrzymanie się ilości ludności na jednym poziomie, albo nawet jego cofanie się, wtedy opisane zjawisko musi stać się, trwając a la longue, zgubne dla wysoko cywilizowanych narodów, żyjących w najwyższem nerwo-wem napięciu. Ten proces, któryśmy tu nazwali superklasacją jest prawdopodobnie przyczyną wogóle uderzającego ubytku wybitnie uzdolnionych jednostek wśród narodów przodujących, które miały swoją kilka stuleci trwającą wielką przeszłość. Zjawisku temu dał A. D r u-mont nazwę społecznej włoskowatości (soziale Kapillaritat), P. F a 11 b e c k społecznego przeludnienia, a F. Lenz i H. S i e in e n s doboru społecznego. Choć autorowie wspomniani różnią się znacznie w swych określeniach i poglądach — w tern jednein są zgodni, że zjawisko to uważają za bardzo ważne dla ekonomji uzdolnień wśród zachodnich ludów kulturalnych i za zasługujące z tego powodu na baczną uwagę.