wprowadzeniu do językoznawstwa kognitywnego. Autorka wyjaśnia, żc zgodnie z tezami Langackcra:
„funkcje podmiotu pełni osoba mówiąca lub słuchająca, lejnemu polu widzenia odpowiada pełny zakres możliwych treści, które wypowiedzenie zawiera, innymi słowy, wszystkie jego potencjalne interpretacje oparte na pełnej wiedzy encyklopedycznej, l.angacker nazywa ten obszar maksymalnym zakresem struktury semantycznej wyrażan i a; w obrębie tego obszaru znajduje się obszar o mniejszym zasięgu, obejmujący jedynie te elementy struktury semantycznej, które są.bezpośrednio istotne dla scharakteryzowania danego pojęcia. Reszta pozostaje nieostra i - podobnie jak to ma miejsce w przypadku wizualnego obrazu - jedynie zdajemy sobie sprawę z obecności tych elementów. To zredukowane pole l.angacker nazywa bezpośrednim zakresem struktury semantycznej. W jego obrębie znajduje się to, na czym w danym momencie ogniskuje, się nasza konccptualizacja. Element ten nosi w teorii Langackcra nazwę ^profilu"*!__
Opisany przez Langackcra model konccptualizacji wyrażeń językowych ma charakter ogólny i odnosi się do wszelkich aktów myślenia. Także tych związanych z postrzeganiem rzeczywistości.
Dodatkową zaletą modelu Langackcra jest możliwość rozróżnienie kontekstu, kojarzonego z pojęciem na zasadzie okazjonalnych konotacji, oraz kontekstu, uaktywnianego ze względu na jego kluczową rolę w definiowaniu danego pojęcia. Jednym z wyrazistszych przykładów funkcjonowania drugiego z wymienionych kontekstów jest pojęcie przcciwprostokątnej, która - sama będąc odcinkiem - wymaga także przywołania kontekstu w postaci wyobrażenia trójkąta prostokątnego. Trójkąt prostokątny stanowi bowiem bazę pojęciową dla profilu, którym jest przcciwprostokątna. Podobnie w przypadku wyspy, która - choć sama jest kawałkiem lądu - nie daje się pomyśleć w izolacji od otaczającej ją wody. Profil może być zatem częścią bazy, jak w przypadku przcciwprostokątnej, lub tylko pozostawać z nią w koniecznym związku, gdyż wyspa nic stanowi w zasadzie fragmentu oceanu. Rozróżnienie bazy i profilu stanowi jedną z fundamentalnych relacji w opisie struktur pojęciowych. Każde bowiem pojęcie rozumiane jest przez uchwycenie relacji, jaka włącza je w kontekst całości wiedzy o święcie, zmagazynowanej w umyśle ludzkim w postaci struktur poznawczych: ram, skryptów, wyobrażeń.
Podobnie jak w przypadku znaczenia, kognitywiści opisują.kontekst w ruinach procesów mentalnych. W odniesieniu do wypowiedzi słownej określają go jako „zbiór przesłanek wykorzystywanych do interpretacji wypowiedzi. Z kolei jako konstrukt psychologiczny, kontekst stanowi podzbiór ludzkich wyobrażeń i przekonań (assumptions) o święcie. Interpretacja opiera się bowiem raczej na tychże wyobrażeniach niż na rzeczywistym stanie otaczającego nas świata. W ten sposób kontekst nic zostaje ograniczony jedynie do informacji o święcie fizycznym albo do bezpośrednio wypowiedzianych zdań, ale obejmuje równocześnie: oczekiwania skierowane w przyszłość, nauko-
E. Tabakowska. Gramatyka..., s. 59-61.
wc hipotezy,.religijne przypowieści, modele kulturowe, założenia dotyczące nadawcy” . Wymienione obszary ludzkiej wiedzy, którą się posługujemy, kiedy interpretujemy obserwowane zdarzenia, nie stanowią novum w stosunku do poprzednich metodologii. Kognitywiści stawiają sobie jednak nieco inne zadanie do rozwiązania. Interesuje ich nie tyle rekonstrukcja właściwego kontekstu interpretacyjnego, ile raczej mechanizm, który decyduje o jego doborze.
Jak dotąd nic udało się stworzyć teorii wyjaśniającej w pełni postawiony powyżej problem, ale już sama świadomość konieczności rozważenia mechanizmu, kierującego doborem kontekstu, stanowi cechę charakterystyczną metodologii kognitywnej. Zainteresowanie znaczeniotwórczą funkcją kontekstu charakteryzuje co prawda także inne metodologie, jednak w semantyce kognitywnej nic ogranicza się on jedynie do informacji napływających z bezpośredniego otoczenia oraz działań komunikacyjnych bezpośrednio poprzedzających dany moment. Kontekst rozumie się tu jako zespół aktywnych w umyśle odbiorcy wyobrażeń oraz przekonań koniecznych do zinterpretowania danej sytuacji, a zatem oprócz informacji napływających z otoczenia może on zawierać między innymi: oczekiwania odbiorcy, jego wiedzę naukową, wierzenia, pamięć anegdotyczną, przekonania kulturowe, założenia dotyczące stanu mentalnego nadawcy. Sperber i Wilson zaproponowali klasyfikację wyróżniającą trzy typy kontekstu: bezpośrednio dany, implikowany i encyklopedyczny. Każdy z wymienionych kontekstów wskazuje na inną zdolność poznawczą odbiorcy, a różnice w ich zawartości mogą stanowić o odimiennych interpretacjach tych samych zdarzeń. Zmagazynowana w umysłach konkretnych ludzi wiedza różni się przecież w sposób znaczący, wnioskowanie także nie zawsze przebiega tymi samymi ścieżkami, wreszcie dane zmysłowe zależą od zdolności pcrccpcyjnych danej osoby. Można oczywiście ustalić pewne obowiązujące standardy wnioskowania oraz wymaganego zakresu wiedzy czy też systemu wartości. Jeśli jednak odbiorcy mają reagować w sposób spontaniczny na przekazywane im treści, ich interpretacje powinny się opierać na przesłankach wynikających z ich własnego doświadczenia. Chcąc zakomunikować coś skutecznie, mamy zatem dwie drogi do wyboru: albo nagiąć nasz komunikat do czyjegoś wyobrażenia o świccie, albo to wyobrażenie zawczasu zmienić.
Drugie z tych rozwiązań wybrał Peter Stein, który pracując nad inscenizacją Szekspirowskiego dramatu Jak wam się podoba, odbył z zespołem szerokie studia nad epoką elżbietańską. W pewnym momencie zdecydował się zaprezentować wyniki prowadzonych badań w postaci swoistego muzeum „pamięci o Szekspirze”. Widzowie mogli w nim zobaczyć żywe obrazy, procesje oraz zwyczaje stanowiące studium zespołu Steina nad epoką Szekspira". Doświadczenie, jakie zyskali widzowie, nie wyjaśniało wprawdzie bezpośrednio znaczeń zawartych w inscenizacji dramatu, ale z pewnością przygotowywało do odbioru przedstawienia. Wiedza oraz sposób myślenia o czasach, w których żyl Szekspir, zmieniały się pod wpływem wizyty w muzeum, a tym samym zmieniał się kontekst, w jakim widzowie ujmowali oglądane na scenie zdarzenia.
Działanie, na jakie zdecydował się Stein, nic jest zresztą obce praktyce teatralnej. Program, który można przeczytać przed rozpoczęciem przedstawienia, odgrywa podobną rolę, choć w mniejszym zakresie. Reżyser wskazuje często w takim programie źródła, które inspirowały jego pracę nad spektaklem. Dostarcza w ten sposób widzom
101). Sperber, I). Wilson, Relevance..., s. 15-16.
" M. Pattcrson, Peter Stein. Germany Leading Theatre Dircctor, Cambridge 1981, s. 123-150.