Proces formowania się zeznań świadków
sprawie postępowaniu. Wiele osób ze zwykłego lenistwa lub oportunizmu unika obywatelskiego obowiązku świadczenia, a gdy są to tego zmuszane wezwaniem w charakterze świadka, zasłaniają się niepamięcią, uciekają się do kłamstwa, że niczego nie widzieli, świadkowie kłamią, bo obawiają się kompromitacji, ujawnienia związków z miejscem zdarzenia, osobami w nich uczestniczącymi, chcą zataić fakt:pobytu w danym czasie i miejscu, fakty z przeszłości itp.229
• Przyczyną kłamstwa o charakterze wewnętrznym mogą być także względy ambicjonalne. Świadek podczas zdarzenia nie zachowywał się w sposób zgodny z przyjętymi normami społecznymi, np. uciekł ze strachu, nie podjął interwencji, by pomóc pokrzywdzonemu, a podczas składania zeznań wstydzi się tego i ukrywa ten fakt albo wyolbrzymia czynniki wpływające na jego zachowanie lub też ukrywając te okoliczności zmyśla wątki zdarzenia, których w rzeczywistości nie widział. Podłożem niechęci do zeznawania mogą być także własne doświadczenia świadka, często przykre, z poprzednich kontaktów z organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości lub wiedza o takich złych wspomnieniach pochodząca od znajomych, rodziny itp. Wielokrotne długie przesłuchania, wzywanie na rozprawy w efekcie odraczane, konieczność zwalniania się z pracy, brak odpowiedniej rekompensaty finansowej za stawiennictwo, co ujemnie wpływa na finanse świadków, również są okolicznościami sprzyjającymi mówieniu nieprawdy— lepiej jest bowiem skłamać, że się nic nie wie, niż uwikłać się w długotrwały proces sądowy.220
Czasami świadek indagowany jest tak szczegółowymi, drobiazgowymi pytaniami, że zaczyna gubić się w zeznaniach, nie pamięta szczegółów, ale nie chcąc się do tego przyznać dopuszcza się początkowo małych, drobnych kłamstw, by na koniec doprowadzić do złożenia fałszywych zeznań.231 •
Obawa motywowana czynnikami zewnętrznymi wiąże się z lękiem przed oskarżonym i jego środowiskiem, pokrzywdzonym, czy wreszcie własnym środowiskiem świadka. Przyczyną fałszowania może być zarówno nastawienie emocjonalno-pozytywne, jak i wro- 1 2 gie. Świadkowie najczęściej kłamią, bo boją się zemsty samego oskarżonego lub jego środowiska, boją się obciążać określone osoby, czując lęk także przed ich rodzinami i kolegami. Wśród świadków coraz częściej górę bierze przekonanie, że każde zeznanie, nawet nie najistotniejsze z punktu widzenia procesu dowodzenia, może wywołać zemstę podejrzanego i jego środowiska, skierowaną przeciwko świadkowi lub jego rodzinie. Lęki takie stają się wręcz obsesyjne. Strach może także dotyczyć pokrzywdzonego, gdy zeznania świadka nie będą dla ofiary zdarzenia korzystne. Zauważalne jest to przede wszystkim w sytuacjach występowania zależności pomiędzy świadkiem a pokrzywdzonym, wynikających ze związków rodzinnych, towarzyskich podległości służbowej, solidarności zawodowej czy środowiskowej. Obawy tego typu mogą mieć także związek z własnym środowiskiem świadka i wpływem opinii społecznej. Jak zauważa T. Woźniak bardzo istotnym czynnikiem wpływającym na fałszowanie zeznań jest autorytet osoby oskarżonego w środowisku i wpływ opinii społecznej, pod naciskiem której —chroniącej oskarżonego ze względu na jego autorytet — świadkowie przemilczają fakty, wycofują się ze złożonych zeznań. Jest to problem tak znaczny, że w wypadkach, gdy oskarżonym jest ktoś cieszący się dużym autorytetem, możliwość uzyskania prawdziwych zeznań zależy często od szybkości dotarcia do świadków i ich przesłuchania. Nie po-zostawiając czasu na sugestywne oddziaływanie opinii społecznej na świadka, zmniejsza się, przynajmniej częściowo, wpływ działania sugestywnego, prowadzącego do fałszowania zeznań.3 Często czynnik ten łączy się z obawą związaną z faktem oceny osoby świadka przez środowisko lokalne, w którym zamieszkuje. Boi się on, że odbierany będzie jako donosiciel, że zostanie potępiony przez środowisko, wyobcowany z niego, utraci wypracowaną pozycję społeczną.23-'
139
W. Gutckurat, Kryminalisty'™, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1965, s. 168-169.
W. Kołakowska, B. Lach, Psychologiczne..^ op. cii., s. 37-38.
al K. Gustowska-Szwaja, Z. Lachman, J. Staiida, fr?tszyiur..v op. cii., s. 48.
a: T. Woźniak, fcytJioiogM, c: op. cii., s. 91.
Znamiennym pi zykladem jesl tu bezprecedensowa sprawa zabójstwa trzech osób, dokonanego w noc wigilijną 1976 r. na drodze w Zrębinic pod Połańcem, której świadkami było kilkadziesiąt osób, a zabójców znała cala wieś. Przesłuchano 232 świadków, z czego 38 odwołało swoje zeznania, a 24 aresztowano za fałszywe zeznania. Główną przyczyną fałszywych zeznań była obawa przed oskarżonymi, cieszącymi się ogromnym autorytetem we wsi oraz strach przed własnym środowiskiem. Sprawa ta została opisana przez W. Lukę w książce Nie oświadczam się, iskry. Warszawa 1981.