żnie od kultury i dzielą go zawsze od świadomości dziecka istotne różnice. Dorosły niezależnie od kultury jest na tyle wyposażony we władzę logicznego myślenia, iż przy odpowiednich okolicznościach zawsze jest w stanie zacząć myśleć regułami ścisłej logiki. Dorosłość oznacza dojrzałość do życia społecznego, do pełnienia określonych ról społecznych i czynnego uczestnictwa w wytwarzaniu niezbędnych do życia dóbr materialnych. Ról tych nie dałoby się grać przy pierwotnej dziecięcej świadomości'kierującej się wyłącznie prawami powinności, wymagają one bowiem znajomości obiektywnej struktury materii, rządzących nią praw i reguł działania. Malinowski zwraca uwagę na fakt, iż człowiek „dziki” jest całkiem logiczny, obywa się bez magii i mitu, gdy dokonuje zwykłych czynności technicznych, gdzie struktura materii i rządzące nią prawa są względnie znane i wynik zależy wyłącznie od sprawności działania1. Magia natomiast stosowana jest w obliczu problemów nieprzewidzianych, zaskakujących zbyt skomplikowanym łańcuchem zależności przyczynowych.
Analizy Malinowskiego dotyczące funkcji magii i mitu w społeczeństwie pierwotnym, mające ogromne znaczenie dla zrozumienia społecznych funkcji rytuału i magii, są jednak w pewnym stopniu, ograniczone. Rytuał, zdaniem Malinowskiego, jest niezbędny społeczeństwu po to, by mogło ono trwać, by mogło zaspokajać podstawowe potrzeby swych członków. Podobnie magia pełni, zdaniem Malinowskiego, funkcję „wentyla” rozładowującego napięcie psychiczne i strach w obliczu sytuacji, gdzie występuje element losowości, przypadku, niepewności, uwalnia człowieka, pierwotnego od strachu i umożliwia w ten sposób rzeczywiście skuteczne w wielu wypadkach działania. . -
Wszystko to prawda, ale pogłębiona analiza jest
w stanie wykazać, iż w rytuale i magii było coś więcej: stosunek do świata jako całości, sposób na nękające dziś człowieka problemy egzystencjalne. Widoczne to jest zwłaszcza w ^warunkach akułtura-cji, gdy przyjęcie nowej, wyższej technologii zwalnia społeczność od zagrożenia utraty podstaw bytu materialnego. Fakt ten nie uspokaja członków społeczności, wręcz przeciwnie, perspektywa zniszczenia sfery mitów {z pozoru służebnych wyłącznie wobec technologii wytwarzania) stwarza często niezwykle silny niepokój,, przejawiający się w wizjach końca świata, próbach ratowania tradycji, wzroście nastrojów mistycznych, eschatologicznych. Rytuał żniwny był do niedawna skrupulatnie przestrzegany przez białostockich chłopów nie tylko dlatego, że uspokajało to w jakimś stopniu dusze chłopskie wobec kaprysów aury i niepewności zbiorów, pomagało w nie Zmienionej formie przechowywać całą technologię produkcji żywności, z jednoczesnym wykluczeniem ewentualności, że coś z niej zostanie zagubione, zapomniane czy też zostanie nieopatrznie wprowadzone coś nowego, co może wszystko popsuć. Miało to coraz mniejsze znaczenie wobec istniejących gdzie indziej, udowodnionych praktyką wzorów lepszego gospodarowania. Rytuał ów przestrzegany był zawzięcie przede wszystkim, dlatego, iż była to swoista „filozofia życia”, był to nie tylko sposób produkcji, sposób trwania społeczności, ale również sposób ustosunkowania się. do tego, co dziś nazywamy problemami filozofii człowieka.
Tradycyjny chłop podobnie jak i człowiek pierwotny był precyzyjny, logiczny i rzeczowy, gdy sam na sam borykał się z oporem materii, którą jako tako znał, Gdy naprawiał sochę lub budował dom, miarkował, wyliczał, odmierzał, rozmyślał kategoriami mechaniki o tyle, o ile je znał, odwoływał się do swej wyobraźni geometrycznej itp. Umiejętnością dokonywania tych operacji różnił się prawdopodobnie zawsze od dziecka, które ich nie posiada. Zdol-
5*
6?!
Zotj. B. Malinowski; Magla, nauka { rellgla, w; Szkice z tcorłł kultury. Warszawa 1958.