Dylemat Epikura
Być może wielki poeta hinduski Rabindranath Ta-gore również z uśmiechem przyjął przesłanie Einsteina:
Gdyby Księżyc, podczas swego wiecznego ruchu dookoła Ziemi, mógł mieć świadomość samego siebie, byłby z pewnością głęboko przekonany, że porusza się z własnej inicjatywy, w wyniku jednej, podjętej raz na zawsze decyzji. Podobnie, istotę obdarzoną jakąś wyższą zdolnością percepcji i doskonalszą inteligencją, przyglądającą się człowiekowi i jego wytworom, śmieszyłyby złudzenia, jakim ten ulega, myśląc, że postępuje zgodnie z własną wolną wolą.
Takie jest moje przekonanie, nawet jeśli zdaję sobie sprawę, że nie da się go w pełni udowodnić- Gdyby ludzie, w swoim rozumowaniu, brali pod uwagę również konsekwencje tego wszystkiego co dane jest im wiedzieć i rozumieć, niewielu z nich pozostałoby obojętnych na ten pogląd, o ile oczywiście miłość własna nie kazałaby im się przeciw niemu zbuntować. Człowiek broni się przed myślą, że uczestniczy w ruchu Wszechświata tylko jako bezsilny przedmiot. Czy jednak prawa, które coraz lepiej opisują świat przyrody nieożywionej, miałyby przestać działać przy opisie naszego mózgu?7
Dla Einsteina jedynie takie stanowisko było zgodne z podejściem naukowym. A jednak trudno nam przyjąć tę koncepcję, podobnie jak trudno byłoby ją przyjąć Epikurowi. Tym bardziej że — począwszy od XIX wieku — filozofia coraz częściej zaczęła stawiać pytania o czasowy wymiar naszej egzystencji; dostrzegamy to w tekstach Hegla, Husserla, Williama Jamesa, Bergsona, Whiteheada czy Heideggera. Podczas gdy fizycy — następcy Einsteina — uznali kwestię czasu za rozwiązaną, dla filozofów pozostawała ona wciąż głównym problem ontologii, zasadniczym dla ludzkiego bytu.
W przywoływanej tu już, jednej ze swych ostatnich książek Wszechświat otwarty. Argument na rzecz indełerminzmu Karl Popper pisał: „Taki La-place’owski determinizm — z pozoru potwierdzony przez prima facie deterministyczne teorie fizyki i przez ich wspaniałe sukcesy — uważam za najpoważniejszą i największą trudność, która stoi na przeszkodzie w sformułowaniu koncepcji ludzkiej wolności, twórczości i odpowiedzialności”.8 Według Poppera, determinizm nie tylko zaprzecza ludzkiej wolności, ale również uniemożliwia spotkanie z rzeczywistością, które przecież jest powołaniem naszego poznania. Popper stwierdza też, że „sedno realizmu” zawsze stanowiły dla niego realność czasu i zmiany.
W Le possible et le reel Henri Bergson pyta: „Do czego służy czas?... Czas jest tym, co uniemożliwia wszystkiemu bycie danym od razu. Czas opóźnia, a raczej jest opóźnieniem. Czy w takim razie nie jest on nośnikiem kreatywności i wyboru? Czy istnienie czasu nie jest dowodem na niezdeterminowany charakter rzeczy?”9 Zarówno według Bergsona, jak według Poppera, potrzebujemy „indeterminizmu”. Lecz jak wykroczyć poza determinizm? Tej kwestii poświęcił swój doskonały esej The Dillema ofDetermi-nism William James — „determinizm”, pisze James, jest zmatematyzowany, co ukazują równania Newtona, Schródingera czy Einsteina, podczas gdy odstępstwa od zasady przyczynowości wydają się odwoływać do pojęć czysto antropomorficznych, takich jak szansa lub przypadek.
Przeciwstawienie sobie tych dwóch wizji — odwracalnego i deterministycznego czasu fizyków oraz czasu filozofów — prowadzi często do otwartych konfliktów. Jaki bowiem jest sens nauki, jeśli nie po-
27