24 Historia wychowania. Wybór źródeł.
9
i pismo Bedy o dialektyce Arystotelesa. Musieliśmy teraz na przemian prowadzić ze sobą rozmowy o różnych przedmiotach dialcklyki. Tatto lubił zwłaszcza każdemu z nas kazać sobie utworzyć o jednym i tym samym przedmiocie własną definicję, a następnie bronić jej przeciw zarzutom przeciwników. Gdyśmy przy tym popadli w zbyt duże uniesienie, przerywa! Talio natychmiast dysputę i pozwalał ją dopiero nazajutrz dokończyć. Mnie najbardziej podobała się logika i często usiłowałem do wzorów, które Alkuin z poematów Wergilego przytaczał, wyszukiwać inne jeszcze przykłady, do czego mnie szczególnie Talio zachęcał. Trwało bowiem bez przerwy czytanie autorów i studium historii i co tydzień musiał każdy z nas zdawać sprawę z obydwu przedmiotów w dniu na to wyznaczonym.
Przez lato zaznajamiał nas Talio ze zbiorami ustaw, które nas miały wprowadzić w życic praktyczne i dostarczyć najobfitszego materiału do ćwiczeń dialektycznych i retorycznych. Ci z nas, którym dialcktyka przedstawiała więcej trudności już wcześniej brali do rąk te zbiory i czytali pilnie kodeksy Tcodozjusza , Franków salijskich i ripuaryjskich oraz Longobardów"'0. Teraz jeszcze raz wszyscy je czytaliśmy, przy czym Tatto z bogatego swego doświadczenia dodawał najwspanialsze wyjaśnienia. Spędził on młode lata swoje w cesarskim Palatynacie i dlatego był niewyczerpanym we faktach różnego rodzaju, przez które chciał wszystko dobrze uzmysłowić, przy czym mógł dawać dobre rady na przyszłość. Pomiędzy wielu duchownymi i biskupami, którzy lego lata odwiedzili nasząszkołę, był także Thcgan, sulragan z Trewiru, dawny przyjaciel naszego opala Hatlona, który prawie co drugi lub trzeci rok z reguły odwiedzał Reichcnau.
Rok 822. Całą zimę przeznaczono teraz na wyćwiczenie się w regułach retoryki i dialcklyki, które w ostatnich dwóch lalach słyszeliśmy i zapamiętaliśmy. Ćwiczenia te były dwojakiego rodzaju, najpierw ustne, potem i pisemne. Wyznaczano nam lematy z historii, z życia codziennego lub kodeksów, które mieliśmy opracować w formie oracji i replik. Przy tym ćwiczyliśmy się w sztuce dowodzenia, a zarazem kształciliśmy naszą wymowę. Zazwyczaj musieliśmy przedłożyć nauczycielowi nasze dowody najpierw w formie ściśle dialektycznej, a potem dopiero przyoblekać je w szalę retoryczną, przy czym nierzadko domagano się, abyśmy to samo na sześć, siedem lub więcej różnych sposobów równie dobrze wyrazili. Musieliśmy także opowiadać nieraz wolno życiorysy świętych albo leż pisać i wygłaszać
29. Teodozjusz 11 - cesarz wschodnio-rzymski (408-450). Zebrał i ogłosił zbiór ustaw wydanych przez Konstantyna i jego następców (Codex Theodosianus).
50. Przede wszystkim więc uczono praw obowiązujących w imperium frankońskim, co świadczy korzystnie o pielęgnowaniu narodowego wychowania. Pisma Wielebnego Bedy (ok. 673-735) i w ogóle ówczesna literatura angielska, zajmująca się pilnie dziejami i właściwościami Anglii, dają lej prawdzie jeszcze dobitniejszy wyraz.
charakterystyki i pancgiryki. Od czasu do czasu układaliśmy także i niemieckie wiersze na wzór zbiorów pieśni i podań ludowych, które nam Tatto czytywał. Opata Hattona zawezwał po dwakroć Karol Wielki do położenia w szkole większego nacisku na język niemiecki. Stosownie do tego polecenia dawał nam Tatto wskazówki, najpierw jak układać niemieckie słowniki, a następnie jak pisać tłumaczenia i mowy. Tc ostatnie wielce się nam udawały, nawet lepiej niż łacińskie, tylko z ortografią nic mogliśmy dojść do ładu, bo wiele brzmień niemieckich nic da się wyrazić głoskami łacińskicmi, a nadto każdy z nas w zależności od okolicy, z której pochodził, miał swój odrębny sposób wymawiania, a więc i pisowni. Dlatego lepiej udawało się nam wygłaszać wolną mowę w niemieckim języku, aniżeli napisać tłumaczenie lub zadanie.
Tymczasem zbliżała się pora podjęcia nauki całkiem nowych przedmiotów. Pierwej jednak mieliśmy złożyć egzamin' \ który nabrał osobliwszego znaczenia przez całkiem niespodziewane zdarzenie. Dowiedzieliśmy się bowiem, że opat Hatto, który od urodzenia mego (806) rządził klasztorem, chce swój pastorał złożyć w młodsze, silniejsze ręce, resztę zaś życia pragnie w cichej celi poświęcić wyłącznic służbie Bożej i zbawieniu swej duszy. Po raz ostami był on obecny przy naszych egzaminach, i wszystkim kazał po kilkakroć odpowiadać tak z gramatyki, jak z retoryki i dialcklyki po łacinie, a nawet i po niemiecku, aż zapytał nas w końcu: „Na co chcemy użyć tego wszystkiego, czegośmy się nauczyli?" 1 odpowiedział sam: „Tylko w służbie bożej zdołacie talenty i wiadomości swoje użyć ku własnemu szczęściu i ku zbawieniu drugich. Ani potęga i znaczenie, ani bogactwo i uciechy zmysłowe nic potrafią sercu waszemu dać pokoju".
Nic zrozumiałem jeszcze, co chce przez lo powiedzieć, ale gdym nazajutrz zobaczył, jak ten sędziwy starzec zszedł ze swego ironu w chórze kościelnym, ujął Erlebarda za rękę, wprowadził go na tron i wśród głośnego płaczu i łkań obecnych, wręczył mu pastorał i mitrę, a następnie usunął się między szeregi braci z wesołym okiem i z radosnym, rozpogodzonym obliczem; - kiedym ujrzał surowego Erlebarda płaczącego, wówczas rozjaśniło się w duszy mojej, poznałem jak nigdy dotąd nicość wszystkich rzeczy ziemskich i uczułem w sobie siłę do podobnego zaparcia się, do podobnej ofiary. I kiedym potem wespół z kolegami siadywał często późnym wieczorem w naszym ogrodzie.
31. Studium gramatyki, retoryki i dialcktyki zwano trivium. Jak widzimy, obejmowało ono blisko siedem lat nauki. Już gramatyka (4 lata nauki) stanowiła dla siebie pewną zaokrągloną całość, tak iż większość uczniów poprzestawała na niej i oddawała się odtąd albo sztukom rycerskim, albo też praktycznym zawodom. Nie wszystkich zatem kształcono na uczonych; owszem, jak niebawem wskaże pamiętnik, po odbytem iriviuni zaokrąglano jeszcze wiadomości przez studium arytmetyki, a polom następował drugi podział uczniów, lak iż niewielka stosunkowo część kończyła quadriviuni.