Image007401

KAIR

Musiał on prowadzić wodę do jakiego pałacu miasta Faustah, lub innego jakiego, którego nie wiedzą już nazwiska. Opodal piękny nowy pałac, dalej droga nad brzegami rzeki, a po naszej prawej, odnoga Nilu i wyspa Rodah, na której śpi spokojnie piękny pałac i obszerny ogród, nawpół angielski, nawpół wschodni, należący do Ibraima baszy.

Tuż opodal od strony lądu błyszczy biały i kształtny pałac Solimana baszy. Solimana! co miał dziesięć franków w kieszeni i trzy koszule w mantel-zaku, przychodząc do Egiptu!

O tern następną historję, sam nam opowiedział.

D osłużywszy się w armji Napoleona stopnia pułkownika, doświadczony, energiczny, sprężysty i pojętny, nie chcąc tracić czasu w armji Burbonów na paradach i procesjach, prześladowany z powodu swych opinij politycznych (był bowiem zagorzałym bona-partystą), postanowił iść w świat i szukać szczęścia. Wsiadłszy na okręt kupiecki w Marsylji, przypłynął do Aleksandrji.

Wylądowawszy w tern mieście z dziesięcioma frankami w kieszeni, z trzema koszulami w mantel-zaku, (z których jedna już była przeźroczystą, jak on sam opowiada), włóczył się po placu przez Europejczyków zamieszkałym i palił cygaro.

Nie pomnąc na ciężkie czasy i stosując się tylko do starego nawyknienia, wstąpił do kawiarni, aby się ochłodzić szklanką ponczu. Ale że wtedy w Aleksandrji niewielu było Francuzów i Europejczyków w ogól-

63