789
W. KS. LITEWSKIEGO.
biskup, który przymierze do dwóch lat wziął między Krzyżaki a między królem, żądając aby wszystkę kontrowersyą na konstancyeńskie koncylium ku rozeznaniu dali.
A tak tak rozpuściwszy wojsko, posly na koncylium wyprawił, między którymi na-przedniejszy byl Adrzej Laskary z domu Godzamba biskup poznański, o którym będzie niżej.
W tymże czasie Władysław król przyjacielską chęć okazał Zygmuntowi cesarzowi w Węgrzech, bo w niebytności jego Turki, którzy ziemię węgierską pustoszyli, i z ziemie bośnieńskiej, którą był z ręku ich Zygmunt dostał, gdy ją znowu pod swą moc brali, odegnał, (posławszy do nich posly z barzo srogiem poselstwem) więźniów wiele przednich panów odgromił,. do sześciu lat przymierze między owemi ludami postanowił.
Potem wszystkę polską i ruską ziemię barzo prędko objechał, a gdy był w Śnia-tynie przed Świątkami w r. 1415, przyjechał do niego wojewoda wołoski ze wszystkimi pany swymi, tam się królowi pokłoniwszy, chorągiew przed jego nogi porzucił, a potem przysiągł zawsze pod mocą i rozkazaniem królów polskich z ludami swemi być.
Tegoż czasu od cesarza konstantynopolitańskiego i od patryarcby przyjechali posłowie, prosząc aby ich król żywnością i zbożem opatrzył, bo barzo byli udręczeni od Turków. A tak król Władysław uczynił dobrze prośbie ich, o czem ci potem historya powie.
W roku 1416 umarła Anna królewna, niedługo potem Tatarowie wypadli, do Rusi wpadli z cesarzem Edygą, kijowski wszystek powiat spustoszyli ogniem i mieczem i miasto Kijów spalili, i od tego czasu do pierwszej ozdoby przyjść nie może.
Król co miał się mścić nad pogany, to na ten czas weselem się zabawiał w Sanoku, kędy pojmował Helżbietę Pilecką, wojewody sędomierskiego Ottona córkę z domu Topór, tak jakoś o tem pod Toporem czytał. Po tern weselu gdy król z Poznania do Szrzody jechał, zaburzyło się niebo, potem grom tak srogi uderzył, w wozie cztery konie, dwóch dworzan i inszych koni wiele pobił, król chwilę leżał jakoby umarły, przyszedł potem k’sobie i był zdrów, tylko co kilka dni nie słyszał, i tak to mówili ludzie, że go Pan Bóg dla nieprzystojnego małżeństwa pokarać raczył, bo ta Helżbieta była chrzesną matką jego. *
Złożył potem król sejm w Łęczycy, na którym mało nie przyszedł do czego dziwnego. Helżbieta królowa gniewała się na Wojciecha Jastrzębca biskupa krakowskiego, dla tego, że ten był napierwej przeciwko temu, że ją król pojął za żonę. Druga, iż Janowi synowi jej, którego miała z Wincentym Granowskim z domu Leliwa, dał listy, na grabstwo nad prawo pospolite. On tych listów pieczętować nie chciał, a tak królową nań podwodziła, aby mu na sejmie wziął pieczęć, ale umarła przed sejmem, czemu wszyscy byli radzi, oprócz króla, który jej żałował. Wszakoż jednak z biskupem był sąd, o co powstali bracia i przyjaciele biskupi, których barzo wiele z nim przyjechało na on sejm. Było wielkie zamięszanie, aż król na pokoju się zamknął, zatem i bronę zamkową zamkniono, most podniesiono. Potem ona waśń między pany ucichła, a król wszystkiego biskupowi przebaczył. Potem radził o dobrem rzeczypospolitej, a nawięcej o Czechach, którzy pilno a pilno prosili, aby ich król w obronę swą przyjął, wszakoż na kilku sejmiech pilnie o tem rozmawiając na tem stanęło, aby im król dał pokój, dla różnych wiar, których się już było między nimi nasiało, o czem w historyi szerzej czytać będziesz.