38 Rozdział 2
szerszego sytemu społecznego jest więc mechanizmem przeciwdziałającym zmianie, stabilizującym normy społeczne. Ostatecznie więc, na pętle dodatnich i ujemnych sprzężeń zwrotnych powinniśmy patrzeć nie w kontekście jednostkowego systemu, ale w kontekście wielu powiązanych ze sobą systemów i pamiętać, że ocena, czy mamy do czynienia z dodatnim czy też ujemnym sprzężeniem zwrotnym zależy od poziomu, na który patrzymy.
Na zakończenie tej części chcielibyśmy się zatrzymać na chwilę nad ewolucją pojęcia homeostazy w ostatnich latach. Doszło do niej głównie dzięki pracom Della (1982), Keeneya (1985) i innych. Dell sądzi, że słabość pojęcia homeostazy zawiera się w tym, że nie tłumaczy ono tendencji do zmiany w systemie. Dlatego ukuto pojęcia morfostazy i morfogenezy, co z kolei tworzy niepotrzebny dualizm. Proponuje więc zastąpienie pojęcia homeostazy pojęciem koherencji ('coherence).
Uważa on, że każde zachowanie nie jest niezależną jednostką ludzkiego funkcjonowania, ale jest włączone w systemową koherencję. Zachowania nie tylko wywodzą się z koherencji, ale na nią wpływają. Według Della główne stwierdzenie dotyczące tej sfery funkcjonowania systemów brzmi następująco: „System nie może zachowywać się, działać, nie zmieniając się równocześnie”. To twierdzenie jest słuszne nawet w odniesieniu do maszyn, czyli systemów zamkniętych. W systemach żywych każdy akt zachowania bierze udział w ciągłej, powtarzającej się ewolucji systemowej koherencji. Dell (1982, s. 31) pisze „Jeśli, z jakiejkolwiek bądź przyczyny jednostka zachowuje się w określony sposób, lub jeśli jest ona poddawana powtarzającemu sie wpływowi środowiska, jej koherencja będzie w sposób powtarzający się ulegać zmianie, tak aby stać się bardziej zgodna (koherentna) z tym właśnie zachowaniem lub wpływem środowiska”. Dla terapeutów rodzinnych ważne jest to, że istnieje proces koewolucji koherencji jednostki, rodziny a także szerszych systemów społecznych, których jest ona częścią. Implikacje powyższych twierdzeń Della dla terapii rodziny są bardzo istotne. Koewolucja koherencji jest centralnym zjawiskiem w terapii, a terapeuta staje się częścią tego procesu. Wpływ terapeuty na system jest definiowany poprzez to, czy zmienia on objaw i związaną z nim koherencję. Jeśli tak nie jest, przestaje być wpływem, a terapeuta staje się częścią systemu rodzinnego — terapeuta i rodzina koewoluują w kierunku komplementarnej koherencji. Dell podkreśla także, że il/it-jc się tak zawsze, jeśli rodzina jest poddana długotrwałej terapii. Nasuwa się podstawowe pytanie, czy w takim przypadku terapeuta jest i /ęscią nadal dysfunkcyjnego systemu rodzinnego, czy też system uległ /mianie, a terapeuta stał się częścią systemu bezobjawowego. W dawnej epistemologii powiedziano by o tej pierwszej sytuacji, że „terapeuta jest icgulowany przez system”. Według Della zaś bardziej adekwatnie brzmi stwierdzenie, że terapeuta bierze udział w koewolucyjnej koheren-i)i. Niezależnie od rodzaju teoretycznego, jakim się posługujemy, wszystkim terapeutom rodzinnym znane jest uczucie „wciągnięcia” przez system rodzinny i terapeutycznej impotencji. Istnieją różne strategie zmniejszające to ryzyko. Do nich należą: konsultacje systemu rodzinnego w miejsce terapii, koterapia, posługiwanie się lustrem lednostronnym, praca w zespole terapeutycznym a także superwizja oraz dłuższe odstępy między sesjami rodzinnymi. Powrócimy do tego zagadnienia w części poświęconej terapii. Z pojęciem koherencji związany jest problem zmiany. W tym przypadku Dell (1982) i inni czerpią inspiracje z prac fizyka, laureata nagrody Nobla, Prigogine’a (1980) i jego pojęcia „ewolucyjnego feedbacku" oraz „porządku poprzez fluktuację”.
Zmiana w systemie rodzinnym nie dokonuje się w sposób łagodny i stopniowy, ale skokowo w sposób czasami zupełnie nieprzewidywalny, dający się porównać ze zmianą w kalejdoskopie, kiedy jeden ruch całkowicie zmienia widziany przez nas obraz. Sposób takiej transformacji można opisać następująco: najpierw wzorce, które utrzymywały system w równowadze i stanie zgodności z wymaganiami otoczenia, zaczynają być niewystarczające, powstają bowiem nowe warunki, dla których owe wzorce są nieadekwatne. System próbuje różnych rozwiązań, które często są skuteczne, czasami jednak nie. W systemie narasta irytacja i zniecierpliwienie, sprowadzające go na krawędź funkcjonowania i zagrażające kryzysem. Równocześnie intensyfikują się tendencje stabilizacyjne, które wymykają się spod kontroli. Ostatecznie, system w rezultacie procesów w nim zachodzących zbliża się do stanu nazwanego przez cybernetyków pochylnią i zaczyna zagrażać mu załamanie lub przejście do innego stadium (innej struktury systemu). Stwierdzenie Batesona (1972): „Przebiegające procesy zmiany kierują się przypadkowością” dobrze oddaje naturę zachodzących procesów opisaną powyżej. Do zagadnienia zmiany i jej konsekwencji dla rodziny będziemy wracać wielokrotnie, stanowi ono bowiem jedno z pod-