Naszkicowane tu pokrótce przeciwstawienie kościoła i sekty bazuje na wyodrębnionych analitycznie typach idealnych obu religijnych organizacji, które występują w rzeczy wistości, jeśli w ogóle, niezwykle rzadko w tej formie. Świadomi tego byli oczywiście także Troeltsch i Weber, zamierzone przejaskrawienie spełnia funkcję heurystyczną: powinno zaostrzać spojrzenie na zależności pomiędzy zjawiskami i wskazywać kierunek badań. Przydatność tworzenia modeli teoretycznych może zostać oszacowana w praktyce badawczej przez to, czy okazują się one płodne dła dalszych badań. W przypadku dychotomii kościół — sekta na pytanie to można bez wątpienia odpowiedzieć pozytywnie. Prawie żadna inna kwestia — abstrahując w tym momencie od kontrowersji związków między protestantyzmem a kapitalizmem, nie zainspirowała socjologii religii ostatnich sześćdziesięciu lat bardziej jak problem typologii religijnych organizacji. Punktem wyjścia wszystkich dokonań jest zawsze Troeltscha-Webera rozróżnienie między Kościołem i sektą.
Kto choć powierzchownie zaznajomiony jest z religijnym krajobrazem zachodniego społeczeństwa przemysłowego, ten wie, że prosty podział licznych organizacji religijnych na „kościoły” i „sekty” w sensie już opisanym absolutnie nie wystarcza. Uwaga ta nie podaje w wątpliwość ważności rozróżnienia dokonanego przez Troeltscha i Webera, albowiem obaj badacze nigdy nie zaprzeczyli istnieniu licznych form pośrednich. W celu bardziej przystającego do rzeczywistości opisu, pomocne jest budowanie typologii organizacji religijnych, przy czym należy być zawsze świadomym, że takie typologie są skonstruowane jako typy idealne, niemniej dzięki udoskonalaniu uwzględniać mogą więcej kryteriów.
Zainspirowany przez Ernsta Troeltscha i Maxa Webera Richard H. Niebuhr postawił pytanie o społeczne źródła amerykańskiego deno-minacjonizmu1. Istotne, że w kontekście antynomii między kościołem a sektą zaczął on brać pod uwagę czynnik czasu. Wprawdzie spotkać to można już u Maxa Webera, przede wszystkim w związku z pojęciem rutynizacji charyzmy i jej ewolucji w kierunku charyzmy urzędu, ale Niebuhr posunął tę analizę dalej. Zawęziwszy pojęcie sekty doszedł w efekcie do pytania, czy sekta w ogóle jest w stanie przetrwać pierwszą generację. Czy wraz z socjalizacją drugiej generacji nie pojawia się w niej już pewne zrutynizowanie? Nieco przejaskrawiając Niebuhr stwierdza, że sekta istnieje tylko przez okres jednej generacji, w czasie egzystencji następnej jest ona już czymś innym, denominacją.
Jakkolwiek pogląd, że w trakcie procesu rozwojowego z sekt powstają w sposób konieczny denominacje wydaje się słuszny, zaczęto się jednak zastanawiać, czy niektórym z nich nie udaje się czasem, pomimo przemijania generacji, zachować cech właściwych sektom w rozumienu Troeltscha-Webera2. Samorekrutacja oraz ścisły nakaz endogamii, hierarchizacja pozycji przywódczych, utrzymywanie rygorystycznej dyscypliny wewnętrznej, uwzględniającej możliwość wykluczenia chwiejnych członków, zawsze mogą przesunąć w czasie owo „rozmiękczanie” wywołujące ewolucję ku denominacji. Bryan Wilson zbadał oddziaływanie tych mechanizmów na przykładzie niektórych sekt angielskich (Elim Forsąuare, Gospel Church i Christadelphians) a także wykazał, że w ogóle nie istnieje logiczny przymus przemiany sekty w denominację3.
Zarówno sekta, jak i kościół oraz denominacja wykazują istnienie organizacyjnej struktury, w której miejsce poszczególnego członka można stosunkowo dokładnie określić. Istnieją jednak i grupy religijne zorganizowane w niewielkim stopniu, składające się przede wszystkim z religijnie kwalifikowanych przywódców charyzmatycznych i mało ustrukturowanej zbiorowości zwolenników. Ustalenie, czy chodzi tu wyłącznie o współczesne fenomeny, lub czy podobne zjawiska istniały już w starożytności, wymagałoby dokładniejszych studiów. Howard Becker, wykorzystując wyłącznie współczesne przykłady, opisał formę ściśle prywatnej, posiadającej osobisty charakter religii, w której nie istnieje sformalizowane członkowstwo, lecz jedynie przynależność określona przez akceptację nauki. Przykłady te, to początkowa faza „Christian Science Movement”, Towarzystwo Teozoficzne i początki Dianetyków przed ich transformacją w Scientology Church. Już przed dziesięcioma laty na oznaczenie tej formy religijności w społeczeństwie ukuł Becker termin „kult”4.
169
R. H. Niebuhr, The Social Sources of Denominationalism, 1929.
D. A. Martin, The Denomination, w: The British Journal of Sociology 1 (1962), ss. 1 i nast.
B. Wilson, Sects andSociety, 1978.
H. Becker, Soziologie ais Wissenschaft vom sozialen Handeln, bez r. wyd.; G. Nelson, The Concept ofCult, w: The Sociological Review 16 (1968), ss. 351-362.