Tak więc prawda wydaje się być taka, jak podejrzewali Rosjanie, że Hitlerowi udało się zbiec z Berlina mniej więcej w tym samym czasie, w którym zgodnie z oficjalną wersją wciąż przebywał w bunkrze...
z Berlina drogą powietrzną. 30 kwietnia 1945 roku oraz dwa lub trzy dni wcześniej praktycznie już nikt nie mógł opuścić Berlina drogą powietrzną. W tym czasie cały środkowy Berlin znajdował się pod ciężkim ostrzałem artyleryjskim. Nie słyszałem również, aby jakikolwiek samolot przybył lub opuścił Berlin po 25 lub 26 kwietnia 1945 roku”.112
Wbrew temu, co oświadczył Kempka, jednym z najlepiej sprawdzonych wydarzeń ostatnich dni Trzeciej Rzeszy jest lot pilotowany przez generała Roberta Rittera von Greim i Hannę Reitsch, który przybył do Berlina rankiem 26 kwietnia. Ta sama para wystartowała z Berlina w godzinach porannych 29 kwietnia. Reitsch wielokrotnie opowiadała przy różnych okazjach w okresie między rokiem 1945 a swoją śmiercią w roku 1979 o obu lotach, a także poświęciła im cały rozdział wswojej autobiografii zatytułowanej Flyingls My Life (Latanie jest moim życiem).113 W sytuacji gdy dane z innych źródeł wyraźnie mówią, że do tych lotów doszło, oświadczenie Kempki, że takie loty były niemożliwe, staje się podejrzane.
Nie ma jednak powodu, by wyciągać pochopne wnioski, aczkolwiek kuszące, że Kempka musiał kłamać, mówiąc, iż był w Kancelarii Rzeszy w czasie ostatnich dni reżymu. Mógł być chwilowo nieobecny w bunkrze oddelegowany do jakiegoś zadania. Jeśli tak, to wrócił po południu 30 kwietnia. Jak ustaliliśmy w pierwszej części, wielu świadków potwierdziło obecność Kempki przy kremacji dokonanej w ogrodach Kancelarii Rzeszy około godziny 15.00 tamtego popołudnia. SS-Hauptsturmfuehrer Karl Schneider przyznał, że wieczorem 1 maja rozmawiał z Kempką w garażu Kancelarii Rzeszy. 19 maja 1945 roku powiedział Rosjanom, że Kempka wyjawił mu przy tej okazji, iż Hitler „prawdopodobnie nie żyje”.114
Tak więc najlepiej opisującym te wydarzenia wyjaśnieniem jest to, które mówi, że Kempka starał się zataić, iż wiedział o tych dwóch lotach. Kiedy opowiedział po raz pierwszy w czerwcu 1945 roku Amerykanom swoją historię, nie miał powodu sądzić, że coś o nich wiedzą. Istnieje ważny powód, dla którego Kempka nie chciał mówić o tych lotach, przy czym kamuflaż mówiący, że generał Greim przybył do Berlina, aby odebrać instrukcje od Hitlera, który mianował go właśnie nowym szefem Luftwaffe, jest niedorzeczny. Dlaczego Hitler, któremu zależało, by wszyscy pozostali opuścili Berlin, miałby chcieć, by ktoś przybył do niego? Dlaczego miałby tak bardzo pragnąć rozmowy z szefem jednostki, która praktycznie nie istniała? Oficjalna wersja nie podaje celu tego bardzo niebezpiecznego lotu generała Roberta Rittera von Greim i Hanny Reitsch. Nie wyjaśnia również, dlaczego lotowi tej pary z bazy lotniczej Luftwaffe w Rechlinie niedaleko Berlina na lotnisko Gatow na jego przedmieściach towarzyszyła eskorta 30-40 myśliwców, czyli w rzeczy samej całość tego, co zostało z Luftwaffe. Najwyraźniej lot miał znacznie poważniejsze uzasadnienie, niż się nam wmawia. Jeden z autorów uważa, że generał R. Ritter von Greim i Hanna Reitsch wywieźli z Berlina Martina Bormanna.115
W bardzo interesującym ustępie swoich wspomnień były członek Volkssturmu116 Dieter H.B. Protsch opisuje wydarzenie, do którego doszło w Berlinie 29 kwietnia 1945 roku. Tego dnia, który był akurat dniem jego trzynastych urodzin, szukając czegoś do zjedzenia, natknął się na piwnicę zajętą przez kilku mężczyzn z Waffen-SS117 obsługujących radiostację, którzy dali mu chleb i czekoladę.
„Po krótkiej rozmowie na temat rodziny nagle na znak radiooperatora, który podniósł rękę, ucichli. «Funker» (radiooperator) ze słuchawkami na uszach zaczął się uśmiechać i oświadczył, że «der Fuehrer» dostał urodzinowy prezent, a wyjaśniając dokładniej, o co chodzi, powiedział, że udało mu [Hitlerowi] się bezpiecznie wydostać z Berlina samolotem pilotowanym przez jego osobistego pilota Hannę Reitsch, najlepszą niemiecką kobietę pilota doświadczalnego. W relacji mówi się, że pilotowała mały jednosilnikowy dwu-lub trzyosobowy samolot, tak zwany «Fiseler Storch»”.118
Tak więc prawda wydaje się być taka, jak podejrzewali Rosjanie, że Hitlerowi udało się zbiec z Berlina mniej więcej w tym samym czasie, w którym zgodnie z oficjalną wersją wciąż przebywał w bunkrze, dyktując swój polityczny testament, oraz że Erich Kempka wiedział dokładnie, kiedy i jak do tego doszło, ale nie zdradził tego Amerykanom.
Według Hanny Reitsch samolot dotarł do Rechlina około 3.00 nad ranem, gdzie generał Greim wziął udział w konferencji. Następnie ona i Greim polecieli - najwyraźniej już innym samolotem - do położonego w odległości około 650 km Ploen. Następnymi punktami docelowymi były: Dobbin, gdzie przebywał marszałek polny Wilhelm Keitel119, Lubeka, ponownie Ploen („żeby zobaczyć się z Doenitzem”) i ostatecznie Koeniggraetz (obecnie Hradec Kralove w Republice Czeskiej)120. Jeśli przyjmiemy, a sądzę, że powinniśmy, że Hitler uczestniczył przynajmniej w pierwszym z tych etapów, to będziemy mogli uznać, że jego ślad zaciera się w Rechlinie.
Jeśli Hitler opuścił Berlin z generałem Greimem i Hanną Reitsch, wówczas wyjaśniałoby to całą serię dziwnych wydarzeń - ślub z Ewą Braun, spisanie politycznego testamentu, nawroty szału - które zostały uświęcone w oficjalnej historii jako „ostatnie dni Trzeciej Rzeszy”. Oczywiście ostatnie dni Hitlera w bunkrze wymagają wyjaśnienia, podobnie jak seria drastycznych epizodów, które musiano stworzyć, aby wypełnić powstałą lukę.
Zadaniem tego trzyczęściowego artykułu nie było odpowiedzenie na nasuwające się w związku z tymi dziwnymi wydarzeniami pytania, albowiem wszystkie one zależą od prawdziwości podstawowego założenia, że Hitler popełnił samobójstwo w bunkrze, które, jak wykazaliśmy, jest niczym innym jak propagandową fikcją. H
Giordan Smith jest niezależnym badaczem, którego główną dziedziną zainteresowania jest współczesna historia Niemiec. Mieszka na State w Sydney w Australii. Skontaktować się z nim można pisząc na adres poczty elektronicznej giordansmith@gmail.com.
Przełożył Jerzy Ftorczykouiski
Przypisy:
75. Globe and Mail, Toronto, 11 czerwca 1945.
76. Joe Grigg, „Berlin Ruins Yield Bodies” („Ruiny Berlina odkrywają ciała”), Hamilton Spectator, 10 maja 1945.
36 • NEXUS