35494 IMG452 (6)

35494 IMG452 (6)



10 (De)Konstrukcje kobiecości

świadczenia tak samo silnie jak pleć czy inne czynniki. Że doświadczają upokorzeń czy dyskryminacji na wielu frontach jednocześnie i nie mogą od siebie odseparować wielości czynników kształtujących ich tożsamość. Odrzuciły też typową dla feminizmu białego hierarchię opresji, w której seksizm zostaje umieszczony na szczycie. Postulowały więc uwzględnienie swej wieloaspektowości życia przez feminizm, który, ich zdaniem, był do tej pory jedynie ruchem „białych kobiet klasy średniej” i służył głównie ich interesom (patrz: hooks 1981, 1984; Giddins 1984; Lorde 1984 i in.).

Późniejsza krytyka jest w jakiś sposób zakorzeniona w tej debacie, z tym że o ile początkowo chodziło głównie o uwzględnienie rasizmu jako ważnej kategorii różnicującej doświadczenia kobiet, o tyle z czasem podano w wątpliwość hetero-seksizm pewnych założeń leżących u podstaw feministycznej podmiotowości. Krytyka ta wydaje się ciekawsza i bardziej aktualna, pokazuje bowiem mechanizm konstruowania Innego, którego płaszczyznę stanowi seksualność, co jest chyba bliższe doświadczeniom z naszego kręgu kulturowego. Poza tym pozwala sięgnąć dalej i ukazać ów mechanizm konstruowania własnej podmiotowości na negacji Innego przez coraz bardziej marginalizowane w ramach feminizmu grupy. Tym samym umożliwia ukazanie błędnego koła wykluczeń, reprodukowania w nieskończoność coraz to nowych Innych.

Obecność wciąż nowych głosów w tej krytyce feministycznej kategorii „wszystkich kobiet” mówi chyba wiele o tym, w jaki sposób traktowano je w ramach różnych nurtów feminizmu. Złudne wydaje się przekonanie, że wyciągając wnioski z jednej krytyki, feminizm stawał się jakby z natury odporny na wykluczenie. Raczej zmieniały się grupy kobiet, których istnienie marginalizowano. Niezadowolenie ze sposobu uwzględniania krytyki przez „hegemoniczny feminizm” (określenie Sandoval 1994) znajduje swój wyraz w licznych publikacjach. Jak się wydaje, sposób radzenia sobie feminizmu z problemem różnicy (doświadczeń, zdań, opinii itp.) sprowadza się albo do ich całkowitego zlekceważenia, albo

w najlepszym razie do marginesowych uwag i podkreślania własnej tolerancji. Adrienne Rich w tekście Zapiski w sprawie polityki umiejscowienia (2003) odnosi się krytycznie do takich reakcji. Według niej abstrakcyjny dyskurs feminizmu maskuje jedynie arogancję przekonania pewnej grupy kobiet (białych, heteroseksualnych Amerykanek klasy średniej) o ich pozostawaniu w centrum wszechświata. Podkreśla ona konieczność otwarcia feminizmu na krytykę i wzięcia odpowiedzialności za własne uprzedzenia - odnalezienia ich we własnych szeregach i próby zwalczenia. Budowanie własnej podmiotowości kosztem inności reszty kobiet świadczy, zdaniem Rich, o „moralnym autyzmie” ruchu feministycznego i uniemożliwia w praktyce jego rozwój; pojawiające się zaś tu i ówdzie symboliczne wzmianki na temat istnienia innych kobiet prowokują jedynie wciąż na nowo kontestację zunifikowanego podmiotu feminizmu ze strony wykluczonych kobiet. Wydaje się więc, że z ich krytyki czas najwyższy wyciągnąć konstruktywne wnioski.

Marginalizowane kręgi kobiet zwróciły przede wszystkim uwagę na to, że feministyczna kategoria „my” w rzeczywistości obejmuje jedno, specyficzne środowisko, mówi jego głosem i rości sobie prawo do określania jego problemów jako charakterystycznych dla ogółu. Innymi słowy, warunki życia i status jednych kobiet uznano w feminizmie za uniwersalne i postawiono w centrum wszelkich zainteresowań. Stworzono wzór, do którego zaczęto przyrównywać wszelką odmienność, opisując ją jako stojącą na niższym etapie rozwoju i potrzebującą rozbudzenia świadomości. Dlatego w całej historii feminizmu jako ruchu społecznego i ideologii jak bumerang wydaje się powracać ten sam problem traktowania kategorii „kobieta” jako uniwersalnej i niezmiennej - bez krytycznego przyjrzenia się własnej pozycji, która miałaby upoważniać do mówienia w imieniu wszystkich. Niewątpliwie coraz bardziej nagląca staje się kwestia krytycznego zbadania obszarów przemilczeń i wykluczeń w feministycznej zbiorowości. Czyim kosztem owa zakładana jedność jest osiągana? Czyj przywilej maskuje?


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
12581 IMG530 (3) 164 (De)Konstrukcje kobiecości transseksualistów iv ruchu lesbijskim, jak też lesbi
(por. 4.1.7., 4.2.10.). Z kolei konstrukcje, którym można przypisać podstawy czasownikowe, jak przym
IMG473 (10) 52 (De)Konstrukcje kobiecości nie z logiką ontologicznej konieczności istnienia Innego d
IMG474 (10) 54 (De)Konstrukcje kobiecości podmioru „my/kobiery”, charakterystycznego później dla dru
IMG511 126 (De)Konstrukcje kobiecości biecości”; dochodzi tu do kolaboracji z patriarchalnym przemil
IMG454 (6) 14 (De)Konstrukcje kobiecości Szukanie jakichś uniwersalnych cech, doświadczeń czy celów
IMG458 (7) 22 (De)Konstrukcje kobiecości w moim życiu była z pewnością udana — moje stosunki z Sart-
IMG459 (4) 24 (De)Konstrukcje kobiecości od innych, podobnie jak odcieleśnienie bytu „dla-siebie” w
IMG462 (6) 30 (De)Konstrukcje kobiecości 1991, 51). Tym samym de Beauvoir nie tylko rozwija, ale też
IMG465 (5) 36 (De)Konstrukcje kobiecości woju. „Ludzkość jest ciągłym stawaniem się, kobieta nie jes
IMG468 (6) 42 (De)Konstrukcje kobiecości mu męskiemu konsrrukrowi „prawdziwej kobiecości”. Polemizuj

więcej podobnych podstron