164 (De)Konstrukcje kobiecości
transseksualistów iv ruchu lesbijskim, jak też lesbijski opór wobec queer w rzeczywistości łączą się, ujawniając całą złożoność problemu konstrukcji tożsamości i zachowania czystości granic tożsamościowych. Jak słusznie zauważa Gamson, kontrowersje wokół queer, a co za tym idzie kwestia włączenia biseksualistów czy tansseksualistów do ruchu, akceptaqi ich obecności i wspólnego z nimi działania, dotyczą nie tyle strategii (tego, co działa), a nawet nie władzy (kto ją ma), ale tożsamości i nazywania (Gamson 1996, 403). Innymi słowy, dotyczą problemu zachowania jasnych kryteriów w określaniu, czy ktoś jest bądź nie jest członkiem danej grupy.
Jak już pisałam, feministyczno-lesbijska podmiotowość, zbudowana wokół identyfikacji płciowej i oparta na założeniu podobieństwa doświadczeń wszystkich kobiet, jest możliwa dzięki wykluczeniu różnych seksualnych praktyk i pragnień kobiet. Te ostatnie, chcąc pozostać w ramach ruchu, musiały ukrywać swoje odmienne preferenqe seksualne. Stopniowo walka na rzecz uwidocznienia seksualnego komponentu tożsamości, doprowadziła do podważenia roli identyfikacji płciowej jako centralnego komponentu tożsamości lesbijskiej, czego rezultatem był rozłam feminizmu i lesbianizmu. Włączenie różnorodnych praktyk seksualnych, uznanie roli pożądania zmieniło kształt lesbijskiej podmiotowości. Koncentrowanie się na płci kulturowej ustąpiło miejsca identyfikacji seksualnej. To przesunięcie w budowaniu tożsamości grupy od płci kulturowej ku seksualności stworzyło podstawy dla nowych aliansów z gejami, których fundamentem było założenie podobieństwa w wyborze obiektu pożądania — osoby tej samej płci.
A zatem dążenie do konstruowania podmiotowości lesbijskiej na podstawie identyfikacji płciowej (każda lesbijka to przede wszystkim kobieta) ustąpiło na rzecz dążenia do konstruowania jej na podstawie tożsamości seksualnej (każda lesbijka to osoba pożądająca osoby tej samej płci). W obu wypadkach, co należy podkreślić, jakiś istotny komponent tożsamości był poświęcany na rzecz tego, który uznano za istotniejszy dla danego aliansu - zachowując jednak jasne kryteria definio-
Inne kobiety - problem wykluczenia mniejszości... 165
\vania kto jest, a kto nie jest członkiem danej grupy. Jednakże Owo uwzględnienie seksualności w definiowaniu podmiotowości lesbijskiej, którego dobrym przykładem może być stonek do relacji butchlfemme, nie otworzyło automatycznie pup lesbijskich na inne społecznie wykluczone grupy, a wręcz przeciwnie. Przeformułowanie to może być postrzegane jako wyraz dążenia do wzmacniania granic: „Podczas gdy wiele lesbijskich wspólnot włączyło tożsamości femme/butch, czę-S(o w reakcji na normatywność feminizmu, takie włączenie wydaje się kończyć tuż przed samozdefiniowaniem się transseksualistów” (Chapman i Du Plessis 1997,173). Wynika stąd, że owa praktyka otwartości jest bardzo ograniczona, a może prowadzić do jeszcze większego nalegania na jedność i wprowadzenia ścisłego rozróżnienie na „my” i „oni”. Dowodem na to może być fakt, że akceptacja butch była często dokonywana kosztem celebrowania jej esencjalnej kobiecości.
Istota problemu, jakim jest dla lesbianizmu włączenie transseksualistów i biseksualistek, tkwi w tym, że owo włączenie prowadzi nie tyle do przeformułowania tożsamości, ile do jej destabilizacji czy obalenia. Słowem, nie chodzi tu o proste poszerzenie podmiotowości grupowej o nowe członkinie, lecz o podważenie samych podstaw - binarnych opozycji, na których jest budowana - oraz o zakwestionowanie jej politycznej użyteczności. Jak stwierdza Ki Namaste, „niemożność dopuszczenia tożsamości transseksualnej zabezpiecza słuszność mo-noseksualności” (Ki Namaste 1996, 208); dopuszczenie oznaczałoby zakwestionowanie binarnej struktury (albo/albo, męski/żeński, homo/hetero) i sztywnej biegunowej logiki (czy-sty/nieczysty, naturalny/nienaturalny). Obecność transseksualistów potencjalnie obala pojęcie dwu „naturalnych” i stałych pici kulturowo-społecznych; obecność biseksualistów zaś -pojęcie dwu „naturalnych” seksualnych orientacji. Dlatego też opór przeciwko transseksualistom i biseksualistom jest znacznie silniejszy od tego, który dotyczył praktyk butch/ feittnie, Na przykładzie tego odrzucenia widać wyraźnie problemy związane z konstrukcją podmiotowości ruchu, jej sztucz-