nic powinny. W swoim zagubieniu starałam się być dobra maiku i myślałam, że to jest sposób, aby były dobrymi ludźmi. Kiedy nu robiły tego, co chciałam, zawstydzałam je albo karałam, wiercąc, że to dla ich dobra. A w rzeczywistości uczyłam ;c łamania zasad, które narzuciłam, i ostrożności, żeby nic dać sic złapać. Uczyłam je, że sposobem na to, aby w domu panował spokój, jest skar/r nie i kłamstwo. Wiele z tego, czego ie uczyłam, aby nie robiły, sa ma robiłam i nic przyznawałam się im, a niektóro rzeczy robiłam, pomimo że to widziały. Oczekiwałam, że nic będą tego robił. tylko dlatego, że ja tak powiedziałam. To nie działało. Byłam receptą na poczucie zagubienia.
Straciłam swoje dzieci dwadzieścia lat temu. Przede wszystkim uświadomiłam sobie, że nigdy nic były moje. Ib była ogrom na strata: naprawdę dla mnie umarły. Odkryłam, że osoby; za które je uważałam, nigdy nic istniały. A teraz moje doświadczanie ich jest bardziej intymne, niż jestem w stanie opisać. Dziś, kiedy moje dzieci pytają mnie, co powinny zrobić, odpowiadam: -Nie wiem, kochanie". Albo: ,Ja w podobnej sytuacji zrobiłam tak i okazało się, że dla mnie to było dobre rozwiązanie. 1 zawsze możesz mieć pewność, że jestem tu [>o to, by cię wysłuchać, i zawsze będę cię kochać, niezależnie od tego. jaką decyzję podejmiesz. Będziesz wiedzieć, co zrobić. Wiedz jeszcze, kochanie, że nie możesz niczego zepsuć. Obiecuję ci to". W końcu nauczyłam się mówić prawdę moim dzieciom.
Przekonanie, że wiesz, co jest najlepsze dla twoich dzieci, jest bardzo bolesne. To beznadziejna sytuacja. Kiedy myślisz, że musisz je chronić, uczysz je niepokoju i zależności. Ale kiedy podważasz swój umysł i uczysz się. w jaki sposób nie zajmować się mentalnie sprawami swoich dzieci, w końcu w domu jest jakiś przykład: ktoś, kto wic, jak wieść szczęśliwe życie. Zauważają, że działasz skutecznie i że jesteś szczęśliwy, i idą za twoim przykładem. Nauczyłeś ich wszystkiego o lęku i zależności i teraz uczą się czegoś innego, czegoś o cym, czym jest wolność. Tak było / moimi dziećmi. Teraz już rzadko widzą w czymkolwiek pro-Nem. ponieważ w obecności kogoś, kto nie ma problemu, nie mogą sic go trzymać. Jeśli twoje szczęście zależy od tego. czy iwo-je dzieci są szczęśliwe, ;o stają się twoimi zakładnikami. Ja wolę i<- zostawić i być szczęśliwa w punkcie, w którym się znajduję. Tak jest o wiele zdrowiej. To się nazywa bezwarunkowa miłość.
Czemu miałabym udzielać swoim dzieciom rad. kiedy nie mogę wiedzieć, co jest dla nich najlepsze? Jeśli to. co robią, dale im szczęście, to właśnie tego pragnę; jeśli to nie daje im szczęścia. tego pragnę, ponieważ mogą się wtedy nauczyć tego. czego ja nigdy nic mogłabym ich nauczyć. Świętuję to. co jest. one temu ufają i ja temu ufam.
21)