56217 prigogine14

56217 prigogine14



Dylemat Epikura

Zespół Gibbsa przedstawiony w postaci obłoku punktów, odpowiadających różnym warunkom początkowym.

własności funkcji delta wrócimy jeszcze w dalszej części książki. Na razie podkreślmy tylko, że należą one do klasy funkcji uogólnionych, czyli dystrybucji (nie mylić z rozkładami prawdopodobieństwa). Istotnie bowiem, ponieważ przy jc = x0, funkcja - x0) staje się rozbieżna, to znaczy dąży do nieskończoności, dystrybucje posiadają właściwości zupełnie odmienne niż funkcje zwykłe. Zaznaczmy przy tym od razu, że można je stosować tylko w połączeniu z funkcjami zwykłymi, jakimi są funkcje próbne cp(x). Konieczność wprowadzenia funkcji próbnej odegra kluczową rolę w proponowanym przeze mnie uogólnieniu dynamiki. Na razie jednak zwrócę tylko uwagę na to, że mamy tu do czynienia z odwróceniem perspektywy:.podczas gdy opis układu indywidualnego intuicyjnie wydaje się być sytuacją pierwotną, w przypadku rozpatrywania zespołów staje się on sytuacją szczególną, implikującą wprowadzenie funkcji 5 o specyficznych właściwościach.

Dla Gibbsa i Einsteina teoria zespołów była jedynie praktycznym narzędziem przeprowadzania obliczeń przy braku znajomości warunków początkowych. Z tego punktu widzenia prawdopodobieństwa rzeczywiście są wyrazem naszej niewiedzy, braku informacji. Było dla nich rzeczą oczywistą, że w dynamice badanie pojedynczych trajektorii i analiza rozkładów prawdopodobieństwa to jedno i to samo. Wychodząc od indywidualnych trajektorii, można otrzymać ewolucję funkcji prawdopodobieństwa, i na odwrót. Prawdopodobieństwo jest po prostu jednoznaczne z superpozycją trajektorii i nie prowadzi do żadnej nowej właściwości. Obydwa poziomy opisu, poziom indywidualny (odpowiadający pojedynczym trajektoriom) oraz poziom statystyczny (odpowiadający prawdopodobieństwom) są w takim wypadku równoważne.

Ale czy tak jest zawsze? Jeśli chodzi o układy stabilne, gdzie problem nieodwracalności w ogóle nie istnieje, Gibbs i Einstein mieli rację: indywidualny punkt widzenia jest równoważny z ujęciem statystycznym. Można to bardzo łatwo sprawdzić i powrócimy jeszcze do tego tematu w rozdziale 5. Co jednak dzieje się w przypadku układów niestabilnych? Dlaczego wszystkie teorie, dotyczące procesów nieodwracalnych, jak chociażby kinetyczna teoria Boltz-manna, badają prawdopodobieństwa, a nie trajektorie? Czy jedynym tego powodem jest stosowanie przybliżeń i gruboziarnisty charakter naszych opisów? Jak zatem wytłumaczyć wielki sukces teorii kinetycznej, jej eksperymentalnie zweryfikowane iloś-

47


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
44653 prigogine11 Dylemat Epikura niej potwierdzić konkluzje przedstawione w La nou-velle alliance:
prigogine12 DYLEMAT EPIKURA nowym sformułowaniu nie dążymy do podania jednoznacznych i pewnych przew
prigogine15 DYLEMAT EPIKURA ciowe przewidywania? Przecież teoria ta pozwala określić właściwości ilo
prigogine2 Dylemat Epikura go, jakiejkolwiek nowej kombinacji, nowego związku atomów? Problemy nauki
prigogine29 DYLEMAT EPIKURA światem, który nas otacza: byłby to świat statyczny i przewidywalny, lec
prigogine4 Dylemat Epikura Być może wielki poeta hinduski Rabindranath Ta-gore również z uśmiechem p
prigogine6 dylemat Epikura pojęć fizycznych lub logicznych”. Wierzę, że Penrose ma rację: rzeczywiśc
prigogine7 dylemat Epikura względu na kierunek czasu. Takie są równania Newtona w dynamice klasyczne
prigogine13 Dylemat Epikura Oczywiście i dawniej wiedziano, że łatwiej obliczyć tor spadąjącego kami
prigogine19 Dylemat Epikura po prostu niemożliwe. Jest to tak zwany problem małych mianowników, o kt
prigogine24 Dylemat Epikura mocą indywidualnych trajektorii. Jednak w przypadku teorii kwantów, przy
prigogine3 Dylemat Epikura decydujący. Te określone przez fizykę prawa bynajmniej nie zaprzeczają st

więcej podobnych podstron