484 Część IV. Twoja śmierć
Nawet i tego prawa do grobu w krużgankach nie uzyska już w prz-ys^, * nikt z wyjątkiem osób sprawujących niektóre kościelne urzędy lub korzyć jących z prebend. „Wszystkich wiernych bez wyjątku grzebać się będzie cmentarzu ich parafii.*' Będzie to okazja, aby odnowić kościelne posadzki (nj bez drżenia czytamy te słowa: ile płyt i epitafiów musiało przepaść podczaj takiego odnawiania!).
Nowe cmentarze mają stosować się do ogólnych, zwyczajowych norm.
Królewska deklaracja podejmuje to postanowienie, czasem dosłownie pr^ taczając tekst zarządzenia tuluskiego. Czytamy tam między innymi o przc% noszeniu do wirydarza grobów, które dotychczas mieściły się w kościołach Ponieważ jednak wiele kościołów nie posiadało wirydarza, ci, którzy mieli prawo zostać w nim pochowani, „będą mogli wybrać sobie na cmentarzach rzeczonych parafii osobne miejsce na grób, a nawet rzeczony teren pokryć, zbudować tam grób albo monument, z tym wszakże, iż rzeczony teren nie będzie ogrodzony ani zamknięty, a rzeczonego zezwolenia będzie się udzielać tylko tym, który mają słuszne prawo, aby chowano ich w rzeczonych kościołach, przy czym na rzeczonych cmentarzach winien zawsze pozostać wolny teren na groby wiernych”.
Projektowany cmentarz składa się więc z dwóch części. Na jednej mieściłyby się groby wspólne albo groby bez pomników, na drugiej groby z pomnikami i groby spadkobierców prawa do grobu w kościele, przy czym tych ostatnich nie miało już przybywać. Jest wszakże pewne, że w praktyce ograniczenia tego nie przestrzegano. Powstaje więc wzorzec bardzo bliski cmentarzowi wieku XIX, z tą różnicą, że największą, a tym samym i najwidoczniejszą jego część zajmują groby wspólne, groby ludzi ubogich.
Pomiędzy rokiem 1763 a 1776 nastąpiła więc zmiana wzorca. Cmentarz roku 1776 jest nie tylko miejscem nieszkodliwym dla zdrowia, składowiskiem zwłok. Umożliwia spełnienie pragnień, jakie od wieków średnich do wieku XVIII żywiły rodziny, umieszczając w kościołach żałobne pomniki. Cmentarz ten odziedziczył żałobne wyposażenie kościołów, które niejako tam przeniesiono. Stał się miejscem pamięci, które mogło też być miejscem pobożności i skupienia. Francuski radykalizm lat sześćdziesiątych XVIII wieku ustąpił miejsca uczuciu, które nawet przeciwstawiając się klerykalnej tradycji, mogło jednak mieć charakter religijny.
ZAMKNIĘCIE CMENTARZA NIEWINIĄTEK
Tymczasem pod koniec roku 1779 wyziewy z wielkiego wspólnego grobu na cmentarzu Niewiniątek przedostały się do piwnic trzech sąsiednich domów przy ulicy de la Lingerie. Domy te miały dwupoziomowe piwnice. „Zatrute powietrze wypełniło na razie ten ich drugi poziom, który w dalszej swojej czę-
$ci przebiegał nad kostnicami." Zamurowuje się więc drzwi piwnicy najbliższej cmentarza. Kapituła katedry Notre-Dame rozkazuje zbudować przy-fjiurek, „operacja, której jedynym skutkiem było narażenie robotników na mniej lub bardziej niebezpieczne wypadki'* (zaburzenia systemu nerwowego). Trujące powietrze przeciska się przez kamienie. Nie ma na to rady. Światła nie chcą się palić. Zaduch dociera do górnych piwnic, potem na parter, „co dawało o sobie znać przede wszystkim w niedziele i święta, w dnie, kiedy sklepy były zamknięte i przepływ powietrza z zewnątrz mniej był swobodny... podobnie było w chwili otwierania drzwi. Wielokrotnie zasłabła żona fabrykanta chłodzących napojów, gdy rano schodziła do zakładu."
Pomimo zamurowania piwnic w okresie czerwcowych upałów roku 1780 zgubny fetor przedostaje się do sąsiednich domów, wywołując zaraźliwą chorobę o cechach epidemii. Ludzie burzą się, więc kapituła postanawia zlikwidować źródło zła: wspólny grób głębokości pięćdziesięciu stóp. Każe otworzyć grób i przeprowadzić jego dezynfekcję, kopiąc dokoła głębokie rowy i wypełniając je niegaszonym wapnem. Grób zostaje przysypany warstwą wapna. Próżny trud! Zatrute powietrze dalej się wydziela!
Operacji tej towarzyszą jednak środki ostrożności podyktowane troską o higienę i sceneria, które zastanowiły obserwatora. Była to jak gdyby — w pomniejszeniu — próba generalna romantycznego widowiska, które zostanie odegrane w parę lat później na całym terenie cmentarza. „Jasne ogniska rozpalone w pewnej od siebie odległości na tym ogrodzonym miejscu powodowały tam ruchy powietrza i przyczyniały się do oczyszczenia atmosfery." „Nocna cisza, po raz pierwszy od stuleci zakłócona w tym smutnym miejscu schronienia, na tym terenie podwyższonym o wiele stóp przez szczątki rodzaju ludzkiego; spiętrzone kości; płonące pochodnie; rozproszone ogniska podsycane resztkami trumien, ich jasność wydłużająca cienie grobowców i cmentarnych krzyży, tu i ówdzie pozostałych; te epitafia, te pomniki zatrzymujące czas, który oszukuje synowską miłość, a najczęściej pychę, co je wznosi; tu siedziba dla kilku żywych pośród wielu tysięcy zmarłych; dalej w zakątku tego posępnego kręgu — wypielęgnowany ogród, altanka, gdzie róża tam rośnie, kędy rosnąć winien tylko cyprys." Ale życie płynie dalej, dawne życie, które bez lęku i odrazy łączyło żywych i umarłych — ku zdziwieniu obserwatora, który chociaż jest człowiekiem oświeconym, wzrusza się: „Wkrótce następuje spotkanie już nie ze śmiercią, to obudzili się ludzie z sąsiedztwa i nadbiegają dziewczęta.”20
Władze porządkowe wykorzystały te okoliczności i wywołane przez nie emocje, aby ostatecznie zamknąć paryskie cmentarze, najpierw Niewiniątek w 1780 roku, następnie cmentarz przy La Chaussee d’Antin (Saint-Roch) i przy ulicy Saint-Joseph (Saint-Eustache), Saint-Sulpice w 1781, na Wyspie Św. Ludwika w 1782.
Należało na ich miejsce założyć inne cmentarze, za rogatkami Paryża; były to