POCZTA EKSPERTÓW
Opracowanie: Jarostaw Gdak
m
cpz.pl
Ostatnio miałem ciekawą rozmowę z jednym klientem. Człowiek ćwiczy na siłowni tyle co ja, jak nie dłużej. Zaczęliśmy rozmawiać o tym jak teraz trenujemy. Moje treningi zmieniają się co 4-8 tygodni. Ku mojemu zaskoczeniu człowiek ten przyznał się, że musi coś zmienić w treningach, gdyż trenuje tak samo przynajmniej już od roku. Byłem bardzo zaskoczony, gdyż uważałem, że ktoś z takim doświadczeniem bardziej profesjonalnie podchodzi do planowania treningu.
O cykliczności treningów pisałem już jakiś czas temu. Postanowiłem jednak napisać kolejny raz, gdyż widzę, że jest to spory problem. Aby lepiej i przystępniej przedstawić problem posłużę się przykładem. Pokarzę jak trenował ostatni rok jeden z moich podopiecznych. Może wtedy zrozumiecie na czym ma to polegać.
Chłopak ten - nazwijmy go Janek - ćwiczył już jakiś czas i miał całkiem niezłe postępy. Szła masa i sita, ale niekoniecznie jakość. Chłopaki na siłowni mówili, że dobrze mu idzie. Niestety w pewnym momencie jego znajomi (spoza pakerskiego kręgu) zaczęli mówić, że zrobił się z niego spaślak. Na początku nie robił sobie nic z tego, ale z czasem zaczął się przejmować. Przyszedł moment, gdy zrozumiał, że masa to nie wszystko. Czasy się zmieniają i ludzi już nie interesują monstrualne sylwetki. W tej chwili na topie są sylwetki fit. Szczupły, umięśniony i dorzeźbiony. Tak powinien wyglądać facet. Jak się ubierze w garnitur wygląda jak każdy inny - no może trochę widać, że trenuje. Jednak, gdy ten sam mężczyzna pojawi się na plaży to robi ogromne wrażenie i oglądają się za nim zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Janek postanowił rozpocząć walkę o lepszą sylwetkę, nawet kosztem swojej masy.
Gdy przyszedł do mnie i pokazał swoje treningi, od razu stwierdziłem, że „masowanie" przez 8-10 miesięcy w roku to wcale nie jest dobra droga do wymarzonej sylwetki.
Zaproponowałem mu stosowanie treningów o bardzo dużej intensywności i objętości. Jest to dobra droga do polepszenia jakości sylwetki, gdy ma się już masę. Takie treningi nie mogą trwać zbyt długo, gdyż łatwo prowadzą do przetrenowania i kontuzji. Dlatego są one przeplatane dwutygodniowymi treningami o małej intensywności i objętości. Często są to treningi ogólnorozwojowe. Janek trenował przez sześć tygodni w następujący sposób (z grubsza):
/ /
Czasy się zmieniają > ludzi już nie interesują monstrualne sylwetki. W tej chwili na tonie są sylwetki fit. Szczupły, umięśniony i dorzeźbiony. Tak powinien facet
64
Sport
DLA WSZYSTKICH