ludzie Zachodu, ale także znaczna część lokalnych elit w większości rejonów świata włączanych sukcesywnie w ramy systemu globalnego. W efekcie wielu ludzi, zarówno w uprzywilejowanych regionach centralnych, jak i w upośledzonych regionach peryferyjnych, zaczęło uznawać ogromne nierówności powstałe w ramach tego systemu za negację tychże wartości oraz generalną wadę całego systemu globalnego. Ujmując to nieco inaczej, można by powiedzieć, że system globalny cechują nieusuwalne sprzeczności między efektami systemowymi a wartościami systemowymi93. Nie ma powodu, aby wróżyć na tej podstawie nieuchronny upadek systemu, istniejąca sprzeczność zwiększa jednak dynamizm systemu zorientowanego na nieustanny rozwój, a co za tym idzie, nieustanną zmianę. Promuje działanie zmierzające raczej do wyrównania nierówności niż uznania ich prawomocności. Działanie takie jest jednocześnie antysystemowe i prosystemowe. Należy je odróżnić, przynajmniej analitycznie, od działań czysto antysyste-mowych, które odrzucają zarówno struktury, jak i wartości kulturowe systemu globalnego, proponując często w zamian partykularne, wyraźnie wyodrębnione grupy wspólnotowe (takie jak sekty czy „fundamentalizmy”), skupiające się na problemach indywidualnej i zbiorowej tożsamości.
ROLA RELIGII
Wychodzę z założenia, że aby móc mówić o religii w kontekście globalizacji, musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy religia może być funkcjonalnie zorientowanym podsystemem. Elementy takiego podejścia można znaleźć w tych wersjach tezy sekularyzacyjnej, które akcentują skutki, jakie dla religii miała dyferencjacja funkcjonalna lub instrumentalna (zob. np. Parsons, 1966; Berger, 1967; Luhmann, 1977; Wilson, 1982). Zdaniem Luhmanna, religia w warunkach nowoczesności stanęła wobec wyzwania w postaci ustrukturowania komunikacji religijnej w sposób, który w istocie w mniejszym lub większym stopniu przypomina podobne struktury w innych systemach. W modelu Luhmanna strukturacja taka oznacza skupienie się wokół dwubiegunowej osi z dodatnim biegunem wartości i jego
93 Zajmowałem się krótko tym problemem w rozdziale 2.
ujemnym przeciwieństwem. W religii funkcję tę pełni opozycja immanent-ne/transcendentne (zob. Luhmanri, 1989b), a funkcjonalne wyzwanie dla religii w warunkach nowoczesnych wynika z połączenia holistycznej natury pierwszego pojęcia z empirycznie niedostępną naturą drugiego.
W warunkach nowoczesności i globalizacji religia tworzy zróżnicowany podsystem funkcjonalny w tym sensie, że właściwy jej typ komunikacji działa rekurencyjnie, a tym samym względnie niezależnie od innych typów komunikacji. Oznacza to, ściśle rzecz biorąc, że zainteresowane osoby -przede wszystkim profesjonalni duchowni i przywódcy religijni - budują swoją komunikację religijną wokół dwubiegunowej opozycji immanent-ne/transcendentne. Modlitwa, medytacja czy akt rytualny zyskują swoje znaczenie przede wszystkim w odniesieniu do tej opozycji. Jak zaznaczałem we Wprowadzeniu, podstawowa funkcja takiej rekurencyjnej komunikacji religijnej polega na nadawaniu sensu źródłowej nieokreśloności wszelkiej sensownej komunikacji ludzkiej i na proponowaniu sposobów przezwyciężenia lub przynajmniej radzenia sobie z tą nieokreślonością i jej skutkami.
Dlatego też religia, podobnie jak inne sfery funkcjonalne, ma potencjalnie uniwersalne zastosowanie. Wszystko da się utowarowić lub upolitycznić, wszystko też, jak stwierdził Durkheim, da się usakralizować. Religię odróżnia jednak od innych form komunikacji to, że zajmuje się ona ogólnymi warunkami możliwości wszelkiej komunikacji, a więc nadaje swoje znaczenie całej immanencji. Tematyzuje owe warunki, stylizując je na szczególny typ „boskiej” komunikacji, dostępny jedynie za pośrednictwem form ściśle religijnych, takich jak objawienie, mit, rytuał, doświadczenie mistyczne, itp. Ponieważ jednak religia zajmuje się także tym, co znajduje się poza wszelką ludzką komunikacją, dyferencjacja funkcjonalna zorientowana na stworzenie wyspecjalizowanego systemu komunikacji czysto religijnej może uczynić z religii system mający ogólne zastosowanie we wszystkich sytuacjach, lecz szczegółowe w stosunkowo niewielu.
W społeczeństwach przednowoczesnych taka funkcjonalna osobliwość bywała często zaletą. Dziś jest nią już w znacznie mniejszym stopniu. Mówiąc konkretniej, przed pojawieniem się i okrzepnięciem odrębnych funkcjonalnie wyspecjalizowanych systemów społecznych dotyczących produkcji gospodarczej, podejmowania decyzji politycznych, badań naukowych czy edukacji uniwersyteckiej, modalności religijne dostarczały istot-
175