— 18 —
dobnemi charakterystycznemu wyniosłościami czołowemi na czaszce. Niepodobna było przypuścić, by i tu powtórzyła się w podwójnem wydaniu taż sama nieprawdopodobnie żałosna historja. Później znowuż około Krapiny w Kroacji znaleziono cały stos kości ze szczątkami najmniej dziesięciu osobników różnego wieku, prawdopodobnie resztki jakiejś przedhistorycznej uczty ludożerców. Biedne tamże upieczone ofiary miały wszystkie bez różnicy taką samą budowę czaszki, jak mieszkaniec Neanderthalu. Na dobitkę Schwalbe i Klaatsch dowiedli ściśle naukowo, że czaszka z Neander-thal nie jest bynajmniej chorobliwie zniekształcona. Nie ulega więc wątpliwości, że istniał rzeczywiście rodzaj ludzi o tego rodzaju czaszkach. Wykopaliska w Spy i w Kra-pinie objaśniły nas również bardzo dokładnie, na jaką epokę istnienie ich przypadało; znajdowały się one bowiem obok kości mamuta i niedźwiedzia jaskiniowego, a zatem pochodziły z epoki lodowców. Otóż ludzie z czasu lodowców tak bardzo różnili się od dziś istniejącego typu człowieka.
Pomyślmy teraz, że te różnice budowy w tym samym stopniu zwiększają się, w miarę jak dalej wstecz się cofamy. Jak wiemy, w o owych odległych epokach wszelkie ślady cywilizacji giną. Człowiek ówczesny widocznie więc nie umiał jeszcze nawet sporządzać najprostszej broni i narzędzi krzemiennych. Z tego braku uzdolnienia możemy słusznie wnioskować o pewnych brakach budowy ciała. Człowiek z epoki lodowców uzbrajał się już krzemienną bronią, a jednak budowa jego czaszki była od naszej tak różną. O ileż niższy stopień przedstawiać musiał w budowie swrej czaszki człowiek, który się nawet jeszcze z krzemieniem obchodzić nie umiał!
Typ ludzki, odbiegając coraz bardziej od dzisiejszego — ginie i rozpływa się w pomroce przeszłości, aż przechodzi w całkiem nieznane istoty i ukrywa się pod postacią, którą trudno wyrazem „człowiek" określić.
Cofnijmy się o miljony lat istnienia pierwotnego świata, obejmijmy myślą ten bezmierny szereg wieków, wedle że-