95
mieści 145 symbolów, więc na wielu stemplach było ich nawet po dwa.
§. 145. Jeszcze jedna uwaga, którą niech mi wolno wyprzedzić systematyczny rozwój tego studyum. Numizmatyka Rzymu pod względem naszej symboliki jest przejściem do geograficznie dalszych lub późniejszych systemów monetarnych.
a) Do Byzancyumu prowadzą nas sześciopromienne gwiazdy, któie stanowczo biorą przewagę nad wszystkiemi in-nemi, a to właśnie będziemy mieli w numizmatyce byzan-tyńskiej.
b) Konie z rozmaitymi symbolami a szczególnie jeźdźcy pędzący galopem z gałązką w ręku są powrotem do pierwotnego typu, który widzimy w Baktryi, a zarazem przejściem do monet półbarbarów, jak Celto-Iberów, a najbliżej do Gallów, który to typ odezwie się w średnich wiekach w monetach baronów Francy i i heptarchów Anglosaxonów.
c) Przewaga zaś księżyców i bardzo częste ich zestawienie ze słońcem lub gwiazdami, a także bardzo częsty okaz półswastik, które spotkamy w ogromnej liczbie w średnich wiekach, prowadzą nas do numizmatyki Niemiec, Słowian i Skandynawii, która w innym kierunku w jawnym jest związku z numizmatyką Anglosaxonów.
§. 146. W monetach rzymskiej respubliki widzimy także większą artystyczną dążność (nie wartość), niż w monetach Grecyi, co się uwydatnia na liczbach przedstawień symbolicznych postaciowych, ludzkich i zwierzęcych. W Heladzie było ich trochę więcej, niż czwarta część — w respublice rzymskiej 83 na 145, więc już czwarta część. To rzeczą zrozumiałą, gdy zwrócimy uwagę na chronologię. Moneta poczyna się rozwijać w Rzymie, oczywiście pod wpływem helleńskim, wtedy, gdy w Helladzie sztuka w dziełach wielkiego rozmiaru już dawno przeszła w stadyum zmateryalizowania symbolów i postaci. Jeżeli w Rzymie to się nie przejawia bardziej rażąco (pamiętajmy, iż mówimy o dwóch ostatnich wiekach przed J. Chrystusem) to dlatego, że aż do cezarów to społeczeństwo było dość pierwotnem, aż do cezarów ruch artystyczny