118
Augustyna. Ta relig\a „nec defuit ab initio generis humani", ale prócz Hebreów u żadnego narodu nie ma na to świadectw pisanych! Więc musimy sobie powiedzieć, że poza wszyst-kiemi religiami urzędowemi, państwowemi musiała istnieć ta wiara prawdziwa, jako tradycya święta, podawana z serc do serc wybranych ludzi, lub wybranych rodzin; w tych lub innych formach domowego kultu, a chociażby w formie tęsknoty serca za jakąś wyższą a szlachetniejszą religią, niż ta, której wyznawanie nakazywał rząd i władza.
§. 180. Ileż świadectw na to mamy w Ewangelii! Weźmy najpierw obcoplemienne. Owa kobieta syrophenicka, która prosi łaski J. Chrystusa (Mat. XV. Mar. VII), która zeznaje, iż nie jest wiary żydowskiej, a jednak wierzy w bóstwo Jezusa Chrystusa — a obok niej owa Samarytanka, która oczekuje Mesyasza i ten tłum Samary tanów biegący ku J. Chrystusowi! (Jan IV). Jakież to wymowne świadectwo ów rotmistrz „rzymski" (Łuk. 7), który buduje bóżnicę Żydom, o którym sam J. Chrystus powiada: „że takiej wiary nie spotkał nawet w Izraelu!" Wszak ten rotmistrz musiał z urzędu bywać w świątyni i palić bogom kadzidła. A ówźe Korneliusz, rotmistrz „roty włoskiej" (Acta apost. X), w Cezarei, w stolicy rzymskiej prowincyi Palestyny, „pobożny i bojący się Boga..." A przecież u niego w domu musiały być „bożki włoskie", przed którymi on musiał składać ofiary i palić kadzidła? Tak! To był kult urzędowy jego i jego roty, ale poza tym kultem on miał „domowników i żołnierzy pobożnych, którzy przy nim ustawicznie byli", którzy oczywiście, prócz urzędowego kultu z całą rotą, należeli jeszcze nadto do jego d o-mowego kultu — i tych on posyła do św. Piotra. Korneliusz, jego domownicy i przyjaciele przyjmują chrzest i bierzmowanie i to się nie dzieje w tajemnicy, bo wieści o tern przychodzą do Jeruzalem a jednak kronikarz mówi tylko o sporze św. Piotra z chrześciannmi z Żydów o to, że ewangelię poniósł do pogan, ale ani św. Piotr, ani Korneliusz nie są prześladowani przez rząd. Bo naówczas politeistyczna re-ligia państwowa była już tylko formułą.