page0260

page0260



254 KLEAOf.

przeczyć, że to czyn śmiały, zadziwiający swoją nowością. Ale będzie nim wtedy tylko, jeżeli rzeczywiście byt parmenidesowy jest pozazmystową, nadprzyrodzoną istnością; kto zaś uważa go za materyą przestrzenną, nieruchomą, niepodzielną, nie potrafi wytłumaczyć, ani dlaczego świat doczesny ma być złudzeniem, ani do czego służyć ma ta nieruchoma i niepodzielna materya która nie jest pierwiastkiem świata, żadnćj w nim funkcyi nie spełnia a jest zupełnie zbytecznem i nielogicznem pojęciem.

Nie widzą ci uczeni, że podobne przypisując Parmenidesowi zdanie, jałowe i martwe, wyrywają go z łączności postępu dziejowego. Zapominają, że był uczniem Xenofana a rodzicem duchowym Platona. Jest oczy wistem, że byt parmenidesowy nie różni się od bóstwa Xenofanesa, bo chociaż pojęty jest z większą ścisłością dialektyczną, posiada jednak te same cechy istotne. Prawda, że Xenofana bóstwo nie jest w ruchu ani w spoczynku, nie jest skoń-czonem ani nieskończonem, byt zaś Parmenidesów jest nieruchomy i skończony, ale te różnice pozorne, tłumaczą się wygodnie tern, że tamten ujemnym sposobem, ten dodatnim określił najwyższe pojęcie (zob. str. 233. przyp. 1). A to pojęcie nie jest abstrak-cyą, lecz wyraża pełnią bytu i życia. Ze takiem jest bóstwo Xenofana, dostatecznie wyłożyłem (str. 233); ale jest nim także byt Parmenidesa, jak wynika choć z tego jednego przymiotu , że on niczego nie potrzebuje, niebyt zaś, gdyby był, potrzebowałby wszystkiego1). Słusznie też Fouillće: »on mówi ciągle o bycie rzeczywistym i prawdziwym; on jest, jak Spinoza, nasycony bytem® 2). Ale czemże byt ten wystarczający sobie, zawsze i wszędzie ten sam, doskonały i zupełny, będący jedno z myśleniem swojem, a poza którym nic nie istnieje rzeczywiście? Czemże, leżeli nie ftogiem? Bez wahania się to twierdzę, choć nigdzie Par men i des nie napisał tego słowa wielkiego. Zrobiono go dlatego ateistą, materyalistą, abstrakcyjnym ideologiem

*) V. 89: ig i i yci(j ovk i/T(r)tueę, tirj tuv dv nawoę tdeiro. do czego Sym-plicyusz tę robi uwagę (in Arist. Phys. I. 2. p. 40. ed. Diels): »bo jak niebyt wszystkiego potrzebuje, tak byt nie ma potrzeb i jest zupełnym. To zaś, co porusza się, potrzebuje tego, skąd ma ruch; byt zaś nie porusza się*. Por. także Piat. So/>h. p. 245.

2) Philos. de Platon. Tom II. str. 60.

http://rcin.org.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20091231013 146 Odpowiedzialność i styl Modliszka 147 ambiwalentne przeczucie, że to drugie może
Ale Spinoza i Leibniz przeczuwają, że to, co idealne, i to, co realne, są ostatecznie jednym i tym s
40314 pic 11 06 142703 Odpowiedzialność i styl ambiwalentne przeczucie, że to drugie może przynieść
SDC10233 3) rzadziej zdarzało się, że to przypadek zależny narzucał swoją postać mianownikowi i pozo
page0235 225 Jeśli pewni obserwatorowie wynajdą, że to, co mi się niewytłomaczalnem zdawało, da się
page0246 243 wił ją. mimo to Fabjan, próśb umierającego pamiętny. Inni ojcowie nie mogli mu darować,
page0256 254 i przyłożyli pieczęć pierścienia królewskiego wspólnie ze swoją, z obawy aby rru jakiej
page0258 254 pojedyncze molekuły, czy nawet atomy ciała, które ożywiała, to już chyba nie śpi, bo is
page0265 PRZEPOWIEDNIA SOKRATESA. 263 zwal Lizyasza logogrnfem, a że to stało się ^niedawno*, możemy
page0266 2ÓO ET-EACI. lości, a popiera twierdzenie swoje licznemi i ogromnemi argumentami*. A Zenon
O GORĄCO ZACHĘCAMY DO PRZECZYTANIA TEJ JAKŻE PIĘKNEJ I WZRUSZAJĄCEJ KSIĄŻKI. UCZY NAS ONA, ŻE T
DSC01091 (5) 254 Totem) i pokazywał, że spójność tekstowa a gramatyczność takiego to sprawy zupełnie
skanuj0009 (217) ta skala aż po zupełną groteskę czy sarmacką, zaczepną jur-ność. Zwłaszcza że to pr

więcej podobnych podstron