254
pojedyncze molekuły, czy nawet atomy ciała, które ożywiała, to już chyba nie śpi, bo istota śpiąca nie może się zdobyć na sąd: Ta cząstka należy do ciała, którem ożywiała, tamta zaś do innego ciała. Jeżeli zaś dusza może się zdobyć na sąd, to ma i samowiedzę, bo odróżnia siebie, jako podmiot sądzący, od molekułu, o którym sąd wydaje. Zresztą autor sam ze sobą w niezgodzie, bo przyznaje, że dusza wskutek rozłączenia się z ciałem, nie traci swej treści, że „treść ta nie mar-^ ) nieje“; więc jedno z dwojga: albo samowiedza należy do treści duszy, a wówczas nie traci jej dusza mimo rozłączenia się z ciałem, albo nie należy, a wówczas czyim wyrobem samowiedza?
Powiada autor na str. 181: „Jasną przytem jest rzeczą, że gdyby nawet możliwem było psychologicznie i logicznie samowiedne wyczekiwanie bez wszelkich uczuć (?) miłych lub przykrych, jednostajne wyczekiwanie to na nieznany wyrok staćby się musiało w końcu niemiłosiernie nudnem, co dla ludzi sprawiedliwych, dla zmarłej w niewinnym stanie dziatwy itp. byłoby ciężką, a wcale niezasłużoną karą“.
Lecz nie jestżeż to dopiero najzupełniej niezasłużoną karą „dla dusz sprawiedliwych, dla zmarłej w niewinnym stanie dziatwy“, gdy im autor „psychopannychii“ każe spać w cuchnącym grobie i pozbawia te dusze radości z oglądania Boga? Nie jestżeż to dopiero nudota czekać na ukończenie całego procesu cheraiczno-biologicznego, by się doczekać nowego ciała? Zresztą jaka tu dowolność! Duszy Adama — oczywiście według p. Dębickiego — niema jej jeszcze w niebie, Kościół zatem ustanawiający dzień 24 grudnia ku czci jego, pomylił się; taki sam błąd popełnia Kościół co do innych świętych: wszyscy oni śpią jeszcze i szukają swych molekułów; otóż dusza Adama, w przypuszczeniu, że świat będzie istniał 6000 lat, jak niektórzy piszą, będzie potrzebowała aż tak długiego czasu do utworzenia sobie nowego ciała; dusze zaś tych, co bezpośrednio przed zmartwychwstaniem ciał i przed końcem świata żyć będą, na tę samą pracę jakiegoś