Badąjąc rzeczywistość społeczną, niejednokrotnie zastanawiamy się, w jakiąj mierze stosowane w celach analitycznych kategorie mają wymiar naukowy, a w jakim są po prostu wyrażeniami języka potocznego, z którymi podświadomie łączymy określone treści oraz emocje. Zjawiskiem często spotykanym w naukach społecznych jest przenikanie do nich nieprecyzyjności i ładunku wartościującego pojęć stosowanych potocznie. Pojawia się wówczas niebezpieczeństwo mieszania interpretacji danej kategorii wyni-kających z jęj denotacji oraz konotacji. Ujmując rzecz prościej, rzeczywista treść pojęcia (merytoryczna, słownikowa) uzupełniana jest przez efekty procesów emocjonalnych i skojarzeniowych, jakie wywołuje ono u konkretnej osoby. Problem ten napotkamy także wówczas, gdy analizując społeczną rzeczywistość wykorzystujemy kategorie tworzące tytuł prezentowanej książki. Jednym z celów rozważań będzie zatem zakreślenie możliwie doldadnych granic pojęć gra polityczna oraz socjotechnika, niezależnie od aspektów emocjonalnego i wartościującego, jakie posiadają one w świadomości przeciętnego człowieka.
Rozpocząć należy od odpowiedzi na pytanie o źródła analogii polityki do gry. Pozornie są to dziedziny bardzo od siebie odległe, zarówno wtedy, gdy grę pojmujemy jako przedstawienie, jak i wtedy, gdy mamy na myśli konkurencję, rozgrywkę. Bywa co prawda, że mani aktorzy czy sportowcy robią karierę polityczną, ale o ileż częściej zdarza się to prawnikom, oficerom wojska lub policji, urzędnikom czy uczonym. Funkcjonalność omawianego porównania wynika jednak przede wszystkim z potrzeby uznania polityki za umowną sferę życia. Analogia ta może być także różnie interpretowana. Łatwo dostrzec przeplatanie się pochodnych terminów gry w znaczeniu rywalizacji (arena, walka, ciosy, zasada fair play, karty itp.) oraz gry rozumianej jako spektakl (aktorzy, scena, kulisy, role itd.). W języku potocznym ów eklektyzm nie musi nas razić, bowiem zasady tego języka nie są określone precyzyjnie. Analogię polityki do gry stosujemy jednak także w naukach społecznych i wówczas nie możemy sobie pozwolić na podobną nonszalancję. Niezbędne staje się zatem rozdzielenie terminów opisujących politykę w znaczeniu gry sceniczną) oraz gry rywalizacyj nej.
Należy przyjąć, że stosowanie pojęcia gry politycznej w określonej interpretacji ma znaczenie nie tylko językowe, lecz także świadomościowe. Pojmowanie polityki jako konkurencji czy wręcz walki przynosi przywiązanie społeczeństwa do wartości uniemożliwiających kooperację i wypracowanie w grze wartości dodatkowej, nakazuje utożsamiać rywala politycznego z wrogiem. Polityka reprodukowana w świadomości społeczeństwa jako spektakl daje więcej możliwości poszukiwania i tworzenia form współpracy, przede wszystkim poprzez zinternalizowanie przekonania, iż powodzenie sztuki leży w interesie większości odtwórców ról politycznych.
Przyjęcie jednej z dwóch interpretacji omawianego porównania niesie z sobą również konkretne konsekwencje teoretyczne. Respektując warunek jednorodności semantycznej predykatów, charakteryzujący eksplanacyjną strategię budowy teorii, nie możemy sobie pozwalać na takie określenia zjawisk i procesów politycznych,jak: rywalizacja na scenie politycznej, walka aktorów politycznych itp., chyba że mamy na myśli czysto symboliczny aspekt walki. Wtedy jednak chodzi tylko o pewien fragment sztuki i charakterystyczne dla niej role. Aktorzy bowiem nie uczestniczą w walce, lecz ją symulują i tak naprawdę współdziałają z sobą. W polityce oznacza to kooperację, a w teorii opisującej procesy polityczne funkcjonalizm strukturalny. Natomiast kiedy używamy analogii polityki do gry rywalizacyjnej, w której tylko jedna ze stron może być zwycięzcą, i stosujemy wyrażenie np. walka polityczna przybiera coraz gwałtowniejsze formy, wpisujemy się w nurt konfliktowego ujęcia społeczeństwa. Przyjmuję założenie, iż linię podziału omawianych interpretacji porównania polityki do gry wyznacza stopień stabilności danego systemu, a nie, jak to wydaje się pozornie, rodząj reżimu politycznego. Przyjęcie integracyjnej bądź konfliktowej teorii rozwoju społeczeństwa powinno determinować zastosowanie do opisu rzeczywistości politycznej analogii polityka do gry, adekwatnej do sposobu prezentacji i faktycznego przebiegu procesów politycznych. Za nadmiernie uproszczony, a przez to w istocie rzeczy błędny, należy moim zdaniem uznać pogląd, iż każdy system nieałtematywny opiera się na konflikcie, a każdy system demokratyczny na kooperacji.
9