75 (128)

75 (128)



szkól parafialnych. Nadał on — Jak się wyrazili współ- I czesni — „nowe życie językowi polskiemu" i obdarzył j kulturę polską „logiką gramatyczną". Od niego „edukacja prawdziwie narodowa się zaczęła”.

Kopczyński również pierwszy podjął walkę o prawo języka polskiego do katedr uniwersyteckich, wysuwając myśl wprowadzenia wykładów z tego zakresu dla kandydatów do stanu akademickiego. Postulat swój motywował tym, te w chwili, gdy język polski stał się Językiem nauki oraz językiem wykładu w szkołach, winien być przez przyszłych nauczycieli naukowo opa- j nowany. Tymczasem przejawia się dbałość o poziom łaciny u kandydatów — mówił z goryczą — a lekceważy mowę ojczystą, którą codziennie „kaleczy się i policzkuje". Autor poruszył tę myśl na sesji Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych w grudniu 1787, kiedy toczyła się dyskusja nad projektem katedry literatury w Szkole Głównej w Krakowie. Kopczyński wysunął szereg zadań, które należy spełnić dla podniesienia poziomu języka ojczystego. Postulował więc krytyczne wydanie pism autorów polskich, założenie towarzystwa językowego, opracowanie słownika oraz wprowadzenie specjalnych godzin wykładu języka polskiego w szkołach akademickich; wtedy „ta plama narodowi naszemu szczególna, iż językiem naszym najgorzej mówimy, zatrze się i zagładzi" **.

Tak tedy „rozkaz" Komisji napisania podręcznika do nauki języka polskiego rozrósł się w pracach Kopczyń-.J skiego do roli doniosłego zagadnienia kultury narodo-^s wej. Tę zasługę uczonego pijara uczcił król złotym medalem, a potomni u schyłku jego życia na uroczystej,, j sesji Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Warszawie 30 listopada 1816 r. ofiarowali mu pamiątkowy medal ' z napisem „Za gramatykę polską — ziomkowie".

Uzupełnieniem pracy nad Językiem ojczystym w klasie najwyższej miała być retoryka z poetyką, których więź z gramatyką i logiką tak silnie zaakcentował Kopczyński w uwagach metodycznych. Ten cel miał spełnić podręcznik Wymowy i poezji dla szkół narodowych pióra Piramowicza, wydany Już u schyłku działalności Komisji (r. 1792). Dotąd używano w szkołach książek Franciszka Karpińskiego (wyd. r. 1782), Filipa N. Gdańskiego (wyd. r. 1788) i w tej funkcji występującej Sztuki rymotwórczej Franciszka Ksawerego Dmochowskiego (1788). Dziełko Piramowicza stanowiło pierwszy podręcznik w tej dziedzinie przekazany oficjalnie dla szkół polskich. Przepity z 1774 r. zdecydowanie wykluczyły t nauki wymowy „oziębłe wierszopistwo", „fałszywą retorykę” i „czcze amplifStacje", którymi celowały zakonne podręczniki retoryki Juvęncjusza i Dekokmiu-szaM. uprawiające stylistykę baroku. Wykpił je dosadnie Dymitr Krajewski w swej opowieści o Woj-. dech u Zdarzyńskim, który ucząc się kilka lat w klasie poetyki i retoryki świetnie opanował pamięciowo teorię i „precepta" pisania kunsztownych wierszy, zwłaszcza panegiryków. „Mniej dbając o sens, jak o sztukę — r zwierza się czytelnikowi — tyle umieściłem figur i kwiatków poetycznych, iż żaden wiersz nie był bez i osobliwości, na której sami tylko ludzie głęboko uczeni t. poznać się mogli”. Podobnie jego mowy miały na celu L raczej popis retoryczny niż zawartość treściową, bo „za b ;moich czasów — stwierdza z aprobatą — pierwej uczo-|. no dobrze mówić, niż myśleć”.

.. Zadaniem nowej retoryki było dać zbiór nie prze-k pisów, ale „rozsądnych uwag”, z zaakcentowaniem ; doboru i układu treści. Ustawy podkreślały rolę wy-I chowawczą wymowy, która miała służyć tylko „praw-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
44355 skanowanie0010 Jest to, jak się wydaje, jeden z bardziej niezwykłych typów języków, a należą d
Dlaczego Czosnek jak się bez niego nie może obejść nasz polski żur. Są majonezy P°d0 kowe dodaje
page0244 23<S fcLEACI. Zatem jeżeli Bóg~ jest i takim jest jak się rzekło, będzie On koniecznie j
Polega on na narysowaniu, jak pojazdy stały na miejscu kolizji, jak się zderzyły lub jak stały po ko
11(1) ŻEBY KTOŚ MÓWIŁ Żeby ktoś mówił za mnie coś, czego nie wiem? Nawet tak czuły jak on? I miałaby
DSC05004 (2) To nie Bóg zesłał tg niedolę, chociaż On też się do niej przyczynił, gdy widział, Jak s
CCF20110509004 168 S. PRZYBYSZEWSKI On słyszy, jak ta ziemia pracuje i dyszy, i męczy się w wieczny
IMGV50 (6) 80 WACŁAW BERENT ambicja tak niepotrzebnie roztworzyła głupią gębę... Patrzcie, jak on id
mam za dwie minuty i jak zwykle wychodzę na niego spóźniona licząc, że on też się spóźni (odkąd Cię
WA30850 II109 NARZEDZIA ROLNICZE019 I djvu 16 J, FALKOWSKI [128] (ryc. 6 c) w Wiewiórkach koł
128 8 walki szukającego zaczepki. „Jest jak zwyczajny człowiek, który znalazł się w trudnej sytuacji
23 p1 i będzie próbowała wywalczyć alimenty. Zapytałam, jak się w związku z tym czuje, a on odpowied

więcej podobnych podstron