364 Problem gatunków mowy
364 Problem gatunków mowy
ma, by tak rzec, absolutny początek i absolutny koniec: początkiem'jej są wypowiedzi innych, końcem zaś ich współodpowiadające rozumienie (lub choćby aktywnie współodpowiadające rozumienie milczące czy wreszcie współodpowiadające działanie, oparte na takim rozumieniu). Mówiący kończy swą wypowiedź, aby przekazać słowo innemu lub ustąpić miejsca jego aktywnie współodpowiadającemu fozu-mieniu. Wypowiedź nie jest jednostką umowną, lecz jednostką realną, wyraźnie wydzieloną ze względu na zmianę podmiotów mowy. Zamyka ją oddanie słowa innemu, niejako milczące- dixi, odczuwane przez słuchaczy (jako znak), że mówiący skończył.
Zmiana podmiotów...mowy, wyznaczająca wyraźne granice' wypowiedzi, w różnych' sferach działalności i egzystencji człowieka, w zależności od różnych funkcji języka, różnorodnych warunków i sytuacji, w jakich przebiega porozumiewanie się, ma różny charakter i przybiera inne formy. W najprostszej, najlepiej widocznej postaci obserwujemy ją w realnym dialogu, gdzie wypowiedzi rozmówców (partnerów dialogu), nazywane replikami, nawzajem się wymieniają. Ze względu na swą prostotę i wyrazistość dialog jest klasyczną formą językowego porozumienia. Każda replika, nawet najkrótsza, nagle urwana, wyrażając pewną postawę mówiącego, wobec której można zająć jakieś stanowisko, odpowiedzieć na nią, jest w szczególny sposób zwieńczona. Sprawą tego specyficznego zwieńczenia wypowiedzi zajmiemy się później (jest to jedna-z głównych jej cech). Jednocześnie repliki są nawzajem ze sobą powiązane. Relacje, które je łączą, stosunki typu: pytanie — odpowiedź, potwierdzenie — sprzeciw, twierdzenie — zgoda, pogląd — akceptacja, polecenie — wypełnienie itp., nigdy nie połączą jednostek języka (słów i zdań) arii w systemie języka (w porządku wertykalnym), ani wewnątrz wypowiedzi (w porządku horyzontalnym). Te swoiste związki między
replikami dialogu stanowią wyłącznie warianty specjalnych stosunków, w jakie wchodzą całe wypowiedzi w procesie obcowania językowego. Mogą się one zawiązać jedynie pomiędzy wypowiedziami różnych podmiotów mowy, zakładają obecność innych (w odniesieniu do mówiącego) uczestników porozumienia. Stosunki łączące całe wypowiedzi nie poddają się gramatykalizacji, podobnie jak — powtórzmy —’ nie są możliwe pomiędzy jednostkami językowymi, nie tylko zresztą na płaszczyźnie systemu językowego, ale i wewnątrz wypowiedzi.
We wtórnych gatunkach mowy, zwłaszcza w retoryce, spotykamy zjawiska, które zdają się podważać ten pogląd. Bardzo często w granicach własnej wypowiedzi mówiący (lub piszący) stawia tu pytania, sam na nie odpowiada, przeczy sobie i sam obala swoje zaprzeczenia itp. Zjawiska te nie są jednak niczym innym niż umownym odgrywaniem językowego porozumiewania się i prymarnych gatunków mowy. Taka gra jest charakterystyczna dla gatunków retorycznych (szeroko rozumianych również jako pewne formy popularnonaukowe). Wszystkie zresztą wtórne gatunki (artystyczne i naukowe) na różne sposoby wprowadzają w konstrukcję wypowiedzi gatunki pierwotne i stosunki między nimi (zachodzą przy tym rozmaite transformacje, ponieważ nie następuje tu realna zmiana podmiotów mowy). Taki właśnie charakter mają gatunki wtórne V1. We wszystkich tego typu przypadkach stosunki, jakie zawiązują się między wykorzystanymi gatunkami pierwotnymi, mimo że realizują się one w granicach jednej wypowiedzi, nie poddają się gramatykalizacji, zachowują swój specyficzny charakter, zasadniczo odmienny od charakteru stosunków między słowami i zdaniami (i innymi jednostkami językowymi) wewnątrz wypowiedzi.
Właśnie na materiale dialogu i dialogowych replik stanowczo należy zająć się problemem zdania