■
374 Problem gatunków mowy
przenikają do świadomości w ścisłym związku z typowymi formami wypowiedzi, tzn. wraz z gatunkami mowy. Nauczyć się mówić — znaczy posiąść u-miejętność tworzenia wypowiedzi (gdyż mówiąc, u-żywamy wypowiedzi, nie zaś oddzielnych zdań, a już na pewno nie pojedynczych słów). Gatunki mowy organizują wypowiedź prawie w tym samym stopniu, co formy gramatyczne - (syntaktyczne). liczymy się nadawać naszym wypowiedziom formę gatunkową, a słysząc cudzą mowę, już od pierwszych słów identyfikujemy jej gatunek, odgadujemy właściwy jej rozmiar (tzn. przybliżoną rozpiętość całości), określoną budowę kompozycyjną, przewidujemy koniec. Innymi słowy — od początku wyczuwamy językową całość, która potem, w procesie mowy, tylko się precyzuje. Gdyby nie' istniały ga-tunki mowy lub gdybyśmy nie opanowali umiejęt-ności posługiwania się nimi, jeśli trzeba by było £ powoływać je do istnienia dopiero w mówieniu, zaś każdą wypowiedź tworzyć swobodnie, jako pierwszą, to obcowanie językowe byłoby prawie niemożliwe.
Z pewnością dla mówiącego formy gatunkowe, w których kształtujemy wypowiedź, w istotny sposób różnią się od form języka pod względem trwałości oraz obligatoryjności (znormatywizowania). W porównaniu z tymi ostatnimi są na ogół bardziej giętkie, plastyczne i swobodne. Zresztą i pod tym względem mogą się znacznie różnić między sobą. Cały szereg rozpowszechnionych w codziennym u-życiu gatunków jest na tyle zestandaryzowany, że indywidualna wola mówiącego przejawia się jedynie w wyborze któregoś z nich, a ponadto także w ekspresywnej intonacji. Taki charakter mają, na przykład, rozmaite codzienne gatunki powitania, pożegnania i pozdrowienia,- wszelkiego rodzaju życzenia, zawiadomienia o stanie zdrowia, o pracy itp. Mnogość gatunków bierze się stąd, że zmieniają się
Wy-powiedź jako jednostka porozumiewania się
37o
one w zależności od sytuacji, pozycji społecznej i osobistych stosunków między partnerami porozumiewania się: obok gatunkowych form familiarnych, różniących się jeszcze stopniem sfamiliaryzowania, i form intymnych (które należy odróżniać od familiarnych), funkcjonują tu także gatunkowe formy wzniosłe, ściśle oficjalne, wyrażające szacunekvn. Gatunki te wymagają odpowiedniego tonu, to znaczy do ich struktury wchodzi także określona intonacja ekspresywna. Cechuje je — zwłaszcza formy wzniosłe, oficjalne — znaczna stałość i obligatoryj-ność. Intencje językowe są tu z reguły ograniczone przez wybór danego gatunku. Indywidualność mówiącego (jego koncepcja emocjonalno-językowa) odzwierciedla się jedynie w subtelnych odcieniach intonacji ekspresywnej (można przybrać ton suchy lub nasycony szacunkiem, ciepły lub chłodny, zaznaczyć intonację radosną itp.). Niemniej jednak także i tu może dojść do charakterystycznej dla obcowania językowego transakcentacji gatunków: można, na
przykład, przenieść gatunkową formę pozdrowienia ze sfery oficjalnej do sfery kontaktów familiarnych, tzn. zastosować ją ze zmianą akcentu na parodiujący i ironiczny. W tym samym celu można też świadomie krzyżować gatunki używane w różnych sferach.
Obok gatunków zestandaryzowanych, funkcjonowały oczywiście i nadal funkcjonują bardziej swobodne, twórcze gatunki ustnego obcowania językowego, np. gatunki konwersacji salonowej, na tematy m.in. życiowe, społeczne czy estetyczne, gatunki rozmów biesiadnych lub intymnych, między przyjaciółmi albo w rodzinie (nomenklatura ustnych gatunków nie jest ustalona* dotychczas niejasna jest nawet zasada, według której należałoby ją stworzyć). W większości przypadków poddają się one swobodnym, twórczym przekształceniom (podobnie jak gatunki artystyczne, a niektóre prawdopodobnie w