jest zapatrywaniom Frobeniusa, który w swojej Historii kultury Afryki1 mówi o tworzeniu się kultury „jako zabawy, wynikającej z naturalnego bytu”. Frobenius, moim zdaniem, zbyt mistycznie ujął jednak ów stosunek kultury do zabawy i zbyt niejasno go opisał. Nie posunął się tak daleko, żeby istotnie obnażyć ludytzny pierwiastek kultury.
\ W trakcie rozwoju pewnej kultury stosunek zabawy i nie--zabawy, zakładany jako pierwotny, podlega zmianom. Na ogół element ludyczny cofa się przy tym stopniowo. Przeważnie większa jego część zostaje wchłonięta przez sferę sakralną. Wykrystalizował się w wiedzę, poezję, prawo i formy życia państwowego. Element ludyczny cofa się wówczas w zjawiskach kulturalnych zazwyczaj całkiem. Lecz o każdej porze ów popęd ludyczny może się z pełną siłą ujawnić znowu w formach wysoko rozwiniętej kultury, porywając za sobą zarówno poszczególnego człowieka, jak i masy w upojenie h i bezmiar zabawy lub gry.
Jest rzeczą oczywistą, iż związku kultury z zabawą szukać należy szczególnie w wyższych formach społecznej zabawy, tam, gdzie polega ona na uporządkowanym działaniu pewnej grupy czy pewnej społeczności albo też dwóch stojących naprzeciw siebie grup. Zabawa, którą człowiek pojedynczy uprawia dla samego siebie, w ograniczonej jedynie mierze bywa wobec kultury owocna. Zaznaczyliśmy już uprzednio, iż wszelkie podstawowe czynniki zabawy, a także „współgrania”, jak walka, przedstawianie i wystawianie na pokaz, wyzywanie, chełpienie się, robienie czegoś „na niby”, oraz reguła ograniczająca istnieją już naprawdę w życiu zwierząt. Podwójnie znamienne wydaje się przy tym jeszcze, iż filogenetycznie tak dalekie od człowieka ptaki tak wiele z nim mają wspólnego: cietrzewie wykonują tańce, wrony urządzają wyścigi w lataniu, ptaki leśne Nowej Gwinei, a także inne gatunki ptaków zdobią swoje gniazda, a ptaki śpiewające wy-
1 S. 23.
Ti
dobywają swoje melodie. Współzawodnictwo i wystawianie f na pokaz nie wynikają zatem jako uciechy z kultury, lecz I raczej ją poprzedzają.
Antyłetyczny charakter zabawy
Wspólne zabawy w zasadniczych swoich zarysach mają an-tytetyczny charakter. Przeważnie rozgrywają się „pomiędzy" dwoma partiami. Nie jest to jednak konieczne. Taniec, występ, pokaz mogą się doskonale obejść bez tego antyte-tycznego charakteru. Antvtetvcznv w istocie nie oznacza jeszcze współzawodniczący,_ągonalnyTuE agónistycżny. Śpiew j uprawiany na zmianę, dwie połowy jednego chóru, menuet, \ partie bądź też głosy muzycznej gry zespołowej, tak dla etnografów interesujące gry fantowe — oto przykłady zabawy / antytetycznej, która niekoniecznie musi być agonistyczna, mimo iż element współzawodnictwa często tu współdziałaj Nierzadko pewna czynność, stanowiąca już sama przez się zamkniętą w sobie zabawę, np. wystawienie sztuki teatralnej lub wykonanie utworu muzycznego, staje się w drugiej instancji okazją do współzawodnictwa, z chwilą gdy przedstawienie czy wykonanie odbywa się wobec jury, tak jak to było w wypadku dramatu greckiego.
Wyżej już wymieniliśmy wśród ogólnych cech zabawy napięcie i niepewność. Stale powstaje pytanie: „Czy to się uda?" Warunek ten spełniony jest już wówczas, gdy jakaś osoba dla samej siebie układa pasjansa, bawi się w układanki, rozwiązuje krzyżówki albo gra w diabolo. Lecz w zabawie antytetycznej o charakterze agonistycznym ów element napięcia, niewyraźnych widoków powodzenia, niepewności — osiąga punkt szczytowy. Namiętność, z jaką toczy się walka o wygraną, grozi wyeliminowaniem lekkości i polotu zabawy. Ujawnia się tutaj jeszcze jedna ważna różnica. Przy samej grze hazardowej napięcie w znikomym tylko stopniu udziela się wi-