wes zdecydowali się więc wprowadzić nowy wskaźnik zatłoczenia: ilość metrów kwadratowych przypadających na jedną osobę w mieszkaniu. Rezultaty były przerażające. Gdy przestrzeń przypadająca na mieszkańca spadała poniżej 8—10 metrów kwadratowych, patologiczne zjawiska społeczne i przypadki utraty zdrowia wzrastały dwukrotnie! Złe zdrowie, przestępczość i zagęszczenie są więc ze sobą ściśle związane. Gdy przestrzeń przypadająca na osobę wynosiła powyżej 14 metrów kwadratowych, częstotliwość patologii obu typów wzrastała również, ale w stopniu nie tak ostrym. Autorzy badania głowili się nad tym, jak wyjaśnić ten ostatni wynik, i doszli ostatecznie do przekonania, że rodziny należące do drugiej kategorii znajdowały się zwykle w okresie poprawy swej pozycji społecznej i często poświęcały więcej uwagi swemu awansowi społecznemu niż swym dzieciom. W tym miejscu można wtrącić pewną uwagę. Nie ma nic magicznego w przestrzeni
0 wielkości od 10 do 13 metrów kwadratowych. Wielkość ta okazała się znacząca dla pewnego, dość wąskiego wycinka społeczeństwa francuskiego w momencie przeprowadzania badań i nie jest niczym istotnym dla innych populacji. Obliczenie dającego się tolerować stopnia zatłoczenia dla różnych grup etnicznych wymaga uwzględnienia tego, co mówiliśmy w jednym z wcześniejszych rozdziałów o zmysłach.
Stopień, w jakim dane ludy i narody kontaktują się z sobą sensorycznie, oraz użytek, jaki robią z czasu, określają nie tylko punkt, w którym zaczynają odczuwać zatłoczenie, ale także sposoby złagodzenia go. Portorykańczycy i Murzyni mają znacznie wyższy wskaźnik wzajemnych kontaktów
1 zaangażowania niż mieszkańcy Nowej Anglii oraz Amerykanie niemieckiego i skandynawskiego pochodzenia. Ludziom o żywych i licznych kontaktach potrzebne jest życie w większym zagęszczeniu niż ludziom mniej zaangażowanym, o słabszych kontaktach; ci ostatni mogą także potrzebować większej ochrony czy odgrodzenia od przybyszów z zewnątrz. Jest sprawą absolutnie niezbędną i istotną, abyśmy nauczyli się lepiej obliczać maksymalną, minimalną i najwłaściwszą gęstość zaludnienia odrębnych enklaw kulturowych, które składają się na nasze wielkie miasta.
CZAS LINIOWY I WSPÓŁBIEŻNY
Czas i sposób posługiwania się nim wiąże się na wiele sposobów z ustrukturowaniem przestrzeni. W książce The Silent Language opisałem dwa przeciwstawne sposoby operowania czasem: liniowy i współbieżny. Działalność liniowa charakteryzuje ludzi mało aktywnych, szufladkujących czas. Planują oni sobie każdą rzecz na określony odcinek czasu i tracą orientację, gdy tylko zmuszeni są do zrobienia kilku rzeczy naraz. Współbieżne użycie czasu charakteryzuje ludzi, którzy często muszą ze sobą wchodzić w kontakt i którzy mają tendencję do podejmowania rozlicznych działań w ciągu tego samego czasu, chwytając się raz jednej, raz drugiej rzeczy niczym żonglerzy w cyrku. Osoby wykorzystujące czas liniowo pracują lepiej, gdy mogą również poszczególne zajęcia oddzielić od siebie w przestrzeni, osoby działające współbieżnie starają się gromadzić kilka czynności w jednym miejscu. Gdy te dwa typy ludzi muszą wejść ze sobą w kontakty można uniknąć wielu oczekujących ich trudności i nieporozumień przez właściwe zorganizowanie przestrzeni. Mieszkańców północnej Europy, przyzwyczajonych do liniowego użytkowania czasu, doprowadza do pasji wielokrotne odrywanie ich od zajęć przez Europejczyków z południa; mają bowiem wrażenie, że raz przerwanego zajęcia nigdy się nie da dopro-
16* 243