1. Błędne interpretacje problemu 73
1.3. Zainteresowanie psychoanalityczne: Przykładem takiej krytyki niech tutaj będzie praca Maximi-liana Hardena, wydawcy polityczno-literackiego tygodnika „Die Zukunft", który obok krytyka teatralnego Kerra oraz moralisty i krytyka języka Karla Krausa byl bodajże najważniejszym i najbardziej wpływowym publicystą epoki wilhelmińskiej. Od stanowiska Gold-manna I larden jest jeszcze bardziej daleki niż Kerr. Sw'ą obiektywną i analityczno-informacyjną prezentację rozpoczyna od wskazania na nową wiedeńską tendencję, by nie nawiązywać już do greckiej „spokojnej prostoty i wielkości”, lecz do greckiej „histerii". Cytuje słow'a Hermanna Babra: „moi Grecy, ci prawdziwi, z ich straszliwą histerią, to nie ci Grecy z gipsu"17. Dialog uom Tra-gischen Bahra Harden traktuje jako teoretyczne pendant do Elektry Hofmannsthala. Dodajmy, że i Arthur Schnitzler interesuje się ową kwestią „histerii”, którą właśnie rozpatrywali w swych studiach neuropatolo-dzy Freud i Breuer. Harden komentuje pośrednio psychoanalityczną doniosłość sztuki Hofmannsthala, ponownie cytując Bahra: „Histeria wyjaśniana na podstawie afektów, które człowiek, zamiast pozbywać się ich w sposób naturalny i dzięki temu rozluźniać się i wracać do równowagi, tłumił i siłą usuwał z pamięci, wskutek czego [...] zmieniały się często nawet w zjawisko fizyczne [...] w okropny tik”1 2. Podane przez Bahra wyjaśnienie greckiej tragedii jako „straszliwej kuracji, jaką jest przypomnienie wszelkiego zła" — polegającej na tym, że chorej kulturze przywodzi się na pamięć dawną ludzką dzikość, wciąż jeszcze obecną w człowieku nowoczesnym — to wyjaśnienie, zdaniem Hardena, udziela licencji dramatowi Hofmannsthala. Odkrycie „histerii” jest, by tak rzec, ostatnią fazą recepcji Greków, stanowi argument, który pozwala historycystycznie oceniającemu Hardenow'i zarówno akceptować, jak relatywizować sztukę Hofmannsthala: odczuwa on wprawdzie, że postacie Sofoklesowego rodzeństwa, Elektra i Orestes, w dramacie nowoczesnym nieskończenie zmalały, ale z tego stwierdzenia nie wyprowadza, jak Goldmann, estetycznie ani moralnie negatywnego werdyktu. Wskazując na swobodne traktowanie antycznego tworzywa u Szekspira, Goethego, Hebbla i Kleista pochwala nawet odwagę, z jaką Hofmannsthal stawia czoła „pamięci o Orestei", tzn. współzawodniczy z Ajschylosem ponad wzorem Sofoklesa. Harden, podobnie jak Kerr, akceptuje zatem zmianę paradygmatów. Uzasadnia ją jednak nie przez odwołanie się do programu estetyzmu, ale przez wskazanie na Freudowską koncepcję „histerii", który przedstawiał tę chorobę, w nawiązaniu do funkcjonującej już od dawna interpretacji histerii, jako wyłącznie kobiecą. Harden pytał: czy jest ona „córką Aga-memnona, czy histeiyczną dziewczyną” i odpowiadał: jest „histeryczną córką Agamemnona”3. Tym samym Harden wydobywał nowy wymiar, od dawna zresztą obecny w archaicznym temacie. Jak antyczną katharsis osiągano poprzez tragedię, tak nowoczesną katharsis uzyskiwano przez hipnotyczną spowiedź. To zawdzięczane Bahrowi dostrzeżenie analogii między procesem tragedii i zabiegiem psychoanalitycznym decyduje, zdaniem Hardena, o ewidentnym dramatyzmie Elektry Hofmannsthala. W tej argumentacji pytanie o mit, które Kerr uznał za centralne, chociaż nie dał na nie odpowiedzi, nie jest już tak palące. Pytanie to zaczyna być pojmowane — pod wpływem argumentów Freuda — już tylko funkcjonalnie: miejsce archaicznego mitu zajmuje wgląd w strukturę popędową. Dlatego Harden może zacytować wiele mówiące zdanie Elektry: „Nigdy nie widziałam bogów"4. Facit: Ogólnie pozytywnego sądu nie wspierają żadne kryteria estetyczno--stylistyczne, a tylko psychoanalityczne: Dramat Hofmannsthala zdaje się inscenizować jakby właśnie od-
Maximilien Harden. Elektra, w: Hofmaimstlial im Urteil seiner Kritiker, s. 82.
Tamże. s. 83.
Tamże, s. 84.
Tamże, s. 86.