dawnych wartości, takich jak piśmienność, prywatność i separacja.
Kent, Edgar i Kordclia są według słów W.B. Yeatsa „poza swoim czasem”. Są „feudalni” w swej całkowitej lojalności, którą uważają za coś naturalnego w ramach odgrywanych przez siebie ról. W tych rolach nic dysponują ani władzą, ani siłą. Są autonomicznymi ośrodkami. Georges Poulet wStudies in Humań Time (s. 7) opisuje to w następujący sposób: „Dla człowieka średniowiecza nie istniał tylko jednego czas trwania. Były to liczne czasy, uszeregowane jeden nad drugim, i to nie tylko w uniwersalności zewnętrznego świata, lecz także w nim samym, w jego własnej naturze, w jego własnej ludzkiej egzystencji”. Łatwa konfiguracja, która trwała przez wiele wieków, ustępuje wraz z renesansem ciągłym, linearnym i jednolitym sekwencjom czasu i przestrzeni, a także osobistych związków. A po analogowym świecie ról i układów następuje nagle nowy linearny świat, jak czytamy w Troilusie i Cressidzie (akt III, scena 3)1:
Wybierz prostą drogę,
Gdyż honor ścieżką wędruje tak ciasną,
Ze miejsce na niej znajdzie tylko jeden;
Więc z niej nie zbaczaj. Gdyż współzawodnictwo Ma tysiąc synów, z których każdy ściga Innych, więc jeśli ustaniesz lub zejdziesz W bok z prostej ścieżki, wówczas oni wszyscy Jak nurt wezbrany miną ciebie pędem Ipozostaniesz sam za ich plecami,...
Idea homogenicznej segmentacji ludzi, stosunków i funkcji mogła pojawić się dopiero w wieku szesnastym pod postacią rozpadu wszystkich więzi sensu i rozumu. Król Lear w pełni ukazuje przejście od średniowiecznej koncepcji czasu i przestrzeni do jej wersji renesansowej, od globalnego do elitarnego rozumienia świata. Jego zmiana postawy w stosunku do Kordelii dokładnie odzwierciedla pogląd reformatorów dotyczący upadku natury. Poulet pisze (s. 10):
Wedle nich także człowieka i naturę ożywiał duch Boży. Wedle nich był taki czas, kiedy natura i człowiek uczestniczyli w twórczej sile—tednak ten czas już dla nich nie istniał. Minął czas boskości natury, a nastąpi! czas jej upadku; upadku z jej własnej winy, z wolnego wyboru, na skutek czego oderwała się ona od swoich początków, odcięła od źródła, odrzuconego Boga. Od tego czasu Bóg opuścił naturę i człowieka.
Lear jasno i wyraźnie określa Kordclię jako purytankę:
Niech ją zaślubi duch pychy, którego Zwie duchem prawdy!...
To oczywiste, że reformatorzy, kładąc nacisk na indywidualną funkcję i niezależność, nie rozumieli znaczenia formalności, związanych z bezosobowością ról w społeczeństwie. Dla widowni jest jasne, że przejęcie się Kordelii jej tradycyjną rolą powoduje, iż staje się bezradna wobec nowego indywidualizmu Leara i swoich sióstr:
...ja miłuję
Waszą Królewską Mość tak, jak mi każe Mój obowiązek, ni mniej ani więcej.
i
Dobrze wie, że jej oddanie nie przydaje się na nic w kategoriach nowego krzykliwego i ekspansywnego indywidualizmu. Poulet opisuje (s. 9) ten nowy świat jako „nic więcej jak tylko olbrzymi organizm, gigantyczną sieć wymiany i obustronnych wpływów, ożywiany i wewnętrznie sterowany w swoim cyklicznym rozwoju przez siłę, wszędzie tę samą i wciąż zmieniającą się, którą bez wątpienia można nazwać Bogiem, Naturą, Duchem Świata lub Miłością”.
Udręka trzeciego wymiaru po raz pierwszy zostaje wyrażona słowami w poetyckiej historii króla Leara.
155
William Szekspir, Troilus i Cressida, przeł. Maciej Słomczyński. Wydawnictwo Literackie, Kraków 1985.
Szekspir nie zdobył należnego uznania za to, że w Królu Learze pierwszy i, z tego co wiem, dotąd jedyny, przedstawił w postaci słownej trzeci wymiar w literaturze. Ponownie do-