w granicach naszego wizualnego sposobu pojmowania. Pewne wyobrażenie o postawie wobec postępu technicznego, jaką przyjmuje członek społeczeństwa ukierunkowanego na tradycję, możemy znaleźć w opowieści zrelacjonowanej przez Wernera Heisenberga w The Physicists Conception of Naturę. Współczesny fizyk, przyzwyczajony do percepcji „pola” i odcinający się od naszych konwencjonalnych pojęć przestrzeni newtonowskiej, z łatwością odnajduje w świecie przedpi-śmiennym bliską sobie mądrość.
Hciscnbcrg określa „naukę jako część wzajemnego oddziaływania człowieka i Natury” (s. 20):
W związku z tym często twierdzi się, że daleko idące zmiany w naszym środowisku i naszym sposobie życia, wywołane przez ów wiek techniki, w niebezpieczny sposób zmieniły także nasz sposób myślenia, oraz żt w tym właśnie tkwią korzenie kryzysów, które wstrząsnęły naszymi czasami, i które, na przykład, wyraża także współczesna sztuka. Co prawda, zarzut ten jest o wiele starszy niż współczesna technika i nauka, albowiem posługiwanie się narzędziami sięga najwcześniejszych początków istnienia człowieka. Tak więc, dwa i pól tysiąca lat temu chiński mędrzec Chuang-Tzu w ten sposób mówił o zagrożeniu, jakie stwarzają maszyny:
„Kiedy Tzu-Gang podróżował przez północne regiony rzeki Han. ujrzał starego człowieka pracującego w warzywnym ogródku, który wykopał kanał nawadniający. Mężczyzna ów schodził do zbiornika z wodą, wracał z napełnionym wiadrem i wylewał wodę do kanału nawadniającego. Mimo ogromnego wysiłku, wyniki były mizerne.
Tzu-Gang rzekł: »Istnieje sposób, który pozwoliłby ci z niewielkim wysiłkiem nawadniać sto kanałów jednego dnia. Nie chciałbyś dowiedzieć się o nim?« Ogrodnik wyprostował się, spojrzał na rozmówcą i spytał: »A jakże to możliwe?«
Tzu Gang rzekł: »Bierze się drewnianą dźwignię obciążoną z tyła ciężarem, a z przodu nic obciążoną. W taki sposób można wyciągał wodę tak szybko, że prawie tryska ze studni. To się nazywa studnia z żurawiem«.
Na twarzy starego człowieka pojawił się grymas gniewu, a on sam oznajmił: »Słyszalem, jak mój nauczyciel powiedział, że ten, który korzysta z maszyny, pracuje jak maszyna. Ten, który pracuje jak maszyna, będzie miał serce jak maszyna, a ten, który nosi serce maszyny w piersiach, traci swą prostotę. Ten, który stracił swą prostotę, nie wie, do
czego dąży jego dusza. Brak rozeznania, czego chce własna dusza, nie idzie w parze z poczuciem uczciwości. Rzecz nie w tym, że nie wiem o takich rzeczach: wstydzę się ich używać« ",
Z pewnością ta starożytna opowieść zawiera wiele mądrości, ponieważ „niepewność towarzysząca zmaganiom duchowym” może być jednym z trafniejszych opisów stanu człowieka we współczesnych czasach kryzysu; technika i maszyny rozprzestrzeniły się w świecie na tak wielką skalą, że nawet nasz chiński mądrzeć byłby zaskoczony.
Ten rodzaj „prostoty”, którą opisuje mądrzeć, jest bardziej złożony i subtelny niż wszystko, co pojawia sią w społeczeństwie o wyspecjalizowanej technice i zmysłach. Być może, prawdziwy sens tej anegdoty polega na tym, że podobała sią Heisenbergowi. Na pewno nie zainteresowałaby Newtona. Współczesna fizyka nie tylko porzuca specjalistyczną wizualną przestrzeń Newtona i Kartezjusza, lecz powtórnie wchodzi w subtelną słuchową przestrzeń niepiśmiennego świata. A w najbardziej prymitywnym społeczeństwie, takim jak obecne, tego rodzaju przestrzeń słuchowa stanowi ogólne pole jednoczesnych relacji, w którym „zmiana” posiada równie małe znaczenie i powab, jak niegdyś dla umysłu Szekspira i serca Cervantesa. Niezależnie od wartości musimy dzisiaj wiedzieć, że nasza elektryczna technika ma wpływ na najzwyklejsze, codzienne sposoby percepcji i postępowania, które szybko odbudowują w naszych umysłach procesy typowe dla ludzi najbardziej prymitywnych. Wpływ ten zaznacza sią nie w myślach ani w poglądach — tam nauczono nas krytycyzmu — lecz na najzwyklejszym poziomie funkcjonowania zmysłów, gdzie tworzą sią zawirowania i matryce myślenia oraz działania. Ta książka usiłuje wytłumaczyć, dlaczego kultura druku wyposaża człowieka w taki jązyk myślenia, który nie przygotowuje go do radzenia sobie z językiem jego własnej elektromagnetycznej techniki. Strategią, którą w takim okresie powinna zastosować każda kultura, ukazuje Wilhelm von Humboldt:
177