Historia literatury w perspektywie kulturowej... 131
krytyki feministycznej traktować można jako przygotowywanie materiału do takiej właśnie alternatywnej historii literatury, reinterpretacja bowiem tradycji bywa powszechnie podejmowanym przez nią zadaniem1. Nie znaczy to, że nie pojawiły się już próby kształtowania feministycznej „wielkiej narracji”, proponującej własną periodyzację kobiecej twórczości. Elaine Sho-walter na przykład dzieli historię tworzonej przez kobiety literatury, datując jej początek na połowę XIX wieku, na trzy okresy. Pierwszy, przypadający na lata 1840-1880, określa jako „kobiecy” (feminine); to okres, gdy kobiety naśladują tradycję męską. Drugi (1880-1920) nazwa okresem feministycznym (feminist) i obejmuje on lata walki kobiet o autonomię pisarską w świecie mężczyzn. Wreszcie trzeci, nazwany przez Showalter żeńskim, (female) to czas od lat dwudziestych zeszłego stulecia po dzień dzisiejszy, charakteryzujący się uzyskaniem prze* kobiety poczucia swojej odrębności, dla którego świadomie szukają własnego wyrazu2. Łatwo się jednak domyślić, że ta periodyzacyjna rama nie oddaje w pełni dynamiki twórczości kobiecej; również i z tego względu, że dla części badaczek feministycznych świat kobiet także nie jest tworem jednolitym, lecz historycznie zróżnicowanym pod względem pozycji społecznej, stanu majątkowego, dostępu do kultury, a także pod względem przynależności etnicznej i rasowej. Kobieta-pisarka ściera się więc z męską dominacją bezpośrednio w instytucjach życia społecznego, a także w sposób pośredni, poprzez skutki, jakimi dominacja ta odciska się na jej własnym świecie. Potencjalna historia literatury kobiecej musiałaby uwzględnić wszystkie te skomplikowane relacje, na dodatek zaś wesprzeć się na własnej poetyce, która w jakiejś przynajmniej mierze powinna być poetyką autonomiczną, odpowiadającą kobiecej estetyce3. Trudno się więc dziwić, że historia ta pozostaje głównie teoretycznym projektem, historyczna zaś wiedza zgromadzona przez krytykę feministyczną na razie chętniej przyjmuje postać słowników także wtedy, gdy nadawany jej jest porządek chronologiczny4.
Nowy historycyzm - zgodnie z duchem postmoderny - odrzuca, przynajmniej w jawnie składanych deklaracjach, możliwość formułowania jakichkolwiek praw ogólnych odkrywanych w dziejach, czy choćby mocnych generaliżacji objaśniających ich bieg; wyrzeka się też ujęć teleologicznych i totalizujących. Nie znaczy to jednak, że nie wspiera się na tezach ogólnych, wyrażanych wprost lub dających się wyprowadzić z praktyki badawczej jego przedstawicieli. Dla przedmiotu historii literatury ważne są przede wszystkim dwie tezy: że każdy akt ekspresji uznać należy za włączony w sieć praktyk materialnych, oraz że teksty literackie powiązane są ze sobą siecią wzajemnych zależności i usytuowane nierozłącznie w tym samym historycznym łożysku. Tezy mówiące o zasadniczej niedostępności prawdy w ja-
Widać to wyraźnie przede wszystkim w feministycznej krytyce amerykańskiej, w takich książkach jak np. Elaine Showalter, A Literaturę ofTheir Own: British Women Novelists front Bronie to Lessing (Princeton 1977); Ju-dith Fetterley, The Resisting Reader: A Feminist Approach to American Fiction (Bloomington 1978), w słynnej The Madwoman in theAttic: The Woman Wri-ter and the Nineteenth Century Imagination (New Haven 1979) napisanej przez Susan M. Gilbert i Susan Gubar czy w szkiu Carolyn Heilbrun, Feminist Criti-cism: Bringing the Spirit Back to English Studies (w: The Ne\v Feminist Criti-cism: Essays on Women, Literaturę and Theory, ed. by E. Showalter, New York 1985). Z podobnym zjawiskiem mamy też do czynienia w polskiej krytyce feministycznej, której przedstawicielki dokonują reinterpretacji utworów kobiecego pióra fitnkcjonujących w tradycji literackiej (jak Nałkowska, Orzeszkowa czy Żmichowska), ale też odzyskują dla potencjalnej historii literatury pisarki i teksty mniej znane lub niezbyt wysoko cenione (np. książka Krystyny Kłosińskiej o wczesnych powieściach Zapolskiej czy Agaty Araszkiewicz o poezji Zuzanny Ginczanki).
-E. Showalter, A Literaturę ofTheir Own...
Stworzenie takiej poetyki nie jest, rzecz jasna, proste, jako że sama estetyka kobieca też jest problematyczna. Łatwiej bowiem pokazać kolonizujące działanie estetyki męskiej, niż odtworzyć uwolniony od tamtych zniekształceń' paradygmat kobiecy. Nie znaczy to, że takie próby nie były przedsiębrane. Część z nich przedstawia Stefan Morawski w szkicu O tak zwanej estetyce kobiecej, w: Czy jeszcze estetyka? Sztuka współczesna a tradycja estetyczna. Materiały XXII ogólnopolskiej konferencji estetycznej, red. M. Ostrowicki, Kraków 1994. Projekt estetyki kobiecej znaleźć można np. w szkicu Silvii Bovenschen, Czy istnieje estetyka kobieca?, przeł. U. Niklas w: Zmierzch estetyki - rzekomy czy autentyczny, t. 1-2, wybór i wstęp S. Morawski, Warszawa 1987.
Przykładem Pisarki polskie od średniowiecza do współczesności. Przewodnik autorstwa Grażyny Borkowskiej, Małgorzaty Czermińskiej i Ursuli Philips, Gdańsk 2000.