100 SŁAWOMIR MROZEK
POETA (szyderczo) Na przykład?
LAURA Na przykład... na przykład przyjaźń...
POETA Ale czy tak łatwo o przyjaciela? Świat jest pusty...
LAURA Wie pan, kiedy pan podszedł do mnie, wydał mi się pan niesympatyczny. Ale teraz widzę, że chyba się omyliłam. Czy wierzy pan w przyjaźń między kobietą a mężczyzną?
POETA (sarkastycznie) I słusznie, bo cóż takiego mogło się pani podobać we mnie? Jestem wypalony do cna.
LAURA Właśnie jakaś wspólnota. Może wspólne rozczarowania?
POETA Może...
LAURA O, teraz wiem na pewno, że dobrze zrobiłam, przyjmując pańskie ramię. Mogę siedzieć tu, koło pana, i wiem, że łączy nas tylko jakieś nadrzędne porozumienie, wyższe ponad pospolitą żądzę. Spotkaliśmy się jak światła dwóch galaktyk...
POETA Pani ma talent. Czy nigdy pani nie próbowała pisać?
LAURA O, nie, proszę tak nie mówić... Kiedyś, dawno... ale to były tylko próby. Ale panu, panu jakże zazdroszczę!
POETA Czego można zazdrościć mnie, którego już nic nie czeka oprócz zimnej próżni?
LAURA O, to nieprawda! Ma pan przecież swoją sztukę!
POETA Cha, cha! To tylko jeszcze jedno złudzenie!
LAURA Pan pisze. Pan może się wypowiedzieć...
POETA To tylko jeszcze jedna twarz nicości, (zmienia rękę zakrywającą czoło, bo pierwsza już mu się zmęczyła)
LAURA Co pan myśli, kiedy pan pisze?
Czwarta rozmowa Chłopów
CHŁOP III Idę ci ja raz, patrzę, a tu siedzi baba na cmentarzu.
CHŁOP I E, nie mówilibyście.
CHŁOP III Kiedy prawdę mówię. Ale to jeszcze nic.
CHŁOP II A co ta baba?
CHŁOP III Ano, trzyma nogi w kałamarzu.
CHŁOP I Iii... I co?
CHŁOP III Ano, zwyczajnie. Przyszedł duch.
CHŁOP II Duch?
CHŁOP III Duch.
CHŁOP I I co ten duch?
CHŁOP III Babę w brzuch...
CHŁOP II Ooo!
CHŁOP I A baba co?
CHŁOP III Baba w krzyk.
CHŁOP II Jak to baba.
CHŁOP I A duch?
CHŁOP III A duch znikł.
(pauza)
CHŁOP I Może by wyhodować co?
CHŁOP III a co, jakby już?
CHŁOP I Co podleci. Choćby i świnię.
CHŁOP II Eee, też mówicie...
CHŁOP I No to co insze. Może być i Świnia futerkowa...
CHŁOP III Yyyy...
CHŁOP I Albo co...
CHŁOP II Eeee...
(podnoszą dzbany. Tymczasem, gdy Laura i Poeta rozmawiają, Rudolf chodzi tam i z powrotem coraz bardziej niespokojny. Po chwili przyłącza się do tego spaceru i Kapitan. Chodzą teraz obaj, mijają się jak wahadła. Niepokój Kapitana także wzrasta. Od czasu do czasu przystają i starają się dojrzeć, co się dzieje na galeryjce, ale to przychodzi im z trudnością, ponieważ krzesła, na których siedzą Laura z Poetą, cofnięte są od poręczy ku ścianie. Książę, który po rozmowie z Poetą zeszedł na prawą stronę sceny i usiadł na stojącym tam pod ścianą krześle, w dalszym ciągu siedzi i zajęty jest swoimi myślami. Czwarta rozmowa Chłopów zaczyna się po kwestii ,,Co pan myśli, kiedy pan pisze?” Kiedy Chłopi kończą, Rudolf odzywa się do Kapitana, którego spotyka w marszu. Podczas rozmów chłopskich ustaje wszelka inna akcja)
RUDOLF O czym oni tam mówią?
KAPITAN Nie słyszał pan?
RUDOLF Nie. A pan?
KAPITAN Też nie. Prawe ucho mam przytępione od kuli, a lewe od dzidy. Ale myślałem, że pan coś wie.
RUDOLF Tylko piąte przez dziesiąte. Za wysoko.