CCF20101015009

CCF20101015009



84 SŁAWOMIR MROZEK

POETA Proszę o spokój. Ostatecznie nic nie wiadomo i wszystko jedno.

KAPITAN Ktoś puka!

RUDOLF Może panu jest wszystko jedno, ale nie mnie!

POETA Drzwi są otwarte. Teraz już za późno.

RUDOLF (patetycznie) Nie boję się! Zbyt wielka jest nasza miłość, by ją zasłonić mogły nędzne drzwi! Nawet zamknięte na klucz. (szeptem) Może da się na haczyk?

POETA (szeptem) Nie ma haczyka.

(pukanie bardzo energiczne)

KAPITAN A nie mówiłem?

POETA Coś pan mówił? Nie przypominam sobie.

(drzwi wejściowe otwierają się. Wchodzi najpierw Książę. Jest to postać mało przypominająca konwencjonalny typ romantycznego księcia. Niemłody. Za nim wchodzi starzec z gór, czyli Pustelnik, niechlujny staruch cały zarośnięty, odziany w olbrzymią, źle wyprawioną skórę włosem na wierzch, z trupią czaszką w ręku. Ręce i nogi gołe. Laura i Rudolf ukrywają się w prawym kącie galeryjki, światło na wchodzących, reszta sceny, przede wszystkim miejsce, w którym ukryli się Laura i Rudolf, przygasa)

PUSTELNIK Oni tu muszą być, Wasza Wysokość.

KAPITAN Książę!

PUSTELNIK Śledziłem ich od samej chatki. Jestem zupełnie pewny.

KSIĄŻĘ Dziękuję ci, mój drogi. Zaraz się przekonamy. Czy nie ma tu przypadkiem młodzieńca z dziewczyną?

POETA Tak, to jest... byli... Ale poszli. Bardzo zdenerwowani.

KSIĄŻĘ Dokąd poszli?

POETA Nie mówili dokładnie. Wydawało nam się, że są ścigani. Spieszyli się.

KAPITAN Tak, gonili ich. On otruł psa i dlatego...

KSIĄŻĘ Jakiego psa?

KAPITAN Mało to psów się kręci? Pewnie jakiegoś kundla. Salcesonem czy czymś...

PUSTELNIK Wasza Wysokość, ci ludzie kłamią.

KSIĄŻĘ Kim jesteście?

POETA Ja byłem artystą, a on kapitanem. Teraz obu nam się nic nie chce.

KSIĄŻĘ (ze zrozumieniem kiwając głową) Nie mówili, dlaczego uciekają?

POETA Nie. To jest wspominali niejasno, że ona miała wyjść za mąż, ale nastąpiły jakieś komplikacje. Wie książę, te młode dziewczyny... Niechże książę siada.

KSIĄŻĘ A więc to oni, starcze z gór!

PUSTELNIK To pewne, jak zbawienie duszy czystej. Jak zaostrzająca się walka grzechu z cnotą.

KSIĄŻĘ (do Poety, siadając) Więc powiadacie, że nic wam się nie chce? Dlaczego więc pomagacie zbiegom, ukrywając ich obecność? To wymaga pewnego wysiłku i ryzyka.

POETA My?

KSIĄŻĘ Oczywiście. Przecież widać wyraźnie, że coś knujecie. To niebezpieczne ukrywać coś przed prawowitą władzą. A jednak chce się wam ponieść to ryzyko.

POETA Książę się myli. To jest... nie chciałem tego ująć tak ostro.

KAPITAN Książę ma oko, ho! ho! Ale my... tego... naprawdę nam się nic nie chce, ani tak, ani siak. Rozeznanie żeśmy stracili. Weźmy na przykład to piwo, co ja wtedy tu piłem, kiedy...

PUSTELNIK Piwo! Spójrz na mnie, człowieku! Czy ja kiedykolwiek piję piwo? Nie, ja nigdy nie używam piwa! Specjalnie odrzucam skrzydełka chrząszczyków, którymi się żywię, ponieważ mogłyby zawierać alkohol! Rozpusta i dekadencja!

KSIĄŻĘ Założę się, że dzięki tej dziewczynie zmieniliście zdanie. Dekadencja dekadencją, ale wystarczy, żeby ładĄj na dziewczyna przeszła koło was, a zaraz znajdujecie cel w życiu. Ale trudno, nie mam wam tego za złe. Potwierdzacie tylko moją tezę. Teraz widzę, że muszę ich znaleźć koniecznie. I ją, i jego.

POETA I jego także? Czyżby książę... Ja się nie wtrącam. Jako były artysta mam zrozumienie dla tajników ludzkiej psychologii. Ale wydawało mi się, że księciu zależy raczej na dziewczynie. Ach, książę, proszę wybaczyć, czyżby ten młody człowiek znaczył tak wiele dla księcia? Podkreślam, że nie miałbym za złe. Współczesne życie erotyczne bywa tak skomplikowane. To jest... chciałem powiedzieć...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20101015001 68 SŁAWOMIR MROZEK POETA Okolicę zasnuła jednostajna szarość... Strugi dżdżu przesła
CCF20101015005 76 SŁAWOMIR MROZEK POETA Chciałbym wyjaśnić. Mimo że w zasadzie pani się nie myli, t
CCF20101015017 100 SŁAWOMIR MROZEK POETA (szyderczo) Na przykład? LAURA Na przykład... na przykład
CCF20101015019 104 SŁAWOMIR MROZEK POETA Wydaje mi się... Ależ tak! Na pewno! Wyraźna ulga! (pauza.
CCF20101015007 80 SŁAWOMIR MROZEK KAPITAN A żebyś pan wiedział, że pokażę! POETA Widzi pan? Znowu z
CCF20101015001 174 SŁAWOMIR MROZEK GŁOS B Cicho! GŁOS N Dlaczego cicho? Tam jest zabawa! GŁOS B Cic
CCF20101015006 184 SŁAWOMIR MROZEK B Do ciebie mają? S Co mogą mieć? B Zrobiłeś im co? S Nie. B Ja
CCF20101015007 186 SŁAWOMIR MROZEK S Aha! My na zabawę. To znaczy, że ona jest gdzieś za domem, a j
CCF20101015009 190 SŁAWOMIR MROZEK B Jak poczytasz, to ci przejdzie. N O czym czytać? B Ma zabawa b
CCF20101015010 192 Sławomir mrozek S A pod spodem? N (mniej pewnie) Słyszę ciebie. Wszystko słowa..
CCF20101015002 70 SŁAWOMIR MROZEK RUDOLF Nigdy jeszcze nie słyszałem, żeby chłopstwo prowadziło tak
CCF20101015003 72 SŁAWOMIR MROZEK na by się wziąć do tego czy owego, ale po co? Na niczym to nie za
CCF20101015003 178 SŁAWOMIR MROZEK N ICO? B (groźnie) Co kto mówi? (pauza) ...Oni gorsi! (pauza) ..
CCF20101015004 74 SŁAWOMIR MROZEK pokażę, kiedy mi się uda. Skończy się to pańskie „po co”, „na co”
CCF20101015004 180 SŁAWOMIR MROZEK N Nie ma. S Ale głupi. B (zwalniając N) Dwanaście! Taki stół! Ap
CCF20101015006 78 SŁAWOMIR MROZEK wzięło, wiecie państwo, co sobie pomyślałem? No, zgadnijcie. RUDO
CCF20101015008 82 SŁAWOMIR MROZEK niźli pozwolić, by za głosem serca idąc została moją narzeczoną.
CCF20101015010 86 SŁAWOMIR MROZEK PUSTELNIK Nikczemniku! Posądzasz naszego pana o grzech tak okropn
CCF20101015011 88 SŁAWOMIR MROZEK szedłszy do tego, co ludzi interesuje, przypatrzyłem się z bliska

więcej podobnych podstron