10 Romantyczna egzystencja
Doświadczenie własnej inności, odmienności własnego istnienia stanowi najważniejszy składnik tego odczucia egzystencji, które Rousseau uświadamia epoce nowożytnej. Ale jednocześnie ta inność bywa u niego jeszcze wtopiona w pojęcie „człowieka w ogóle”. Jest to znamienna, można by powiedzieć: oświeceniowo-romantyczna, oscylacja myśli Rousseau, która przekształceniu ulegnie dopiero w Marzeniach samotnego wędrowca.
W Historii życia wewnętrznego (tak została nazwana rękopiśmienna wersja wstępu do Wyznań) „ja” to właśnie najwyższa instancja w świecie totalnych uzależnień społecznych. Jednostka jest w nie uwikłana, ale zarazem tylko ona okazuje zdolność do wyodrębnienia się. Jednostkowy byt ujawnia prawdę wewnętrzną człowieka, którą Rousseau przeciwstawia fantazyjnym zmyśleniom pamiętnikarzy i autobiografów. Prawda wewnętrzna jest „oryginałem” egzystencjalnym. Ów oryginał stwarza indywiduum, „ja sam” (moi seul), gdyż tylko to „ja” Rousseau jest w stanie wniknąć w siebie z całą precyzją, odrzucając wszelkie maski. Przedstawiając się jako człowiek z ludu Rousseau mówił o dostojności duszy - poza wszelkim uwarunkowaniem społecznym. Niezależność duszy od kondycji społecznej sprawia, że poznanie samej duszy i jej stanów może się stać kluczem do najistotniejszej rzeczywistości - rzeczywistości wewnętrznej. Rousseau dokonał bardzo ważnego przeciwstawienia tego, co wewnętrzne, temu, co zewnętrzne i życie wewnętrzne uczynił podstawowym kryterium wartości człowieka. Swoista laicyzacja pojęcia duszy, oderwanie jej od wyobrażeń religijnych szło w parze z nową sakralizacją -uznaniem świętości „ja” wewnętrznego. Po raz pierwszy w literaturze świeckiej dał się słyszeć tak donośnie głos duszy. Usłyszeli go dobrze romantycy.
Rousseau jest namiętnie zainteresowany praktycznym problemem życia człowieka, który pragnie uniknąć deprawacji cywilizacyjnej, chce osiągnąć autentyczność własnego „bycia”, przywrócić jedność swej egzystencji. Odczucie siebie i tylko siebie jest tu synonimem odczucia egzystencji. Życie jego ma być przykładem. Ale nie idzie tu o „życie przykładne” według wzorów Plutarcha. Heroizm bowiem Rousseau ma być heroizmem czystej egzystencji, nie uwikłanej w żaden czyn, heroizmem tożsamości z sobą.
Russowska utopia przejrzystości opiera się na przeświadczeniu, że możliwe jest ujawnienie czystej, pozbawionej masek egzystencji, że teatralizacja „ja” nie stanowi czegoś nieuchronnego. Zdaniem Starobinskiego, przezroczystość owa oznacza również brak „tajemnicy”, brak „głębi duchowych” egzystencji subiektywnej, brak irracjonalności, czyli tego wszystkiego, czego pożądali romantycy. Niemniej jednak samo pragnienie przezroczystości stanowiło ważny wątek ich myśli o egzystencji.
Rousseau tworzy życie emblematyczne, biografię przekształca w egzystencję, nadając wszechogarniający, całościowy sens rozmaitym szczegółom życiowym, porządkując je wedle zasady „jedności egzystencji jako szczęścia” Burgelin).
Świadomość siebie, jak podkreśla Georges Poulet, nie ma u Rousseau nigdy lub prawie nigdy charakteru aktywności wyłącznie intelektualnej. W przeciwieństwie do Kartezjusza akt samoświadomości jest u Rousseau zanurzony w emocjach. Zwłaszcza w Marzeniach samotnego wędrowca Rousseau odwołuje się do czegoś, co można byłoby nazwać archiwum uczuć. Już w Wyznaniach podkreślał, że mógł popełnić omyłki w faktach, nieścisłości, błędy w datach - „ale nie mogę się mylić co do tego, co czułem, ani co moje uczucia kazały mi czynić; a o to przede wszystkim chodzi”.
Odczucie istnienia utożsamia się u Rousseau ze szczęściem własnego istnienia. W Marzeniach, w sławnym opisie przeżyć doznanych w łódce na środku jeziora Sienne, czytamy: „Czym się rozkoszujemy w podobnej sytuacji? Niczym poza nami, niczym poza sobą i swym własnym istnieniem, a jak długo trwa ten stan, wystarczamy sobie samym jak Bóg”. Poulet sądzi, że istotą tego doświadczenia wewnętrznego jest stopniowa interioryzacja bytu. Stajemy wobec trudnego problemu osobliwego „pante-izmu” Rousseau. I tu powraca już kwestia znamiennej oscylacji myśli egzystencjalnej Rousseau między tym, co ogólne i tym, co partykularne. Starobinski twierdzi, że w dobie zerwania ze światem Paryża Rousseau chciał ..połączyć osobistą egzystencję z samą istotą prawdy, stworzyć słowo, którym »ja« istniałoby tylko po to, aby zniknąć w bezosobowej przejrzystości, poprzez którą przeświecałyby wieczne wartości: wolność, cnota. ” Chciał więc możliwie szybko zabsolutyzować doświadczenie subiektywne. „Świadomość otwiera się ku nam, by okazać swą szczególność, a zarazem uznać się za powszechną prawdę”. Natomiast w Marzeniach samotnego wędrowca Rousseau zbliża się do romantycznej postaci „ja”, a partykularne istnienie staje się najwyższym kryterium prawdy, choć partykularność ową z kolei zdaje się przekraczać w ekstatycznych stanach, pozwalających na momentalne, „mistyczne” odczucie jedni bytu.
Rousseau stworzył całą, już właściwie romantyczną, fenomenologię marzenia umożliwiającego pełne doznanie egzystencji. Jego praktyka zapisków