14 Romantyczna egzystencja
jeszcze i w wieku XX, m. in. w polemice Gombrowicza z Camusem, któremu autor Dziennika zarzucił zbyt wyśrubowany ideał życia świadomego. Gombrowicz uważał, że egzystencja sytuuje się poniżej świadomości, że świadomość powstaje nie z nas, lecz między nami
Dla świadomości egzystencjalnej Wertera decydujące znaczenie ma stosunek do natury. Można tu dostrzec wyraźną ambiwalecję. Początkowo Werter, w nastroju upojenia pięknem natury, przeżywa momenty pante-istycznego zatracenia się w jej „nieskończonej pełni”. Ale gdy widzi w niej cierpienie i okrucieństwo, dialektyczne ujęcie natury jako siły tworzącej i niszczącej zarazem (znamienne poza tym dla Goethego) okazuje się dla niego niemożliwe. Objawia mu się ona w postaci „wiecznie połykającego, wiecznie przeżuwającego potwora”. Skończoność natury Werter odczuwa w tej chwili jako fenomen tragiczny. Jest to wyjątkowy, właśnie „romantyczny” moment w twórczości Goethego. Werter odkrył nieodwracalną śmierć w królestwie natury i tak w literaturze „burzy i naporu” zrodziła się świadomość nieszczęśliwa romantyków.
Natura zatem została w Werterze wyzuta z boskości, a jej panteistyczna wizja upadła. Dlatego Werter, popełniając samobójstwo, mógł sądzić, że odrzuca tylko zbrodniczą naturę, że idzie do swego Ojca w niebiesiech. Porównanie Wertera do Chrystusa nabiera w kluczowym miejscu powieści szczególnego znaczenia. Werter niejako przywraca transcendencję, ale za cenę ubóstwienia, chrystusowości człowieka. Zimmermann sądzi, że paralela: Werter - Chrystus ma charakter psychologiczny, nie teologiczny. Chodzi bowiem o postać kogoś kochającego świat, lecz mu obcego - „nie z tego świata”. Katastrofa dążeń Wertera jest nieunikniona, jeśli uznamy je za marzenia o „nieokreślonej” (w sensie pouletowskim) nieskończoności. Sam Goethe, jak dowodzi Poulet, uniknął podobnej katastrofy, choć był jednak jej bliski. W porę bowiem dobrowolnie zaakceptował ograniczoność kondycji ludzkiej.
Miłość dla Wertera również musi stać się katastrofą. Nie istnieje dla niego mit androgyniczny, miłość jest magnetycznym przyciąganiem, fatalistycznie niszczącym wolę życia, gdy los przeciwstawi się pragnieniu. W świadomej zgodzie Wertera na szaleństwo daremnej miłości tkwi w największym stopniu pierwiastek buntu przeciwko ludziom „trzeźwym” i „mądrym”. Samotne samobójstwo Wertera nie jest jednak aktem buntu. Goethe porównywał stan, w którym znalazł się Werter „do dziwnej, tyleż naturalnej, co nienaturalnej .-.oroby”. Werter w powieści dowodził, że z chwilą, „gdy przekroczona :: stanie indywidualna dla każdej jednostki miara cierpienia, samobójstwo - a e się aktem naturalnym, nie podlegającym kwalifikacji etycznej, podobnie ok śmierć z wycieńczającej organizm choroby”. A zatem taki samobójca _2aśnie”.
Powiada Camus: „Jest tylko jeden problem filozoficzny prawdziwie poważny: samobójstwo”. Dalej polemizuje z przyzwyczajeniem: „samobójstwo rozpatrywano zawsze tylko jako zjawisko społeczne. Na odwrót, j początku staje tu kwestia związku między myślą indywidualną a samobójstwem” (Mit Syzyfa). Sam Goethe kładł nacisk na indywidualny charakter dojrzewającej decyzji Wertera; jest ona przede wszystkim rozstrzygnę c i e m egzystencjalnym. Emblematyczność swobodnej śmierci Freitod), przeciwstawionej pojęciu Selbstmord (samobójstwa) wiąże się również ze stylem absolutnej, rozpaczliwej, nowożytnej i romantycznej 'imotności, dotykającej zwłaszcza artystę czy człowieka wyjątkowego, którego „społeczeństwo nie chciało wysłuchać i któremu chciało przeszkodzić • wypowiedzeniu prawd nie do zniesienia” (Artaud, Van Gogh albo samobójca wieczny). Opuszczając świat z bólem, Werter jednak wierzy, że powraca do źródeł niezniszczalnego bytu.
3. „Chciałbym się nie rodzić”
Rene Chateaubrianda to spowiedź, częsta i uprzywilejowana forma romantycznego zwierzenia, która ma stanowić obrachunek bohatera z własnym życiem. Rene godzi się jednak „opowiedzieć nie przygody życia - nie miał bowiem żadnych - ale tajemne uczucia swej duszy”. Nie jest to zupełnie scisłe, w bardzo skrótowej narracji autobiograficznej „przygód” w końcu nie brakuje. Narrator może wszakże przejść nad nimi do porządku, gdyż w istocie nie wywierają one na niego wpływu; nie zmienia się on podczas swego krótkiego żywota. Przeżywa raczej momenty oscylacji entuzjazmu i rozczarowania, by ostatecznie pogrążyć się w apatii i zniechęceniu.
Wbrew tradycji romansowej - Rene nie padł ofiarą ani złych ludzi, ani niepomyślnych losów, lecz, jak sam stwierdza, był człowiekiem „bez siły i hartu, który w sobie samym znajduje swą udrękę i może się skarżyć jedynie na cierpienia, które zadaje sam sobie”. Liryczno-elegijna proza Chateaubrianda zajmuje się egzystencją, nie psychologią. Zmienność