i 8 Romantyczna egzystencja
zmęczyło mnie społeczeństwo i natura. Chciałbym się nie rodzić lub zostać zapomnianym na zawsze”. Tak podsumowuje swoje istnienie.
Chateaubriand odbył podróż do kresu romantycznej nocy. Jego bohater jest równie udręczony i bezsilny, jak on sam. Rozpaczliwość egzystencji może znaleźć przeciwwagę tylko - jak pisał Poulet - w powolnym pogrążaniu się z całkowitą obojętnością w nieokreślonej głębi.
4. W anioły przerobić
Kordiana Słowackiego potraktujemy jako jedną z dobitniejszych romantycznych, polskich, literackich myśli o egzystencji. Utwór ten przedstawia późną artykulację tematów i schematów sytuacyjnych czy fabularnych, które były obecne w literaturze europejskiej od czasów Rousseau. W poezji polskiej zostały odnowione i ukształtowane w duchu dojrzałego już romantyzmu przez Mickiewicza. Uderzająca osobliwość polskiego romantyzmu - niezbywalność przeżycia historii i dylematów etyki obywatelskiej w najbardziej prywatnym doświadczeniu wewnętrznym bohatera - pojawiła się zarówno w twórczości Mickiewicza, jak w Kordianie. Istotna wyrazistość Kordiana tkwi w fakcie, że Słowacki zespolił oba wątki w obrębie jednego dramatu. Mickiewicz natomiast zajmował się nimi w odrębnych utworach, a przynajmniej w odrębnych częściach Dziadów. Traktował je jako paralelne czy blisko stykające się, ale jednak oddzielne, ciągi: indywidualnych doświadczeń egzystencjalnych oraz przeżyć bohatera utożsamiającego się ze zbiorowością.
Przypuszczać nawet można, że owa nieustanna obecność refleksji egzystencjalnej w historycznym i obywatelskim myśleniu Kordiana zaważyła w sporym stopniu na niechętnym przyjęciu dramatu. Raził on literacką publiczność emigracji, a nawet i dużo późniejszych moralizujących historyków literatury. Bohater Słowackiego wydawał się egoistą - nigdy nie tracącym z oczu zamysłu autokreacji, odległym od Mickiewiczowskiego wzorca wieszcza-zbawcy, ekstatycznie utożsamiającego się z narodem.
Zarówno Dziady, jak Kordian zapoczątkowują natomiast medytację bohatera w miejscu, które przeważnie stanowiło punkt dojścia dla doświadczeń zrozpaczonych europejskich eksploratorów istnienia człowieka w świecie -od konfrontacji ze ś m i e rc i ą. Dla Wertera, Kaina (Byrona) a nawet Renego skończoność ludzkiego bytu mogła się stać ostatecznym argumentem nakazującym zanegowanie wartości życia. Bohaterowie roman-
- polskich, od Mickiewiczowskiego Upiora-Gustawa po rewelacje " -::ych epigonów, zaczynali od doświadczenia własnej śmierci - choćby braźni czy w grzesznym, buntowniczym postanowieniu.
Z perspektywy późniejszych losów bohatera samobójczy zamach i w Dzia-: w Kordianie, odgrywa rolę swoistego „rytuału przejścia”. Gest unicestwienia okazuje się ofiarnym poświęceniem „człowieka starego”, ry 'a rozpaczy i beznadziei stanął u kresu możliwości dalszego istnienia. :. symboliczna śmierć umożliwia odrodzenie oraz inicjację w świat wartości • '-dmdywidualnych.
Pierwszy akt Kordiana otwierają słowa: „Zabił się młody...”, zamyka zaś . ~ :nt Grzegorza: „Panicz się zastrzelił!” Śmierć jest reżyserem i scenografem -•-:natu Kordiana, jest głównym antagonistą bohatera lub choćby tylko
- eodzownym statystą zmagań jego życia. Istnieje jednak różnica, która przeciwstawia właśnie dramat Słowackiego - doświadczeniu śmierci w euro--: s kiej poezji egzystencji. Śmierć jest tu kamieniem probierczym nie wartości zczeralnie pojmowanego istnienia ludzkiego, lecz wartości poszczególnego . sieka. Ona wydaje werdykt orzekający o jego klęsce lub zwycięstwie.
Mimo wszelkich zachwycających śmiałości struktury dramaturgicznej ■. 'Jurna, akt pierwszy potraktować można jako „dobrze” zrobioną eks-■ zycję - tyle że nie będzie tu chodziło o konflikt bohatera ze światem, lecz tso wewnętrzne przeżycie własnej sytuacji egzystencjalnej. Na ten lemat : .Medziane zostało w akcie pierwszym wiele, jakkolwiek nie wszystko.
Inaczej niż w Godzinie myśli, gdzie sprawa jest wyjaśniona, ze słów Kordiana nie wynika, dlaczego „zabił się młody” jego przyjaciel. Możemy -;ę jednak domyśleć, że była to cena zachłanności w poszukiwaniu i doświadczaniu sensu bytowania:
Dziwna ciekawość życia prowadzi w podróży,
A za ciekawość trzeba nieszczęściami płacić
- mówi bohater. Medytacja Kordiana ponawiającego, wbrew przestrogom rozsądku, egzystencjalny zakład przyjaciela, ujawnia to samo niebezpieczeństwo, na które się obaj natknęli: wpisaną w byt myśl Boga jako myśl śmierci. Odkrycia tego dokonywali z reguły literaccy poprzednicy Kordiana, doświadczający okrucieństwa natury, przemijalności wszechrzeczy, żałosnej słabości i samotności człowieka. Dla bohatera Słowac-