CCF20131025004

CCF20131025004



16    Romantyczna egzystencja

„tajemnych uczuć duszy” ma bowiem znaczenie zdecydowanie drugorzędne wobec przeżywania „niepodobnej do określenia jedności” (unitę indefinissab-le) świata wewnętrznego. Ona stanowi właściwy temat całego pisarstwa Chateaubrianda, tworzącego uniwersum egzystencji - jednej i jednolitej zarazem, niby zmiennej i najgłębiej niezmiennej. Pragnienie tożsamości, „sobości”, wymaga w pojęciu bohatera zerwania związków z innymi, unikania wszelkich wpływów. Rene istnieje na marginesie życia i już w Naczezach - na marginesie historii.

Doświadczenia życia służą jego umacnianiu się w postawie negacji. Jean-Pierre Richard mówi wręcz o cechującej twórczość Chateaubrianda „obsesji negatywności”. Rene-podróżnik nie przeżywa barwnych awantur, jak bohater „powieści wielkich dróg”. Ten osobliwy „badacz” zrujnowanych lub zapomnianych pomników antyku i nowożytności wyciąga tylko jeden wniosek: „Nic lepiej mi nie ujawniło istotnej miary wydarzeń, i tego Nic, którym jesteśmy. Co się stało z ludźmi, którzy czynili tyle zgiełku? Czas zrobił krok, i powierzchnia ziemi zmieniła oblicze”. Czego Rene nauczył się podczas swych podróży? „Nic pewnego u starożytnych, nic pięknego u współczesnych”.

Opowieść bohatera o sobie toczy się od zal-raty do zatraty. Bieg rzeczy, bieg bezustannego przemijania, unicestwiania, właściwie bez śladu, poza śladem grobu, wydziera z ust Renego i Amelii, tego melancholijnego rodzeństwa, skargi godne Eklezjasty: „Cóż tedy jest człowiek, którego pamięć mija tak szybko?” „Ach! każda godzina w społeczeństwie ludzi otwiera grób i każe płynąć łzom”. „Już nie...” uznane zostało za refren egzystencjalny Chateaubrianda. Sainte-Beuve powiedział jako pierwszy, że „perspektywa pogrobowa” była idee fixe Chateaubrianda. Autor Pamiętników zza grobu chciał w ten sposób uwolnić się od życia i od jego historycznej strony. „Źle mi jest z życiem; może lepiej będzie ze śmiercią” - pisał. Motto do Pamiętników zza grobu, słowa zaczerpnięte z Księgi Hioba: „Sicut nubes... quasi naves... velut umbra”, oddaje ulotną, rozpraszającą się przemijalność bytu ludzkiego: niby obłoku, niby cienia. Nic nie zdoła się utrzymać w swoim trwałym kształcie, gdyż pustka przenika każdą pełnię, nieobecność trawi każdą obecność.

Do Pamiętników zza grobu Chateaubriand wprowadza zaskakujące zamierania, odcieleśniania, przekształcania żywych postaci ludzkich w zjawy, zamglone i rozpływające się w powietrzu. Obrazy te przywodzą na myśl inny

jeszcze passus z Księgi Hioba: „A ja jestem człowiek jak miech spróchniały, jak szata zjedzona przez mole”. Dlatego melancholia spowija Renego jak czarny całun. Wszystko łączy się u niego z poczuciem utraty i żałoby po utracie. Odraza do życia wynika z obawy utraty życia nieuchronnie umykającego. Freud, ustaliwszy związek między melancholią a doświadczeniem żałoby, myśli już-według Kristevej - o popędzie tanatycznym, który oznacza dezintegrację więzi międzyludzkich, zerwanie obiegu, komunikacji, stosunków z innymi. To wyzucie się ze wszystkich związków, przecięcie relacji jest dążeniem Renego. W tekście istnieją sugestie, że chyba byłaby możliwa miłość kazirodcza - do siostry, odczuwana jako związek wprawdzie z kimś „innym”, ale prawie bliźniaczym, niemal tożsamym z sobą. Mogłaby to być również wersja wycofania się w siebie, odwrócenia mitu androgynicznego: Rene nie poszukiwałby utraconej części, lecz w poczuciu perwersyjnego związku z samym sobą zrywałby ze wszystkim, co rzeczywiście inne i zewnętrzne. W liście do indiańskiej żony, Celuty, zamieszczonym w Naczezach, Rene przyznaje, że jest absolutnie niezdolny do miłości.

Rene wszystko musi odrzucić, by zostać sam ze sobą. Kiedy oznajmia: „Niestety, byłem sam, sam na ziemi!”, to jednocześnie wydaje okrzyk zarówno boleści, jak przyjemności. Jest to jednak nieco inna samotność, niż ta, którą wybrał Rousseau - idzie przede wszystkim o stosunek do natury będącej, owszem, towarzyszką Renego, ale tylko do pewnego stopnia i do pewnego momentu. Byt Rene postrzega jako bezwartościowość tego, co skończone. Odrzuca myśl o samobójstwie ze względów religijnych, ale jest znamienne, że chrześcijańska idea nieskończoności nie może ukoić nieustannego doznania nicości i rozpaczy. Opozycja skoń-czoności i nieskończoności, tak istotna dla romantycznego odczuwania egzystencji, zostaje tu sprowadzona do totalnego odrzucenia świata skończonego i to w istocie z jednego przede wszystkim powodu - z powodu •ego kruchości, nietrwałości.

Emocjonalne zanegowanie świata oznaczało jednak w optyce autora bezsilność i samookaleczenie Renego. Zaś brak pożądanej wprawdzie, ale nigdy dostatecznie nie uwewnętrznionej transcendencji sprawia, że życie bohatera staje się klasycznym przykładem uwięzienia w egzystencji. Świadomość ograniczeń, bolesna rozpacz w obliczu tego, co skończone, znajduje swój najpełniejszy wyraz w odczuciu nicości i nudy. „Nuda pożerała mnie zawsze” - pisał Rene w liście do Celuty. „W Europie i w Ameryce


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20131025001 10    Romantyczna egzystencja Doświadczenie własnej inności, odmienno
CCF20131025002 12    Romantyczna egzystencja autobiograficznych, tworzących z doświa
CCF20131025003 14    Romantyczna egzystencja jeszcze i w wieku XX, m. in. w polemice
CCF20131025006 20    Romantyczna egzystencja kiego wszakże stanowi ono wyzwanie, z k
CCF20131025007 22    Romantyczna egzystencja salnie - nie zwycięzca, lecz przeanielo
CCF20131025008 24    Romantyczna egzystencja historii, w powiązaniu z całością narod
48075 img083 (16) 82,4 i w porządku natury, jest doskonalsze; w tym bowiem znaczeniu akt jest wcześn
CCF20110121009 16. Podaj procentowy skład izotopowy pierwiastka stanowiącego mieszaninę dwóch izoto
CCF20131025005 i 8    Romantyczna egzystencja zmęczyło mnie społeczeństwo i natura.
IMG?11 210 Rozdział 4 — Niemcy o sztuce — Oświecenie i wczesny romantyzm>41 obrzydła Kolchida wie
skanuj0048 (28) 4. Sltteik rertwortiw Przykład 16 12,07 molalny roztwór KOH ma gęstość 1,40 g/cm3. O
page0026 16 czenia zdrowego rozsądku, tylko pewność ma miejsce albo absolutny sceptycyzm. Logika zdr

więcej podobnych podstron