228 , Hiszpania XVI vvick subtelne i lekkie umysły atlyckie. Nie zmieniają się natomiast wcale ci ludzie, u których konstytucja cielesna harmonizuje z danym okresem wieku.
O ile chodzi o materię, to często widać biegłych w ręcznych robotach, robotach przez Greków zwanych xelP0VPYlxaL Tacy chłopcy nic tylko malują, budują, tkają, i to tak dobrze i z takim wdziękiem, że można by ich posądzić, iż długo się tego uczyli. Inni oddają się rzcczotjp wznioślejszym, przy których więcej potrzeba rozumu, pobudzeni do tego większą i wyższą dążnością myśli. W robotach ręcznych są od dzieciństwa nieporadni, ale rozumieją dobrze każde słowo, bystro i żwawo wynajdują rację każdej rzeczy. Bardzo nieliczni są dzielni w obydwu kierunkach, choć bywają i tacy. Niektórzy z chłopców nadają się do jednej określonej umiejętności, np. mamy poetów, którym trudno wyrazić się w mowie niewiązanej. Znalem człowieka, który bardzo zabawnie opowiadał, a w rozumowaniu był całkiem ociężały. Rzadcy nadzwyczaj są ci, którzy by jednocześnie zasłużyli na pochwalę we wszystkich dziedzinach intelektualnej aktywności. Takim miał być, według Plutarcha, Cyccro.
Moc umysłów rozpoznajemy na materii i na działalności. Niektórzy są zadziwiający, pomysłowi, przebiegli w błahostkach, w rzeczach zaś wielkich i poważnych nic nic mogą zdziałać, tak jak ci, co w żartach dowcipni są i cięci, lecz w czymś poważnym rzekłbyś o nich, że są całkiem głupi. Do tej kjasy należą niektórzy poeci epigramatyczni i błazny i o nich to stare powiedzenie mówi, żc "prędzej błazen będzie bogaczem niż dobrym ojcem rodziny". Zaliczają się też do nich ci, których umysł ślizga się po powierzchni rzeczy i widzi drobnostki, które uchodzą uwagi innych, nigdy nie dosięga jednak jądra rzeczy. Są oni bystrzy, lecz ich bystrość podobna jest raczej do szpilki, która jeden włos rozdzielić potrafi na cztery lub pięć żyłek, a nic do ostrza miecza, które rozcina rzecz twardą i litą. Do takiego zaś miecza podobni są ci, co w żartach nic nic mogą zdziałać, lecz w rzeczach poważnych są wielcy, jak Dcmostcncs. Cyccro w obydwu kierunkach był mistrzem.
Są tacy, którzy w ogóle nic znoszą rzeczy poważnych, nic tyle z natury, co z powodu życia lekkiego, jak w przypadku mieszkańców Milctu i Sybaris1. Podobnie w sztukach i naukach mamy łudzi, którzy do jednych z nich wydają się jakby stworzeni, do innych zaś są całkiem niezdatni. Niektórzy podążają żwawo za nauczycielem, mianowicie uzdolnieni i skromnie o sobie myślący. Drudzy pędzą naprzód, niektórzy bardzo głupio dając się uwieść niesprawdzonym pomysłom, które uważają za absolutnie pewne. Są jednak i tacy, którzy czynią to zręcznie i szczęśliwie, okazują się mistrzami w trafnych domniemaniach. Takim mistrzem był Chryzyp2, który niczego innego nie żądał od nauczyciela, jak tylko twierdzeń i mawiał, żc sam wynajdzie racje na ich uzasadnienie. Bywają tacy, co dobrze posługują się cudzymi pomysłami, sami zaś nic nie tworzą, np. ci, co się oddają naśladownictwu. Jest to błędne, o ile się na tym poprzestaje, choć jeśli wierzyć Kwintylianowi, naśladowanie tego, co dobre, jest oznaką zdolności3. Drudzy są skorzy raczej sami coś wynaleźć niż posługiwać się cudzymi pomysłami; są to ludzie utalentowani, ale niechętni zgłębianiu i sprawdzaniu rezultatów cudzej pracy. Nie brak wreszcie i takich, którzy - gdy zachodzi potrzeba - i jedno, i drugie umieją robić. Tych właśnie poeta Hezjod4 zalicza do najdzielniejszych. Są to ludzie bystrzy, umiejący pilnie wniknąć w cudzą pracę. Do zrozumienia dopiero co omówionych fenomenów różnych uzdolnień wziąć możemy analogię ze wzrokiem. Albowiem, jak to rzekliśmy na początku, nic tak jak oko nic pomaga nam przedstawić sobie naturę i moc umysłu.
Także charakter wywiera wpływ na dyspozycję umysłu, gdyż w znacznym stopniu jest on zależny od konstytucji ciała, z którego biorą się afekty. Charakter uwarunkowany bywa podwójnie: wypływa albo z nawyknienia, albo ze stanu fizycznego. Jedni mają temperament burzliwy, drudzy spokojniejszy. W jednych srożą się na przemian wszystkie afekty, w drugich tylko niektóre; u jednych przeważają afekty pobudzające do dobrego, u drugich pobudzające do złego. Są tacy, w których ten czy ów afekt do tego stopnia obejmuje panowanie, żc podporządkuje sobie wszystko, co ogarnia umysł. Jak dotknięty chorobą żołądek, cokolwiek się doń wprowadzi, robi z tego złośliwe soki, tak u tych wszystko obraca się w pychę, butę, i zarozumiałość. Zaiste mądrze powiedział Bion5, żc pycha jest przeszkodą w wielkich czynach. Bywają też tacy, co zwracają się ku złym i wszctccznym uciechom, nikczemnym podejrzeniom, opacznym domniemaniom. Niektórzy w zasadzie mają niby dobry charakter, lecz znienacka wybucha w nich afekt, bierze ich bez reszty w posiadanie, zmusza do zejścia z obranej drogi. Niektórzy są prości, szczerzy, inni chytrzy, obłudni; są tacy, którzy się ustawicznie ukrywają, inni, wprost przeciwnie, natychmiast się zdradzą. U niektórych tylko groźbą można coś wskórać, u innych łagodnością. Są charaktery zdrowe i umiarkowane, są niezdrowe i szalone, szalone albo bez ustanku, albo z pewnymi przerwami. Są łagodne, są ostre i gwałtowne, niektóre wręcz nic do okiełznania. Są takie, co pod wpływem wielkich i słusznych przyczyn dają się pobudzić do zrywu i te zwiemy męskimi. Inne niczym łodyga chwieją się za lada powiewem wiatru, powodują się racjami małymi lub wręcz żadnymi: takie charaktery zwiemy niedojrzałymi i lekkimi. O jakże cudowne jest dzieło Stwórcy tej rozmaitości: Ty jeden, co to stworzyłeś, znasz dobrze wszystkie przyczyny! Są poza tym i inne różnice między umysłami, lecz to, co powiedzieliśmy, na razie nam wystarczy.
4. O STOSUNKU NAUCZYCIELI DO UCZNIÓW
[...] Jeśli chodzi o uczniów z miernym albo nawet całkiem lichym umysłem, nie należy zaraz tracić nadziei, tak jak i nie ufać zbytnio wielkim zdolnościom. I w życiu obywatelskim, i w szkole bywamy świadkami zmian w dyspozycji intelektualnej fcharak-
Bogate miasto handlowe Milet, w Malej Azji, oraz Sybaris, w południowej Italii, słynęły w starożytności ze zbytków i rozwiązłego trybu życia.
Chryzyp, 280-205 p.n.c., wybitny filozof grecki ze szkoły stoików, autor rozlicznych dziel, z których zachowały się drobne fragmenty. Słynął ze sprawności w doborze nieodpartych argumentów, szczególnie odznaczył się na polu logiki i teorii poznania.
Zob. Kwinlylian, Institulio oratoria 3,1. [Por. s. 115 i 121 niniejszej książki - przyp. red.]
liezjoil, grecki pocla epicki, rodem z Akry w IScocji, żyl na przełomie VII] i W wieku p.n.e. Byl autorem poematu Prac u i (tnie oraz Teogonii, wbrew arystokratyzmowi Homera opiewał mozolną pracę chłopa.
Bion ze Smyrny, grecki sielankopisarz w III wieku p. n.c.