DIARIUSZE - WSPOMNIENIA - OPOWIEŚCI
Podróżni, którzy zadali sobie trud przekazania bliźnim i potomnym swych poglądów na świat, a zwłaszcza na zwiedzane kraje, stanowią grono ciekawsze, o bardziej otwartych głowach, niż ogół ich rówieśników z tych samych środowisk. Byliby jednak nietypowi i zgoła nudni, gdyby nie brali ze sobą w drogę swych uprzedzeń, całego bagażu kulturowego. Podróż, przenosząc człowieka z jednego środowiska w inne, stawała się swoistą próbą siły i woli, stałości przekonań i charakteru - z jednej, a testem chłonności umysłu z drugiej strony.
Takiego przekonania nabrałem na podstawie lektury dzienników i pamiętników pisanych w XVI i XVII stuleciu przez podróżujących po Europie jej mieszkańców. Jakże często doświadczenia podróży, przeżycia w obcych stronach, nawet nowe krajobrazy wyzwalały w nich nieodpartą chęć zapamiętania i opisania doznanych wrażeń. Zarazem jednak rosnąca od schyłku XVI wieku ruchliwość Europejczyków, włączenie podróży zagranicznej do kanonu wykształcenia młodego szlachcica i zamożnego mieszczanina, spowodowały popyt na drukowane przewodniki. Ukazało się ich mnóstwo, a były to pierwotnie opisy i dzienńflćTpodTózy - często autentyczne, czasem ożywione fikcją. Średniowieczny świat baśni, pełen dziwów i magii, przenoszono już wówczas do powieści. Podróżujący wspominali najwyżej o miejscowych wierzeniach lub o zdumiewających sprawach znanych im z relacji: o czarownikach na północy Finlandii czy o przeklętym Piłacie, którego ciała nie chce podobno przyjąć ani piekło, ani ziemia (spotkamy się z nim jeszcze). Dopiero stopniowo powstawały przewodniki ujmowane bezosobowo, choć również w znacznej mierze oparte na osobistych doświadczeniach.
Granice między jednym a drugim gatunkiem pisarskim były zresztą płynne. Chwytając za pióro, niekiedy po wielu latach, oczytani wędrowcy zaglądali nie tylko do własnych notatek ale i do pism poprzedników. Powstawały opisy krajów oparte na doświadczeniach