212 XII. Katolicy, protestanci i rcHmfe
- czterdzieści miejscowości francuskich. W sumie wymienia ponad sto miejscowości i opactw położonych poza miastami.
Kalwin nie pochwaliłby podróżujących protestantów, którzy interesowali się pamiątkami z życia Chrystusa. „Pierwszy bowiem błąd, jakoby korzeń zła, że zamiast szukać Jezusa w Jego słowie, w Jego sakramentach, w Jego łaskach duchowych, świat wedle swego zwyczaju bawi się Jego szatami, koszulami i bielizną
Wkrótce porzuca rozważania teologiczne i z nie ukrywanym rozbawieniem oddaje się wytykaniu sprzeczności i nonsensów świata katolickich relikwii. Prześledźmy za nim te obiekty, które z czcią odwiedzić mieli w następnych dziesięcioleciach polscy podróżnicy.
Otóż Kalwin nic nie wie o dłoni św. Jana przechowywanej przez kawalerów maltańskich (choć wymienia część czaszki); słyszał o ręce w Sienie i oburza się, bo świadectwa starożytne mówią o zniszczeniu ciała (i rzeczywiście popioły przechowuje się w Cenui i Rzymie, u Św. Jana Lateraneńskiego). Jednak ocalały palec wskazujący, którym pokazywał Żydom Chrystusa, mówiąc: „Oto Baranek Boży* jest w Besanęon, Tuluzie, Lyonie, Bourges, Florencji, w Saint-Jean-des-Aventures koło Macon. Z kolei Słownik krytyczny relikwii i cudownych obrazów z roku 1821 wymienia osiem rąk świętego i jedenaście palców wskazujących prawej ręki. Wedle tego przekazu ten palec miał być także na Malcie. Praga, gdzie u Św. Wita Billewicz widział głowę św. Jana Chrzciciela, była poza zasięgiem informacji zarówno Kalwina jak i autora słownika, Collina de Plancy.
Podobne wyliczenia można by ciągnąć w nieskończoność. Na te problemy zwrócił uwagę znakomity pisarz hugonocki, Agryppa d'Aubigne: „To, co napotkałem w mych podróżach, i lektura tych pism, nauczyło mnie lekceważyć relikwie świętych, gdy widziałem szesnaście głów świętego Piotra, osiemnaście św. Pawła, siedem czy osiem dał każdego (z nich), dziesięć tysięcy męczenników pogrzebanych w pomieszczeniach wielkości kufra, ślady stóp Pana naszego i aniołów, ślad pośladka św. Fiakra w Brie na kamieniu!...)*. D'Aubignć wymienia jeszcze wiele innych relikwii, subtelnie mieszając realia i obscena. Pointa w tym, że nie sposób byłoby rozstrzygnąć; kierując się zdrowym rozsądkiem, które relikwie są płodem złośliwej fantazji protestanta, a które pobożnej gorliwości katolików.
Wzrastający ruch między krajami, stały kontakt z protestantami i wreszcie przemiany świadomości samych katolików, skłoniły sobór trydencki z jednej strony do położenia kresu gorszącej beztrosce
- handlowi relikwiami, z drugiej zaś do podkreślania niewzruizo^I^
tej formy kultu, święte ciała męczenników I innw-h -V wa6*
•••yco, teraz żyjących
*£rtestantów. Ale w codziennej praktyce poglądy wiernych różnych wyznań nie zawsze rysowały się krańcowo odmiennie. PBypisać to zapewne trzeba dwóm czynnikom. Po pierwsze relikwie pobudzały wyobraźnię także protestantów, po wtóre zacierała się różnica między relikwiami typu średniowiecznego (szczątkami i pamiątkami po osobach świętych) a pamiątkami zdecydowanie świeckimi.
*****
Od dawna już tradycja ludowa mieszała świętych pańskich z bohaterami tradycji świeckiej: ciało Karola Wielkiego spoczywało w Akwizgranie, g)owa w Osnabruck; jedną koronę czczono w Norymberdze, drugą w Saint-Denis; trzecia w Osnabruck miała tylko lokalną sławę; również sławne były jego dwa miecze — jeden, przechowywany w Norymberdze, służył tradycji ciągłości z Cesarstwem, drugi w Saint--Oenis podtrzymywał tradycje karolińskie we Francji. A w katedrze poznańskiej młodym Radziwiłłom .ukazywano miecz świętego Piotra, którym Małchuszowi ucho uciął. Jest tam również grób W/adrs/ar Chabri Dl regis Po/oniae”. Kiedy zaś młodzi książęta dotarli do Ratyz-bony, przekazali pobożnemu ojcu — sławnemu pielgrzymowi — jeszcze wyraźniejszą zbitkę myślową na temat świętych relikwii i ciekawostek: w zakrystii kościoła Nawrócenia św. Pawła — palec św. Wolfganga, u Św. I mb rama — Ewangelię pergaminową z okładką zdobioną drogimi kamieniami, wartości stu tysięcy zł. etc. „Był też tam Unguis Gry phi (paznokieć gryfa] (jak powiadano) czarny, długości na łokieć, miąższość na cztery palce". Tylko owo „jak powiadano” zaznacza różnicę stosunku do eksponatów: drogie kamienie, pamiątki po świętych i po gryfach znalazły się w tej samej czy w sąsiednich przegródkach wyobraźni.
Misson zwiedza w roku 1688 pałac królowej Krystyny
Ten sposób myślenia rozpowszechniał się coraz bardziej w miarę wzrostu mody na kolekcjonerstwo i wygasania pobożności typu średniowiecznego i trydenckiego. Oto turysta francuski
z KolonU cych. P*