238
XV. Wniotid z podróży
Podobne historie traktowano przeważnie jako elementy krajoznawstwa: przyjechawszy do miasta, oglądano osobliwości i wysłuchiwano przedziwnych miejscowych legend. Ogniwem łączącym mogła być materialna pamiątka zdarzenia. Cawarecki z młodymi Sobieskim obejrzał na przykład w Oldenburgu róg myśliwski, który .przed kilkadziesiąt laty* wręczyła zgubionemu na łowach hrabiemu „panna pięknej urody* wraz z wodą źródlaną. Gdy na jej słowa wody tej sę napił, panna zniknęła, obiecawszy, że państwo jego zawsze w pokoju trwać będzie, „jakoż po dziś dzień od okolicznych nieprzyjaciół w pokoju zostaje*. Ta historia jest dość niezwykła przez brak wątku erotycznego; jest hrabia, jest leśna boginka. Co nią kierowało? Dlaczego żądała, by Oldenburczyk napił się wody z rogu? Dość, że w ten magiczny sposób wytłumaczona została względna pomyślność tego kraju w latach wojny trzydziestoletniej.
początki ETNOGRAFII
Znalazłszy się poza granicami własnego kraju, zwłaszcza jeśR była to jego pierwsza podróż, turysta patrzył dokoła, wypatrując rzeczy nowych i niezwykłych. Czy ludzie tu są inni i jacy mianowicie? jeśkjak
0 tym była mowa, szlachcic dość łatwo znajdował ludzi sobie podobnych, to jednak nieuchronnie pojawiał się problem specyficz-nych cech miejscowego ludu. Temat ten wprost obsesyjnie gnęb turystów i nie mają granic uprzedzenia i sztywne stereotypy, jakie się na ten temat tworzy, a zwłaszcza przejmuje od innych.
Uczona wersja nawiązuje zwykle do autorytetów starożytnych: Tacyt pisał o Germanach, Cezar także o Gallach, więc można ich opinie odnieść do Niemców i Francuzów. Jeśli się nie zgadzają z obserwacjami
1 tendencjami autora, łatwo zaznaczyć, że Germanowie od czasów starożytnych zmienili się w tym czy owym. Inną warstwą informacji były opisy ludów, poczynając od książek ujmujących syntetycznie wiedzę w krótkim wierszyku i obrazku, aż po obszerne i szczegółowe rozprawy. W relacjach z podróży nie brak świadectw, że z takich tekstów istotnie turyści korzystali.
Trudno, oddzielić wiedzę książkową od nabywanej po drodze, «Tm«l ludzki bowiem w podobnych sytuacjach przyswaja przede wszystkim to, czego oczekuje.
Szesnasto- i siedemnastowieczni turyści wiedzieli, czego oczekiwać w każdym zakątku Europy. Byli przekonani, że Niemcy, Tófalfcr* Polaru a zwłaszcza chyba Holendrzy, piją wcfqż ł rut umóiy nie znajdziesz
_______
pijaków we Włoszech i zupełnie są oni nieznani w Hiszpanii. S^S^^hb ódmiennotezathowanial gestu w każdym kraju. li&m od tego, co kogo interesowało, podkreślano różnice swobód, optoki, charakterów czy krajobrazu. „Co do mnie — pisał o mieszkańca Normandii Peter Heyłyn, siedemnastowieczny autor podręczone turystycznych i popularnych kosmografii — nie mogę pojąć,
(czym tkwi ich dowcip LJ. Niesłychanie wysokie czynsze, które płacą sram panom, a zarazem niezmierne podatki nałożone przez króla, utrzymują ich w takim ustawicznym mozole, że nie pozostawia im to Miejsca na dowcip i mądrość. Wolność jest Matką i Karmicielką tych cech LT- Jest to refleksja uzupełniająca żywy, osobisty opis krainy, Mjąca podkreślić - przez kontrast — pomyślność wsi angielskiej. Brak wolnośd pozbawia kraj jego naturalnego bogactwa, gdyż, jak czytamy obok: .myślałbyś, że ziarno Iw ciężkich kłosach] chce całować ziemię, swą macierz, że celowo zniża się ku glebie, by oszczędzić oraczowi trudu następnych lat”.
~____: ----i--- uiuuiuiiyili LCII latCI 11
ringetskich gentlemańSw-turystow. którzy wszakże we własnym kraju
Ngjza i zależność chłopa francuskiego są ulubionym tematem
ltMIinIrlrirn unaiil r ■ - —»———
- — ss ---/ ~— ’~ • »»jcaru.c Włiaai iy I I I M ajU
^interesują się swymi dzierżawcami. Nie brak też obserwacji psychologicznych, dokładnie określonych geograficznie.
M»zkańcy Szampanii (według opisu Francji pióra )ohna Elliota I I 1592 toku) to lud 3ktvwn\l i O fi rł n\f fTrłKroi mtu\A. mi ..Kn
_ - • — -------o ii ia uuiuca
sama pracowitość, która przynosi chlubę rolnikowi z Deifinatu, ośmiesza chłopa z Angoulśme. Biorąc pod uwagę, że nasi informatorzy to szlachta, bądź zamożni mieszczanie, trudno się dziwić, że posłuszeństwo należy w ich oczach do ważnych pozytywnych cech ludu-
Niewiele mamy prób ujęcia tych spraw porównawczo. Wyróżnia się i pod tym względem Fynes Moryson:
roku) to lud aktywny i oddany dobrej robocie; miasta tam aSO[™~j ws,e hadne i niczego nie brak do żyda Lud jednak dokuczliwy i swawolny. Chłopi zPoitou są szczwani, skłonni do oszustwa, nielojalni, tępi, kłótliwi i ciekawscy; odmiennie mieszkańcy miast: uprzejmi, I grzeczni, gościnni. Mieszkańcy AngoulSme sa bystrzy, dumni z siebie.