Josó Collados Zorraqurno
ufania do siebie, słabe wyniki szkolne, słabe panowanie nad sobą i zmniejszenie osobistego wysiłku. Dzieci w tej sytuacji są istotami wyizolowanymi i samotnymi w swoim domu.
Niedługo trzeba czekać na zewnętrzne tego przejawy:
.Zawsze jest znudzony".
.Nie bawi się z Innymi dziećmi".
.Zamyka się w swoim pokoju i w ogóle nie wychodzi".
.Wydaje się zawsze być smutny".
Thkie sytuacje są nazbyt częste. Dzieci wyglądają na apatyczne, pozbawione zainteresowań, narzekają, nie mają apetytu etc. Przypomina to bardzo depresyjne cechy wyliczone w rozdziale pierwszym! Nazbyt liczne są dzieci (do 12 roku życia), które przeżywają tę czy inną trudną sytuację, które domagają się obecności, zrozumienia, czułości ze strony najbliższych, lecz przede wszystkim działania wychowawczego, które pomoże im odbudować mocne „ja”, docenić się przez to, kim są, poczuć się dowartościowanymi przez własnych rodziców, umieć wykorzystać swoje możliwości i umieć nawiązać relacje z innymi.
Szczęście małych dzieci wymaga, abyśmy umieli z nimi przebywać, bawić się i z nimi rozmawiać, to znaczy umieli dawać im nasz czas. W pierwszych tygodniach i w pierwszych latach jego życia matka odgrywa w życiu dziecka rolę wybitną, lecz ojciec na ogół
(CSl bardziej oddalony od niego niż potrzeba. Dlaczego opieka nad maluchem ma należeć wyłącznie do maiki? Większy udział ojca okazałby się dobroczynny dia wszystkich: dla matki, której byłoby lżej w pracy; dla dziecka, które oswajałoby się z obrazem swojego rodzica i dla samego małżeństwa, gdyż obciążenia byłyby rozłożone bardziej równomiernie. Takie sytuacje faktycznie są dla dziecka jak przebywanie w rodzinie samotnych rodziców (separacja, rozwód, nieznany ojciec etc.). „Dzieci samotnych rodziców - pisze Halsey —dążą do wcześniejszej śmierci, częściej chorują, gorzej się uczą i odżywiają, częściej doświadczają bezrobocia, a w konsekwencji ich niezadowalającej osobowości społecznej, zwykły powtarzać także cykl niestabilności, w którym zostały uformowane".
Najważniejsze wobec takich problemów jest to, żebyśmy mieli jasne kryteria. Matka, która wie, jak decydująca jest jej obecność dla rozwoju psychicznego, uczuciowego i intelektualnego dziecka, będzie dokładać starań, aby swojemu dziecku udzielić tego dobra (tj. swojego czasu), które ma tak wielkie znaczenie dla niego. A to, co mówimy o matce, winniśmy również rozciągnąć na ojca. Oboje winni często sprawdzać, jakie jest ich w tym względzie postępowanie.
Tę samą presję, która wywierana jest na dorosłych, znoszą również w dniu dzisiejszym najmniejsze dzieci. Decydującym czynnikiem jest to, że rodzice pracują, co zmusza ich do nadmiernego programowania dziecku dnia. Szkoły również stały się bardziej wyma-
173 □