was posielać, boicie nie zgrzysyli, do niebaście nie zasłużyli, a na ziemi nie macie co robić boicie same chłopy to się nie możecie mnożyć. Nalepi bedziecie w chmurak i bedziecie niemi kierowali’’. Od tego casu płanetnicy jeżdżą na chmurak i zmieniają się co rok porzędziom. Nagorsy rok wtencas, jak jeździ ten kulawy płanetnik,**
Opowieść ta jest w całości niezbyt jasna. Nie posiada, o ile nam wiadomo, żadnych analogii w innych wierzeniach demonologicznych, wykazuje natomiast pewne podobieństwo do podań o dwunastu braciach miesiączkach (księżycach), chociaż w tekście nie ma najmniejszej wzmianki o księżycu. Wydaje się jednak, że związek płanetników z tym ciałem niebieskim został tu wskazany niezwykle dyskretnie, poprzez symbol kula wości. Zatrzymajmy się chwilę przy nim.
Jeśli sądzić po częstotliwości występowania, symbol kulawości, chromej nogi odgrywał w wierzeniach ludowych znaczną rolę. Przypisywanie go rozmaitym istotom sprawia, że posiadanie przez jakąś postać uszkodzonej nogi łatwo uznane być może za nic nie znaczący przypadek. Ale tak nie jest. Nieoczekiwaną pomocą służą nam ludowe wersje legendy o Twardowskim, sławnym czarowniku, magu i alchemiku, który zaprzedał swą duszę diabłu. W rezultacie przeróżnych perypetii, które nie są dla nas ważne, zostaje on okaleczony przez diabła i dostaje się na księżyc, gdzie pozostanie „po sądny dzień”.
Kalectwo Twardowskiego — pisał doskonały znawca przedmiotu Antoni Czubryński — bywa w dwojaki sposób wyjaśniane. W borze spotkał Twardowskiego djatoeł, a gdy nie mógł go zabrać do Rzymu, wyrwaną sosną uderzył go w nogę. Według innego wyjaśnienia, Twardowski poszedł do piekła po cyrograf i uciekł z niego, gdy go djabłu wyrwał; wtedy djabli za nim drzwi zatrzasnęli i ucięli mu piętę.
“ J. Traczyk: Z okolic Babiej Góry. „Wisła" 1895 t. 9, s. 77.
116