GRUPA LITERACKA A MODEL POEZJI 219
3. W pięciopiętrowych domach — trzypokojowe ojczyzny.
Władcy w brudnych szlafrokach: cezarzy krzeseł i szaf.
Krajobraz łóżek i stołów. Lampa: słońce stęchlizny.
Rządzą rodzinne ustawy: — zbiór niepisanych praw.
Godne i sute biesiady: mięsa, jarzyny, owoce.
Nóż po tarczy talerza zgrzytnie i spłynie jak grot.
Woda w śnieżnych ustępach jak źródło skalne bulgocze.
Z ciał wyciekają uśmiechy, łzy, uryna i pot.
4. Tu, gdzie na szybie ogłoszenie:
— udzielam lekcji francuskiego —
w małym sklepiku wieczór drzemie
na smutnej skrzynce z kartoflami.
Wciąż tutaj wracam, po co — nie wiem,
przecież nikogo tutaj nie znam;
— Biega Dorotka wkoło płotka —
Dzieci się bawią w szarym niebie.
Nie ulega wątpliwości, że każdy z tych fragmentów rozpoznany zostanie jako realizacja zasad poetyki skamandry-ckiej, jako wiersz skamandrycki. Tutaj wszakże wypada się przyznać do małej mistyfikacji: żadna ze strof nie wyszła spod pióra członka grupy, więcej — między czasem publikacji pierwszego i ostatniego fragmentu minęło bez mała pięćdziesiąt lat. Pierwszy — Leonarda Podhorskiego-Okołowa pochodzi sprzed I wojny światowej16, drugi — Gabriela Karskiego opublikowany został w połowie lat dwudziestych17, trzeci (pióra Swiatopełka Karpińskiego) — w połowie lat trzydziestych18, czwarty zaś został napisany przez przedstawiciela pokolenia „Współczesności’' i opublikowany pod koniec lat pięćdziesią-
w L. Podhorski-Okołów, Chant d’automne, z tomu: Słoneczny śmiech (1912), cytuję za Wyborem poezji. Warszawa 1960, s. 38.
« G. Karski, Odejście, z tomu: Gra (1924), cytuję za Poezjami wybranymi, Warszawa 1956, s. 39.
i» s. Karpiński, Mieszczański poemat, z tomu pod tym tytułem (1935), cytuję ze zbioru: Poezje i satyry, Warszawa 1961, s. 98.