xlviii BOHATEROWIE WITKACEGO
ka realistyczna, naśladowcza stała się — wedle Witką,! cego — niemożliwa. Zarówno pisarz, jak bohaterowi* muszą teraz działać — wbrew codziennemu życiu. ^ Zaczyna się więc rysować możliwość zrozumienia dziwacznego postępowania Witkiewiczowskich bohatuJ rów. To, co wyrabiają, nie ma istotnie żadnego sensu] „z punktu widzenia życia”. Może jednak postacie Wiu kacego patrzą na świat inaczej, powiedzmy, „z punktu] widzenia Tajemnicy”? Może szukają tego samego co pisarz doznania dziwności istnienia? Witkacy zamknął je przecie w kręgu osobistej metafizyki (chociaż nie dał im na ogół jasnego rozeznania prawd, do jakich dotarł). Osaczył je również historiozoficznymi koniecz-nościami, których się lękał. Tym samym zaopatrzył JjK wszystkie we wspólny rys: w metafizyczny niepokój, (| który sprawia, że — teatralnie działając — urządzają Hone najwyraźniej gry o Tajemnicę. Tak insce-W? niżu ją wydarzenia, kształtując w sobie „sztuczne ja-źnie”, aby zamienić własne życie w dzieło sztuki i pośrednio choćby zakosztować poczucia Tajemnicy, zastrzeżonego w zasadzie dla artystów czy filozofów...
Jest zdanie, które najlepiej wyjaśnia stosunek Witkacego do własnych bohaterów. Metafizyczną nostalgię — powiada — potrafi dziś zaspokoić tylko sztuka Dlatego artystami zostaje obecnie wielu ludzi, którzj I niegdyś nie pomyśleliby nawet o malarstwie czy poezji: „byliby może awanturnikami, kondotierami, diabli wiedzą jakimi niespokojnymi duchami, aspołecznymi «me-tafizycznymi istotami» bez formy, przeżywającymi swój metafizyczny niepokój w czysto życiowych przejawach”*. Otóż bohaterowie Witkacego należą właśnie do tej „rasy artystycznych awanturników”4, którzy
_ 8K&* * NFM. I. 158. .................. . V ^ a